Włochy zamykają od poniedziałku kina, baseny, teatry i siłownie. Bary, restauracje i kawiarnie będą pracować do godziny 18, potem mogą tylko sprzedawać posiłki na wynos. Sklepy i większość firm nadal będą funkcjonować.
Premier Giuseppe Conte uzgodnił te obostrzenia z liderami poszczególnych regionów. - Będziemy cierpieć w tym miesiącu, ale zaciskając zęby z powodu ograniczeń, będziemy mogli ponownie oddychać w grudniu - powiedział Conte podczas niedzielnej konferencji prasowej. Dodał, że nie chce powtórzyć blokady kraju wprowadzonej podczas pierwszej fali w marcu i kwietniu z powodu szkód gospodarczych.
Zgodnie z nowymi zasadami większość zajęć w szkołach średnich będzie prowadzona online. Premier wyraził jednocześnie niepokój, jeśli chodzi o możliwości służby zdrowia, bo wskaźnik zakażeń przekroczył poziom krytyczny. W niedzielę padł nowy dzienny rekord zakażeń, ponad 21 200 przypadków. Liczba zgonów wyniosła 128. - Rząd postawił sobie jasny cel: chcemy mieć krzywą epidemiczną pod kontrolą. Tylko w ten sposób zapanujemy nad pandemią i nie zostaniemy przez nią przytłoczeni - oświadczył Conte.
Premier akcentował, że tylko w ten sposób uda się zapobiec drugiemu lockdownowi. - Kraj nie może sobie więcej na to pozwolić. Musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby chronić zdrowie i gospodarkę. Stąd potrzeba bardziej restrykcyjnych kroków - oświadczył. Obostrzenia pojawiają się w momencie narastania frustracji mieszkańców Włoch przeciągającym się kryzysem wywołanym pandemią i zmęczeniem tą sytuacją. W Rzymie i Neapolu miały miejsce demonstracje przeciwko obostrzeniom, a nawet doszło do starć z policją.
Od poniedziałku przy jednym stoliku w restauracji mogą usiąść najwyżej cztery osoby, wyjątkiem jest wizyta w lokalu większych rodzin. Po godz. 18 nie można jeść i pić w miejscach publicznych. Wprowadzono zakaz wesel, które, podobnie jak w wielu innych krajach, były prawdziwym siedliskiem zakażeń koronawirusem. Spotkania naukowe, kongresy i konferencje mogą odbywać się wyłącznie online.
Mimo, iż w przeciwieństwie do Hiszpanii, Włochy nie wprowadziły godziny policyjnej w całym kraju, to jednak rządzący apelują do obywateli, by ograniczyli swoja aktywność i przemieszczanie się głównie do pracy, robienie zakupów i wizyty u lekarza. Z ust premiera padło też zapewnienie, że te branże, które odczują najbardziej skutki obecnych ograniczeń dostaną finansowe wsparcie.
Nowe obostrzenia będą obowiązywać do 24 listopada.
