Krótki kurs szybkiego zarobku

Przestępcy i tym razem „nie zawiedli” - mijający rok obfitował w afery gospodarcze i korupcyjne, nie brakowało też włamań i napadów rabunkowych.

Nic w przyrodzie nie ginie, tylko czasem zmienia właściciela - jak mało do czego to ironiczne powiedzenie pasuje do pieniędzy. O spokojnej pracy nie mają co marzyć policjanci z sekcji dochodzeniowo-śledczych, którzy na co dzień mają do czynienia z włamaniami i innymi przestępstwami przeciwko mieniu. O skali zjawiska niech świadczy przegląd spraw odnotowanych przez Komendę Miejską Policji w Bydgoszczy.

Wielomilionowy „wałek”?

Styczeń 2005 roku - włamanie do hurtowni papierosów na bydgoskich Bartodziejach, wartość skradzionego towaru - 231 tys. zł. Na szczęście całość udało się odzyskać. Maj - włamanie do mieszkania w Fordonie. Ginie sprzęt RTV wart około 40 tys. zł. Dochodzenie umorzono. Czerwiec - włamanie do sklepu RTV i AGD na Błoniu. Straty wynoszą 70 tys. zł. Sprawa umorzona. Sierpień - napad rabunkowy na sklep jubilerski w starym Fordonie. Bandyci kradną precjoza za około 300 tys. zł. Sprawcy pozostają nieznani.

<!** Image 2 align=left alt="Image 13435" >Prowadzone jest też postępowanie w sprawie przywłaszczenia wyrobów jubilerskich przez policjanta, który był na miejscu przestępstwa.

- Każdy rok przynosi nam nowe wyzwania ze strony świata przestępczego, który cały czas stara się udoskonalać swoje złodziejskie rzemiosło. Zmusza nas to do nieustannego rozwijania metod w ujawnianiu przestępstw i ściganiu ich sprawców - mówi komisarz Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Walka jest trudna, czego dowodzą wyniki osiągane przez bydgoskich policjantów. W porównaniu z ubiegłym rokiem, zwiększyła się wprawdzie o 9 procent wykrywalność kradzieży z włamaniami, ale już wykrywalność rozbojów zmalała o 5 procent.

Jeszcze większe wyzwanie stanowią przestępstwa gospodarcze, których ściganie wymaga ze strony policji i prokuratura dużego nakładu czasu i pracy. Tak było w sprawie byłego właściciela sieci marketów odzieżowych Super Price, który przebywa obecnie w areszcie pod zarzutem wyłudzenia towarów na astronomiczną kwotę 21 milionów złotych. Postawienie zarzutu było jednak poprzedzone benedyktyńską robotą śledczych, polegającą na przekopaniu się przez tysiące stron dokumentacji.

VIP w areszcie

- Będzie konieczne przesłuchanie co najmniej 400 świadków. Nie mogę wykluczyć, że ta sprawa okaże się za duża jak na nasze możliwości „przerobowe” i zostanie przekazana Prokuraturze Okręgowej - powiedział nam krótko po aresztowaniu podejrzanego prokurator Leon Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Ostatnim mocnym akordem roku było przechwycenie w Bydgoszczy ponad 150 tysięcy paczek papierosów wartości przekraczającej 733 tys. zł. „Fajki” czekały na „eksport” do Wielkiej Brytanii. Aresztowano mężczyznę podejrzanego o paserstwo celne.

Opinię publiczną wyjątkowo w tym roku bulwersowały dwie afery - oskarżenie byłego wiceprezydenta Bydgoszczy Macieja O. o przyjęcie 50 tys. zł łapówki oraz sprawa Heliodora K., profesora neurochirurgii, któremu (na razie, bo druga sprawa w toku) zarzucono, że wziął ponad 50 tys. zł i żądał dalszych 17 tys. zł od swoich pacjentów. Pierwszy z VIP-ów został już osądzony przez toruńską Temidę i skazany (nieprawomocnie) na 2 lata i 2 miesiące oraz 70 tys. zł grzywny. Drugi na razie zasiada na ławie oskarżonych bydgoskiego sądu. Żenująco na tym tle wygląda sprawa sędziego piłkarskiego z Torunia Roberta R., podejrzanego o to, że przyjął od dwóch działaczy bydgoskiego Zawiszy zawrotną sumę... 600 zł. Ale wystarczyło, żeby na wyjeździe bydgoski zespół wygrał z Olimpią Grudziądz.

Rabują i napadają

• Przez jedenaście miesięcy tego roku w powiecie bydgoskim zanotowano 2655 kradzieży z włamaniami i 564 rozboje. Wykrywalność wyniosła odpowiednio 29 proc. i 60 proc.
• W ubiegłym roku było 3611 kradzieży z włamaniami i 693 rozbojów. Wykrywalność - odpowiednio 22 proc. i 65 proc.