Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopanie dołów

Marek Sobczak i Antoni Szpak
Każda kolejna kampania wyborcza jest coraz brutalniejsza i coraz obrzydliwsza. Kandydaci, obojętnie: na radnych, wójtów, burmistrzów czy prezydentów, nie przebierają w słowach i środkach.

<!** Image 1 align=left alt="Image 39516" >Każda kolejna kampania wyborcza jest coraz brutalniejsza i coraz obrzydliwsza. Kandydaci, obojętnie: na radnych, wójtów, burmistrzów czy prezydentów, nie przebierają w słowach i środkach. Maksymalnie obrzydzają wyborcom swoich konkurentów. Generalnie kampania sprowadza się do kopania rowów, przez które po wyborach nikt nie przeskoczy, nikt ich nie zasypie. Świadczy to o małej wyobraźni kandydujących w wyborach. Te rowy tak ochoczo kopie się, bo najważniejsze jest zwycięstwo w wyścigu do stołka. A że potem nie będzie można spojrzeć w twarz swojemu byłemu konkurentowi, to nie ma żadnego znaczenia. Jeszcze przed wyborami był to nasz znajomy, kolega. Wykopane doły zniszczyły bezpowrotnie te przyjazne stosunki. Teraz to jest nasz przeciwnik, wróg, z którym się walczy, którego się niszczy ku naszej i partii chwale. Z przykrością musimy stwierdzić, iż powyższe uwagi dotyczą wszystkich kandydatów. Taka jest u nas kultura polityczna. Posługiwanie się insynuacją, pomówieniem oraz kłamstwem należy do wyborczego kanonu. Wyprowadzić z równowagi swoich konkurentów, unurzać ich w błocie, to marzenie sztabów wyborczych.

<!** reklama right>To są te sławne haki, szykowane na ostatnią chwilę. Im więcej takich haków, tym większa szansa na wygraną. Najlepiej opluć konkurenta na pięć minut przed ciszą wyborczą, żeby nie miał szansy na obronę. Wtedy my będziemy górą i szala zwycięstwa przechyli się na naszą stronę. Wprawdzie działaliśmy wrednie i podle, ale za to skutecznie. A to się liczy przede wszystkim. Z kłamstwa i podłości rozgrzeszy nas ksiądz przy najbliższej spowiedzi i nie zostanie śladu po wyrzutach sumienia. Kolejna kampania wyborcza za nami. Pozostał po niej jedynie niesmak, zażenowanie i rozczarowanie. Podziały w społeczeństwie stały się większe. Kłótnie nie są już specjalnością polityków z pierwszych stron gazet. To już rzeczywistość województw, powiatów i gmin. Coraz częściej zaczynamy się dzielić i żreć nawet przy rodzinnym stole. Parszywieje nam życie polityczne. Kłamstwo i obłuda, wymieszane z kadzidłem, zapierają dech w piersiach uczciwym, porządnym ludziom. Ci, którzy mają siłę, wyjeżdżają za granicę. Inni udają się na emigrację wewnętrzną, bo inaczej by chyba zwariowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!