Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraj Kiwi skręca w lewo

Jarosław Pabijan opr. graficzne Krzysztof Wypijewski
Średnio zorientowany kibic potrafi wymienić przynajmniej kilku liczących się żużlowców z Australii. A co z Nową Zelandią?

Średnio zorientowany kibic potrafi wymienić przynajmniej kilku liczących się żużlowców z Australii. A co z Nową Zelandią?
<!** Image 2 align=none alt="Image 183378" sub="Ivan Mauger to najsłynniejszy nowozelandzki żużlowiec. Powyższe zdjęcia pochodzą z finału IMŚ w Chorzowie (1973), w którym Mauger przegrał złoto, upadając w trakcie dodatkowego wyścigu z Jerzym Szczakielem. Fot.: Flipper by Gianni Tomba
">

Kiedy angielska firma IMG ogłosiła elektryzującą wiadomość o przyszłorocznej premierze cyklu Grand Prix na stadionie Western Springs w Auckland w Nowej Zelandii, wielu europejskich kibiców czarnego sportu przyjęło ten pomysł z wielką rezerwą. Cykl GP ma już za sobą próbę startu na antypodach, ale australijska runda w Sydney zakończyła się finansową (i zapewne organizacyjną też) klapą, a miejscowi promotorzy postanowili zerwać kilkuletnią umowę nasyciwszy się zmaganiami GP już po pierwszym razie. Australijczycy brylują w ligach europejskich i są widoczni w walce o tytuł indywidualnego mistrza świata. Od lat wymieniani w gronie faworytów Drużynowego Pucharu Świata. Średnio zorientowany kibic potrafi wymienić co najmniej kilku liczących się „Kangurów”. A co z Nową Zelandią?<!** Image 3 align=none alt="Image 183378" sub="Ivan Mauger. Fot.: Flipper by Gianni Tomba
">

Świetlana przyszłość?

Od kilku lat Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) próbuje rozszerzyć geografię żużlowego ścigania. Szef komisji torowej, Roy Otto mówi nawet o turniejach GP w Indiach, Malezji czy Chinach!

- Rozwój serii Grand Prix na nowych obszarach, na półkuli południowej, jest celem Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Nowa Zelandia jest krajem o bogatej historii żużla. Cieszymy się z odnowienia tego dziedzictwa, dając sportowi świetlaną przyszłość - mówi.

No właśnie. Nowa Zelandia jest krajem o bogatej historii speedwaya...

Zaczynali przed wojną

Żużlowe ściganie w Kraju Ptaka Kiwi ma swoją historię jeszcze z lat międzywojennych. Pierwsze mistrzostwa tego kraju odbyły się w 1929 na torze w Wellington, gdzie wygrał Dave Managh. Już w 1953 roku nowozelandzki żużlowiec Geoff Mardon zdobył brązowy medal IMŚ w finale na londyńskim torze Wembley. Startował jeszcze w finałach dwukrotnie, ale prawdziwymi dominatorami żużlowego świata byli jego młodsi koledzy.<!** reklama>

Już w 1955 roku na podium IMŚ stanęło dwóch Nowozelandczyków. Za plecami rudego mistrza balansu - Petera Cravena - stali Ronnie Moore i Barry Briggs. Trwała złota era ligi brytyjskiej, a w niej punkty i mistrzowskie szlify zdobywali najlepsi motocykliści z całego świata. Jakże skutecznie! W kolejnym finale Ronnie Moore broni srebra, a następne trzy lata to indywidualna dominacja nowozelandczyków w mistrzostwach! Dwa kolejne złota Barry’ego Briggsa i również złoty krążek dla Moore’a.

<!** Image 4 align=none alt="Image 183378" sub="Na tym stadionie odbędzie się inauguracja przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Patrząc na zdjęcie, trudno uwierzyć oficjalnym danym, które mówią, że obiekt może pomieścić 30 tysięcy widzów.">

Marka sama w sobie

Dla fanów sportu żużlowego nie jest tajemnicą, że po tych dwóch zawodnikach nowozelandzki i światowy żużel doczekał się niezwykle ważnej postaci - Ivana Maugera. Prawdziwy multimedalista. Do niedawna lider większości statystyk żużlowych mistrzostw świata, uczestnik czternastu finałów IMŚ, sześciokrotny złoty medalista, ośmiokrotny finalista drużynowych mistrzostw świata (w tym siedmiokrotnie reprezentował Wielką Brytanię). Czternaście razy uczestniczył w turniejach mistrzostw świata par. Pięciokrotny medalista mistrzostw świata na długim torze.

