A gra się do trzech wygranych. Albo do trzech przegranych (zależy z jakiej pozycji się spojrzy).
Przed niedzielnym meczem podopieczni Grzegorza Skiby są na "musiku". Kolejna przegrana zakończy półfinałową rywalizację.
W sobotę w Łańcucie gospodarze z każdą kwartą powiększali przewagę o kilka punktów, by w ostatniej rozwinąć ją aż do 20 punktów. Ale "setka" nie pękła.
Gospodarze nad przyjezdnymi mieli w każdym elemencie, np. w rzutach za 2 punkty 61 % - 51 % (19/31 - 19/37); za 3 punkty: 50 % - 38 % (10/20 - 10/26); rzuty wolne: 79 % - 52 % (31/39 - 11/21).
3. mecz półfinałowy: Rawlplug Sokół Łańcut - Enea Astoria Bydgoszcz 99:79 (29:21, 25:26, 20:15, 25:17).
Enea Astoria: Aleksandrowicz 14, Dłuski 8, Frąckiewicz 6, Kukiełka 10, Nowakowski 12 oraz Śpica 13, Pochocki 7, Grod 2, Szyttenholm 5, Fatz 2.
Najskuteczniejszy w zespole zwycięzców był Wiktor Sewioł - 23 pkt. W Sokole aż 6 zawodników zaliczyło co najmniej 10 pkt (w Enea Astorii - 4)
Stan rywalizacji (do 3. wygranych): 2-1 dla Sokoła.
Czwarty mecz w niedzielę o godz 17.30 w Łańcucie. Koszykarze Enea Astorii muszą wygrać, żeby pozostać w grze i przenieść rywalizację do Bydgoszczy na decydujący mecz.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
