Premier Mateusz Morawiecki w piątek udał się do Londynu, gdzie ma rozmawiać z szefem brytyjskiego rządu Borisem Johnsonem. Spotkanie polityków rozpoczęło się o koło godziny 12.
- To była bardzo dobra rozmowa między przyjaciółmi. Widać, że Wielka Brytania wspiera nas we wszystkim, co postrzegamy jako ryzyko geopolityczne - mówił po spotkaniu Morawiecki.
Szef polskiego rządu dodał, że Polska oraz Wielka Brytania wypracują wspólne stanowiska co do kryzysu na granicy Unii Europejskiej - polsko-białoruskiej, kryzysu energetycznego oraz problemów na Bałkanach Zachodnich. - Pozmawialiśmy też o granicy, która jest atakowana przez Łukaszenkę, o jego mocodawcy z Kremla. Myślę, że udało nam się osiągnąć porozumienie, co do konkretnych poważnych kroków po to, aby wdrożyć kolejne scenariusze sankcyjne - przekazał premier.
Jednocześnie wyraził nadzieję, że nie trzeba będzie podejmować kolejnych kroków w sprawie konfliktu na granicy.
Spotkanie dotyczyło przede wszystkim kryzysu na granicy polsko-białoruskiej oraz bezpieczeństwa w regionie. „Rząd premiera Johnsona zapewni wsparcie Polsce w imię solidarności członków Sojuszu Północnoatlantyckiego i wieloletniej przyjaźni obu państw” – przekazał w komunikacie rzecznik rządu Piotr Müller.
KPRM podkreśla, że „reżim Łukaszenki wykorzystuje migrantów, próbując zagrozić bezpieczeństwu Polski i Unii Europejskiej. W ostatnich tygodniach działania te przybierają na sile, także przy zaangażowaniu w prowokacje białoruskich służb.”
Spotkania z przywódcami państw
Od kilku dni premier Mateusz Morawiecki odbywa spotkania z europejskimi przywódcami w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. W niedzielę premier odwiedził Estonię, Litwę oraz Łotwę, gdzie spotkał się z szefami rządów tych krajów: Kają Kallas, Ingridą Szimonyte i Kriszjanisem Karinszem.
We wtorek Morawiecki spotkał się w Budapeszcie z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. Spotkanie dotyczyło sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz zagrożeniom geopolitycznym w Europie.
Tego samego dnia premier odwiedził Zagrzeb, gdzie spotkał się z szefem chorwackiego rządu Andrejem Plenkoviciem. Rozmowa dotyczyła sytuacji na polsko-białoruskiej granicy UE.
W środę spotkał się w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz w Lublanie z premierem Słowenii Janezem Janszą.
W czwartek natomiast premier odwiedził naszych zachodnich sąsiadów i odbył rozmowę z kanclerz Angelą Merkel.
„Wszystkie łączy wspólny mianownik – troska o bezpieczeństwo polsko-białoruskiej granicy Unii Europejskiej i NATO oraz wyrazy solidarności i wsparcia. Polska może liczyć na wsparcie sojuszników i stanowczą reakcję, związaną z aktualną sytuacją na granicy” – przekazuje rzecznik rządu.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Od tygodni zwiększa się liczba nielegalnych uchodźców – głównie z Afganistanu, Iraku czy Syrii – którzy chcą przekroczyć granicę Białorusi z państwami Unii Europejskiej: Litwą, Łotwą oraz Polską.
Sytuacja z dnia na dzień zaognia – państwa członkowskie Unii Europejskiej wprowadzają kolejne sankcje na Białoruś.
Odcinka granicy strzeże kilkanaście tysięcy polskich funkcjonariuszy - strażników granicznych, policjantów, a także żołnierzy Wojska Polskiego.
Od 2 września na terenie przygranicznego pasa w województwach podlaskim i lubelskim obowiązuje stan wyjątkowy, który obejmuje 183 miejscowości. Został on wprowadzony na 30 dni, a później jednorazowo przedłużony na kolejne 60. Oznacza to, że zakończy się w grudniu. Później zacząć ma obowiązywać ustawa o ochronie granicy, która obecnie procedowana jest w Senacie.
Rząd, uzasadniając wprowadzenie stanu wyjątkowego, argumentował, że reżim Aleksandra Łukaszenki wykorzystuje imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afganistanu w celach politycznych. Władze Białorusi mają przerzucać migrantów na granice Polski, Litwy oraz Łotwy, by wywrzeć presję na Unii Europejskiej i wymusić zniesienie sankcji nałożonych na Białoruś po sfałszowanych wyborach prezydenckich z sierpnia 2020 roku i brutalnym tłumieniu protestów.
