Pandemia sprawiła, że migracja zarobkowa z Ukrainy wyhamowała. Część pracowników zdecydowała o powrocie do ojczyzny, a część nie chciała wyjeżdżać za pracą. I choć pracodawcy nie odczuli masowego odpływu kadry ze Wschodu, jednocześnie co trzecia firma wskazuje, że miała problem z personelem ze względu na wyjazd imigrantów z powodu COVID-19 – wynika z raportu Narodowego Banku Polskiego. Nadal jednak chcemy pracowników z Ukrainy zatrudniać.
- W marcu, jak rozpoczęła się epidemia z Polski wyjechało nawet 250 tys. pracowników z Ukrainy. Na szczęście szybko zaczął działać zapis tarczy antykryzysowej, który pozwala na automatyczne odnawianie wiz dla pracowników z zagranicy na czas obowiązywania stanu epidemicznego i dwa tygodnie po jego zakończeniu- tłumaczy w rozmowie z AIP Monika Banyś, ekspertka rynku pracy. - Dzięki temu zatrzymaliśmy w kraju nawet do 500 tys. osób z Ukrainy- dodaje.
67 proc. firm zatrudniających imigrantów z Ukrainy nie odnotowała problemów związanych z brakiem rąk do pracy ze względu na zwiększone wyjazdy z ostatnich miesiącach. Problemy wpłynęły w różnym stopniu na 32 proc. przedsiębiorców – większość określiła wyjazdy imigrantów z Ukrainy jako problem umiarkowany i niezagrażający ciągłości pracy, natomiast dla 5 proc. firm odpływ kadry ze Wschodu był dużym wyzwaniem i wpłynął na funkcjonowanie przedsiębiorstwa.
- Nadal jednak saldo migracyjne jest ujemne, co oznacza, że więcej osób wyjeżdża niż przyjeżdża. Ten trend utrzyma się na początku przyszłego roku, a to jak długo potrwa będzie zależało od sytuacji epidemicznej w kraju- tłumaczy Banyś.
Firmy aktualnie deklarują powstrzymywanie się z decyzjami o zwolnieniach i w większości nie traktują w odmienny sposób pracowników rodzimych i imigrantów. - Na razie do Polski przyjeżdżają głównie pracownicy na stanowiska niższego szczebla, mimo że ich kompetencje są niejednokrotnie dużo wyższe. To może ulec zmianie, choć nadal zapotrzebowanie na pracowników z Ukrainy widzimy głównie na niższym szczeblu, w tym przede wszystkim w branży logistycznej, magazynowej, spożywczej czy produkcyjnej- wylicza ekspertka.
Banyś tłumaczy jednocześnie, że jeżeli chodzi o zarobki pracowników z Ukrainy to one się nie zmieniły. - Jest to dobra informacja, bo one nie zmalały. Utrzymują się od początku roku na zbliżonym poziomie, rosną w tempie takim samym jak zarobki Polaków, czyli o mniej więcej 4 proc.- wyjaśnia.
