Wczoraj UE podpisała kolejną rezolucję wzywającą do poszanowania praw ludności tatarskiej na Krymie. Opowieści tamtejszych mieszkańców mrożą krew w żyłach. Bekir Dehermendzhi to ojciec Mustafy, więźnia politycznego, aresztowanego przez rosyjskie służby bezpieczeństwa w lutym 2014 roku za udział w manifestacji w obronie integralności terytorialnej Ukrainy. Syn Umara Ibrahimova, Ervin, został porwany w maju u biegłego roku. Do dziś się nie odnalazł.
QUIZ: Czy poznasz miejsce w Bydgoszczy po fragmencie zdjęcia?
W biurze Kosmy Złotowskiego zjawił się także adwokat Emil Kurbedinov, jeden z nielicznych prawników z narażeniem życia reprezentujący tatarskich więźniów politycznych na Krymie. Ma pełne ręce roboty i jednocześnie ma związane ręce. Ludzie, zwłaszcza młodzi mężczyźni, znikają bez śladu, są dowody, że byli wciągani do samochodów, albo wyprowadzani przez agentów z emblematami rosyjskiej służby bezpieczeństwa na odzieży. Tatarów policja zatrzymuje przy byle okazji, albo bez okazji. Legitymowanie, spisywanie i pobieranie materiału DNA to już standard, szczególnie w miejscu zgromadzeń, czyli m.in. w meczetach.
Jeszcze trudniej słucha się opowieści o psychiatrycznych śledztwach przeprowadzanych na więźniach politycznych...
Bydgoszcz pomaga Tatarom. WSG zaprosiła do siebie dwoje młodych mieszkańców Krymu, Veliadiię i Haziieva. Studiują u nas turystykę i krajoznawstwo.
Więcej na ten temat napiszemy w poniedziałkowym wydaniu "Expressu".
Zobacz
Otwarcie sklepu Agencji Mienia Wojskowego w Bydgoszczy