Ivan to była marka sama w sobie. Do tego stopnia, że po zakończeniu żużlowej kariery był mentorem mistrzów świata - widziano go w mistrzowskich boksach Hansa Nielsena, Marka Lorama, a jego rola w budowaniu współczesnego obrazu żużla jest nie do przecenienia. Starsi kibice wspominają, że to od Ivana rozpoczęła się era barwnych kombinezonów z kolorowymi reklamami sponsorów, a także ekstremalnie wypieszczonych, błyszczących chromem motocykli. Ponoć rodak Maugera - Barry Briggs był w tej dziedzinie całkowitym przeciwieństwem, a jego motocykle nie przypominały mistrzowskich maszyn, a raczej zaniedbane szkółkowe rzęchy!

U nas było ich mało

Gdyby siłę żużlowej Nowej Zelandii mierzyć osiągnięciami jej zawodników w lidze polskiej, to wypadłoby to bardzo marnie. Ligowe punkty w Polsce zdobywali tylko Mitch Shirra (Tarnów) i Tony Briggs (Gdańsk), ale przecież prócz wymienionych wcześniej herosów mistrzostw świata polscy kibice w imprezach mistrzowskich mieli okazję oglądać także Davida Bargha (startował w imprezach FIM m.in. w Toruniu) czy Larry’ego Rossa. Po prostu Polska (także sportowo) otworzyła się na świat w momencie, gdy żużlowe emocje w Nowej Zelandii praktycznie wygasły. Największą karierę w polskim speedwayu zrobiły chyba dmuchane bandy „no pain” konstruowane przez Barry’ego i Tony’ego Briggsów. Czy to oznacza, że speedway w ojczyźnie Maugera i Briggsa nie istnieje? Nic bardziej mylnego!

Magia żużla

Sport żużlowy, mimo, że nie będzie nigdy sportem masowym i dostępnym dla każdego, znajduje swoją niszę w wielu krajach. Rumunia, Bułgaria, Malezja czy nawet Japonia (choć w nieco odmiennej formie niż ta, którą uprawia się w Europie), to miejsca, w których kibice emocjonują się ściganiem motocyklistów na zamkniętym torze.

Tajemnicą sukcesu nie są tutaj aktualne osiągnięcia sportowców z danego kraju (choć nie sposób przecenić tego elementu w działaniach promocyjnych), ale fakt, że w żużlu wszystko widać jak na dłoni, a kibic po zakończonym turnieju wie wszystko. Tu i teraz. Czterech zawodników rusza spod taśmy, rywalizują na dystansie czterech okrążeń (cały czas widoczni dla kibiców) i kończą rywalizację na mecie. Wszystko wiadomo, a na dodatek rywalizacja jest emocjonująca i głośna. Jedność czasu i miejsca, której miarą jest skala sukcesu. W wielu miejscach na świecie tą miarą są wypełnione stadiony na meczach ligowych, a w innych - i tak jest w przypadku Nowej Zelandii - tym sukcesem jest sam fakt istnienia obiektów, rozgrywek i sportowców, uprawiających tę dyscyplinę.

5-godzinny piknik

Na początku grudnia na stadionie Rosebank Speedway im. Bryce Subricky’ego rozegrano „NZ U21 Solo Champs”, które na żywo obserwował Mike Widera - tegoroczny szkoleniowiec klubu z Ostrowa Wlkp. Z jego relacji (http://www.funny-team.com) wynika, że zjawisko pod nazwą „speedway” obejmuje w Nowej Zelandii wiele odmian wyścigów torowych, a całe zawody upłynęły w atmosferze 5-godzinnego pikniku z 300-, 400-osobową widownią na trawiastych wałach wokół toru. Organizacyjnie i komercyjnie to z pewnością porażka, ale nikt nie jest na razie w stanie ocenić potencjału, jaki kryje się w tym kraju, gdzie żużel uległ lekkiemu zapomnieniu. Dobra promocja i nazwiska zawodników ze stawki GP potrafią czynić cuda.

8 tysięcy będzie sukcesem

Oficjalna pojemność trybun stadionu Western Springs Stadium wynosi około 30 tysięcy, a część miejsc z pewnością zostanie zasłonięta po przystosowaniu toru do rywalizacji stricte żużlowej. Wydaje się, że widownia na poziomie 8-10 tysięcy widzów byłaby sukcesem. Stadion w Auckland był wykorzystany do zawodów żużlowych już w 1937 roku, ale zgodnie z tym, co podaje w swojej relacji Widera, nie można tutaj mówić o sporcie żużlowym, a raczej o wyścigach samochodowych (midget cars) i side-carach.

Jak przyjmie się tam żużel, a raczej jak przyjmą jego powrót miejscowi kibice? Wszelkie dywagacje polskich i europejskich żurnalistów to wróżenie z fusów, bo nikt tak naprawdę nie zna specyfiki organizacyjnej i promocyjnej tego kraju. Ole Olsen i Phill Rising - spece od toru i mediów, którzy gościli w Auckland w ubiegłym roku - są pełni optymizmu. Na relację z turnieju, który zweryfikuje powyższe rozważania zapraszamy na nasze łamy już na początku kwietnia. Taśma żużlowego Grand Prix pójdzie w górę w Auckland dokładnie 31 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!