Starcie dwóch wyrównanych drużyn
Po dwunastu kolejkach obie drużyny miały po sześć zwycięstw oraz porażek i pozostawały w walce o miejsce w pierwszej czwórce w grupie. Sprawa była jasna: wygrywający przedłuża nadzieje na grę w play-off, a przegrywający praktycznie traci wszelkie szanse.
Mecz od początku był bardzo wyrównany i wynik cały czas bliski remisu. Na cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty Sika Kone wykorzystała dwa rzuty osobiste i przyjezdne prowadziły 14:9. Kilka chwil później spod kosza nie pomyliła się Laura Gil, zrobiło się 20:13 i trener Karol Kowalewski poprosił o czas. Przerwa przyniosła oczekiwany efekt, bo wicemistrzynie dorzuciły pięć punktów w tej kwarcie, a rywalki już nic.
W drugiej kwarcie obraz gry się nie zmienił i nadal żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywalek. Cały czas minimalnie prowadził Perfurmerias, ale po siedmiu minutach sytuacja się zmieniła. Od stanu 27:31 wicemistrzynie kraju zdobyły pięć punktów z rzędu i trener Luis Rey poprosił o czas. Hiszpanki po wznowieniu gry wyszły na prowadzenie i utrzymywały je niemal do końca kwarty, ale w ostatniej akcji trafiła Stephanie Mavunga i było 39:38.
Niewykorzystanie szans i siódma porażka w rozgrywkach
Na niewiele ponad sześć minut przed końcem trzeciej kwarty BC prowadził 48:46. Wówczas za trzy trafiła Arica Carter, a następnie po przechwycie dwa punkty dodała Gil. Zrobiło się 48:51 i trener Kowalewski poprosił o czas. Tym razem jednak przerwa w grze nie przyniosła oczekiwanego efektu, bo polkowiczanki nadal nie potrafiły przełamać się w ataku, za to rywalki dorzuciły kolejne trzy „oczka” (48:54). BC się w końcu przełamał, ale przyjezdne potrafiły już do końca kwarty utrzymać te kilka punktów przewagi (62:56).
Kiedy Gil trafiła za trzy i Salamanka odskoczyła na 67:58, wydawało się, że Hiszpanki przejmują kontrolę nad meczem. W tym momencie trener Kowalewski poprosił o czas i sytuacja na boisku się odwróciła. BC kolejny fragment wygrał 9:0 i na tablicy wyników pojawił się kolejny raz remis (67:67).
Przy stanie 73:72 trafiła świetnie dysponowana Gil (25 punktów, 11 zbiórek) i trener Kowalewski poprosił o czas. Do końca pozostawały 33 sekundy. Po wznowieniu gry przyjezdne bliskie były przechwytu, ale sędziowie po analizie przyznali piłkę BC. Wicemistrzynie Polski swojej szansy jednak nie wykorzystały i było po meczu.
Zespół trenera Kowalewskiego przegrał 73:78 i przed ostatnią kolejką ma już tylko iluzoryczne szanse na awans do play-off. Polkowiczanki muszą za tydzień wygrać we Francji z Villeneuve i liczyć na porażkę Virtus Bolonii.
(PAP)
