Miejskie instytucje i spółki wydają
pieniądze i cel tych wydatków czasem budzi emocje mieszkańców.
Bulwersujący jest jednak fakt, że konkretów nie znamy i pewnie nie
poznamy. Wracamy do kontrowersji związanych z koncertem Gienka Loski
oraz drukiem książki na 100-lecie MPK.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 218957" >W ustawie o finansach publicznych
czytamy, że wszystkie klauzule umów zawieranych przez jednostki
sektora finansów publicznych lub inne podmioty powinny być jawne „o
ile nie zawierają informacji technicznych, technologicznych,
organizacyjnych przedsiębiorstwa lub innych posiadających wartość
gospodarczą” lub gdy dotyczy to ważnego interesu państwa.
Tymczasem nasza redakcja od pół roku
usiłuje dowiedzieć się, ile faktycznie zapłacono Gienkowi Losce
za koncert podczas finału WOŚP oraz ile dostał dawny
współpracownik prezydenta Ryszarda Brejzy, Tomasz Sibora za
nakręcenie filmu oraz przygotowanie publikacji o 100-leciu MPK.
- Chciałbym się dowiedzieć, ile
pieniędzy dostał Tomasz Sibora za nakręcenie filmu o MPK i
dlaczego akurat to musiał być on - były członek PiSu, były
asystent posła Brejzy, były „derektor” Solanek – komentował
jakiś czas temu jeden z internautów i nie było to pytanie
odosobnione.
Wygląda na to, że jawność wydatków
jest pozorna, bowiem wciąż nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze
pytania.
<!** reklama>Ratusz, który często informuje o
rozmaitych wydarzeniach w imieniu domu kultury czy MPK tym razem
odsyła nas do szefów tych instytucji.
- Urząd Miasta nie zawierał umowy z wykonawcą, nie posiada zatem
wiedzy na poruszone zagadnienie – odpowiada rzeczniczka ratusza,
Monika Dąbrowska na pytanie o koncert i w podobnym tonie jest
utrzymana odpowiedź na zagadnienia dotyczące miejskiej spółki.
Odesłani dyrektor Grażyny Ozorowskiej
oraz prezesa Mariusza Kuszla, wysłaliśmy do nich pytania. Tam
konkretnych kwot także nie poznaliśmy.
- Nie możemy podać wysokości
honorarium dla zespołu Gienek Loska Band za występ podczas finału
WOŚP z uwagi na zawartą klauzulę tajemnicy przedsiębiorstwa –
napisała dyrektor Kujawskiego Centrum Kultury, Grażyna Ozorowska.
- Nasza spółka nie jest jednostką
sektora finansów publicznych i zobowiązana jest przestrzegać
przepisów w zakresie ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa. Ponadto
informuję, że przywoływane publikacje zostały sfinansowane ze
środków zewnętrznych to jest pochodzących od sponsorów –
wyjaśnia z kolei Mariusz Kuszel.
