Drągowski pauzował od października z kontuzji uda. W czwartek trener Vincenzo Italiano dał mu w końcu szansę w meczu 1/8 finału Pucharu Włoch, przeciwko Napoli. Nie była to niestety dobra decyzja, bo w 44. minucie polski bramkarz źle wyprowadził piłkę z pola karnego, co skończyło się bramką Driesa Mertensa (na 1:1). A jakby było tego mało, chwilę później został ukarany czerwoną kartką, za faul, którym próbował ratować swój kolejny błąd (minął się z piłką poza polem karnym).
W końcówce drugiej połowy sędzia wyrzucił dwóch zawodników Napoli (Hirvinga Lozano i Fabiana Ruiza). Fiorentina wygrała ostatecznie (po dogrywce) 5:2, a jedną z bramek zdobył debiutujący w nowych barwach Krzysztof Piątek. Nie poprawiło to jednak fatalnych ocen Drągowskiego. "Koszmarny powrót po trzymiesięcznej przerwie. Bramka na 1:1 była wynikiem słabej obrony z jego strony, a wisienką na torcie było wyrzucenie go z boiska. Nie miał ani jednej prawidłowej interwencji - podsumował lokalny dziennik "La Nazione".
"Widząc, co zrobił można dojść do wniosku, że lepiej by było jakby został w domu. Długo czekał na powrót, a teraz nie wiadomo, jak długo teraz poczeka, zanim trener da mu kolejną szansę" - stwierdził portal "ViolaNews.it".
"Niepewny na nogach i ośmieszony przez Mertensa. Zapłacił czerwoną kartką za nierozważne wyjście z bramki. Koszmarny powrót - ocenił Polaka włoski oddział "Eurosportu".
