Dzwonię do dewelopera w Bydgoszczy, żeby podpytać o budowany blok. Słyszę jednak komunikat: „W obecnej sytuacji epidemiologicznej kontakt telefoniczny z firmami deweloperskimi może być utrudniony. W razie braku uzyskania połączenia, zachęcamy do wysłania zapytania z poziomu formularza kontaktowego”.
Powrót na plac budowy
Teraz firmy deweloperskie, jak wszystkie inne przedsiębiorstwa, działają w trybie awaryjnym. Koronawirus wprowadził ograniczenia. Na niektórych placach budowy w marcu, zaraz po wybuchu pandemii, prace tymczasowo przerwano, ale robotnicy budowlani w większości wrócili na swoje stanowiska. Według Głównego Inspektoriatu Sanitarnego, budownictwo to sektor naszej gospodarki, w którym rozwój zakażeń COVID-19 jest najniższy. Dzięki temu prace budowlane rozpoczęte przed pandemią są kontynuowane.
Negatywne skutki, wywołane m.in. przez pandemię, już jednak widać, chociaż 2020 rok dobrze zaczął się dla mieszkaniówki. Tylko w styczniu w Kujawsko-Pomorskiem oddano do użytku 955 mieszkań. Była zima, ale akurat łagodna. W lutym przybyło 612 takich lokali. W marcu, gdy zazwyczaj roboty na budowach przyspieszały tempo, tym razem pojawił się koronawirus i branża budowlana znowu zaliczyła spadek. I to prawie 20-procentowy. - W marcu w naszym województwie oddano do użytkowania 492 mieszkania - informuje Michał Cabański z Zespołu ds. Obsługi Mediów w Kujawsko-Pomorskim Ośrodku Badań Regionalnych w Bydgoszczy.
W połowie tabeli
Znajdujemy się w połowie tabeli. - Kujawsko-Pomorskie w marcu 2020 roku pod względem dynamiki oddanych mieszkań zajęło 9. miejsce w rankingu województw. Największy wzrost odnotowano w województwie zachodniopomorskim, o ponad 136 proc. Największy spadek nastąpił w województwie podkarpackim, ponad 42 proc.
Ci, którzy postawili domy i mieszkania, zaś procedury odbioru mają za sobą, mogą odetchnąć. W gorszej sytuacji są inwestorzy z budowami w toku.
Szacuje się, że nawet połowa inwestycji może zostać oddana z opóźnieniem.
- Ta sytuacja nie ma związku z czynnikiem technicznym, a raczej ludzkim - zaznacza Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy. - Sygnały, jakie otrzymujemy od firm budowlanych, mówią o wystarczającym zapasie materiałów i dostępności do nich. Na rynku są także osiągalne maszyny i urządzenia oraz sprzęt specjalistyczny. To, na co najbardziej skarżą się budowlańcy, to brak rąk do pracy. Kiedy zamknięto granice, znaczna część pracowników musiała wrócić do domu, w większości na Ukrainę.
Polski Związek Pracodawców Budownictwa podaje, że co 4. zatrudniony w tym sektorze pracuje zdalnie. Nie wszyscy przecież to ci z terenu budowy. W biurze w budowlance też się pracuje. Tymczasowo z domu.
Popyt bez względu na czasy
Nie każdemu deweloperowi koronawirus jednak popsuł szyki. W Grudziądzu, przykładowo, rozpoczęła się przedsprzedaż mieszkań w bloku, którego budowa ma ruszyć w połowie maja i potrwa do lata przyszłego roku. Do wyboru są jeszcze lokale na parterze, 2. oraz 3. piętrze. Na te na 1. piętrze już zdążyli znaleźć się chętni.
