Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych i poseł województwa kujawsko-pomorskiego, gościł w poniedziałek w żnińskim ratuszu. Wizyta przebiegała w rodzinnej atmosferze.
<!** Image 2 align=right alt="Image 105830" sub="Po autograf Radosława Sikorskiego ustawiła się długa kolejka. Fot. Maria Warda
">Był pierwszym ministrem w powojennej historii, goszczącym w Żninie. Na spotkanie z politykiem, Aleksandra Nowakowska, wiceburmistrz Żnina i szefowa powiatowej organizacji PO, zaprosiła przedstawicieli oświaty, przedsiębiorców, samorządowców oraz osoby sympatyzujące z PO. Nie zabrakło dziennikarzy, którzy mieli możliwość zadawania ministrowi pytań.
My zapytaliśmy Radosława Sikorskiego, dlaczego na jego poselskiej stronie internetowej brak interpelacji i zapytań, które mogłyby być świadectwem jego działalności jako posła ziemi bydgoskiej. Minister wytłumaczył, iż wiele spraw załatwia bezpośrednio w poszczególnych ministerstwach. Obiecał, iż przyśle nam stenogram z wykazem swoich dokonań.
Przedstawiciela rządu pytano też o żniński sąd i prokuraturę.
<!** reklama>- W powiecie nakielskim są dwa sądy i dwie prokuratury w Szubinie i Nakle - mówiono ministrowi. - Jurysdykcja sądu w Szubinie sięga powiatu żnińskiego, to jest gmin, Barcin i Łabiszyn, które powinny być objęte jurysdykcją sądu w Żninie. Sąd ten ciągle jest zagrożony. Podobnie nasza prokuratura jest oddziałem zamiejscowym prokuratury w Szubinie, a mogła by być samodzielna. Te sprawy wymagają uregulowania - mówiono.
Radosław Sikorski obiecał, iż zajmie się tą sprawą.
<!** Image 3 align=right alt="Image 105832" sub="Napełniony trunkiem kałasznikow, będzie licytowany podczas zbliżającego się kolejnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Fot. Maria Warda
">W imieniu przedsiębiorców wypowiedział się Jacek Jezierski, właściciel firmy budowlanej. - Sytuacja gospodarcza jest trudna, ale my damy sobie radę, tylko nam nie przeszkadzajcie – powiedział.
Minister przyznał, że Polsce przyjdzie zmierzyć się z kryzysem. Radził przedsiębiorcom, aby korzystali z wszystkich procedur, jakie rząd szykuje, by zminimalizować kryzys. - Firmy upadają nie dlatego, że nie mają dobrych towarów, ale dlatego, że tracą płynność finansową – mówił Radosław Sikorski. - Dlatego dobrym rozwiązaniem byłoby korzystanie z przedpłat.
Na pamiątkę spotkania z ministrem, uczestnicy spotkania otrzymali dyplomy z jego autografem i życzeniami. Sikorski zostawił prezent, szklanego kałasznikowa napełnionego wódką. Ma on być przedmiotem licytacji podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Za pomyślność w nadchodzącym roku wypito szampana.
- Było to bardzo owocne spotkanie – mówi Aleksandra Nowakowska. - Radosław Sikorski był zauroczony serdecznym przyjęciem oraz rodzinną atmosferą. Zapewnił, że będzie wspierał nasze działania jako poseł i minister.
Po autograf Radosława Sikorskiego ustawiła się długa kolejka. Napełniony trunkiem kałasznikow, będzie licytowany podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.