https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krótki karnawał

Wojciech "žSzczapa" Romanowski
Krótki jest tegoroczny karnawał i - z bólem serca muszę to zauważyć - mniej radosny niż karnawały w latach poprzednich. A może to ja się starzeję? Właśnie uświadomiłem sobie ten proces dobitnie, kiedy wylądowałem na chodniku, poległem na przymarzniętej miksturze z resztek śniegu i deszczu. Piszę teraz, stukając w klawiaturę jedną ręką. Idzie wolno, ale jakoś idzie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/romanowski_wojciech.jpg" >Krótki jest tegoroczny karnawał i - z bólem serca muszę to zauważyć - mniej radosny niż karnawały w latach poprzednich. A może to ja się starzeję? Właśnie uświadomiłem sobie ten proces dobitnie, kiedy wylądowałem na chodniku, poległem na przymarzniętej miksturze z resztek śniegu i deszczu. Piszę teraz, stukając w klawiaturę jedną ręką. Idzie wolno, ale jakoś idzie.

Pech mnie ostatnio nie odstępuje. Nie tylko mnie, ale też bydgoski świat VIP-ów, miłośników tańca i świetnej zabawy, dobrej kuchni, miłośników karnawałowych balów, mówiąc krótko i zwięźle, bo im wskutek kilku nieszczęśliwych zbiegów okoliczności dostało się w tym roku wyjątkowo. Po pierwsze - jak wspomniałem - karnawał mamy wyjątkowo krótki, bo tak to już co kilka lat bywa i już. Po drugie, kryzys, słowo klucz, otwierające lub raczej zamykające wiele drzwi - i to kolejny już rok. Po trzecie, feralny układ ferii zimowych. Wakacje przypadły dla naszego województwa w pierwszym możliwym terminie, a, jak wiadomo, w ferie wielu ludzi bardziej niż o balach myśli o wyjazdach na narty. I tak doszło do sytuacji jeszcze niedawno niewyobrażalnej, że niektórzy organizatorzy corocznych balów w ogóle z nich zrezygnowali, a inni musieli swoje imprezy - już ogłoszone - odwołać, bo zgłosiło się zbyt mało ludzi.

<!** reklama>

Ci, którzy mimo wszystko się nie poddali, robią wszystko, żeby przyciągnąć klientelę na różne sposoby. Mają niewiele czasu, lecz dużo inwencji. W ciągu dwóch tygodni mamy więc blisko siebie „Bal Żeglarza” w „Telimenie”, „Bal Narciarza” w hotelu „City”, „Bal Dworu Hulanka”, „Bal Przedsiębiorców i Pracodawców” w hotelu „Brda”, „Bal Wiedeński” w „Maestrze”, „Bal Młodej Pary” w „Uniwersyteckiej” i „Bal Lekarza” w Operze Nova. Czyli nie jest tak najgorzej, jeżeli tylko dopiszą goście. Wieloletnia tradycja tych imprez każe przypuszczać, że wszystko się uda.

No, a na koniec jeszcze jedno pozytywne spostrzeżenie. Wczesny termin ferii nie dla wszystkich był przekleństwem. Widzę w telewizji stoki narciarskie, ociekające deszczem i myślę, że bydgoscy uczniowie mieli mnóstwo szczęścia, wypoczywając w czasie pięknej, śnieżnej i mroźnej zimy. Ich rówieśnicy z Gdańska, Warszawy czy Krakowa na pewno im tego zazdroszczą. Chociaż czegoś!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Krótki karnawał
W
Wierny czytelni
B mi przykro z powodu pańskiego urazu..ale smutne są także pana relacje z imprez z tzw. Vipami..te pozowane zdjęcia, te same osoby, więcej nowych twarzy..poproszę !
u
unita
I do tego kar nawał . Austryjak /ten ma bal w Operze w tłusty czwartek/ coś Polsce zamroził i to nie szampana
Ł
Łukasz
Mniej radosny niż w latach poprzednich także dlatego, że dla przeciętnego człowieka, jakby zauważyć, wyskok z małżonką na bal w sobotni wieczór, to spory wydatek. Pan zajmuje się VIP-ami, tam takich problemów nie ma, powiem więcej, nierzadko taki przeciętny człowiek musi pracować na przyjemności swojego "szefostwa". Na tym właśnie polega kryzys polskiej ekonomii - jednemu dać "ochłap" żeby drugi miał na wszystko. Przykre, ale prawdziwe, a "bawić" chce się każdy i chyba zasługuje na więcej niż tylko "okruchy" ze stołu "swojego pana"
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski