https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrofensywa Zawiszy

Marek Fabiszewski
Po wygranej 1:0 w Płocku piłkarze Zawiszy na dobre wkroczyli na ścieżkę awansu. Mają już tylko 3 punkty straty do 2. miejsca.

Po wygranej 1:0 w Płocku piłkarze Zawiszy na dobre wkroczyli na ścieżkę awansu. Mają już tylko 3 punkty straty do 2. miejsca.

<!** Image 2 align=none alt="Image 189099" sub="Adrian Błąd odzyskał skuteczność, a zespół Zawiszy zaczął wygrywać, dlatego awans jest nadal w zasięgu bydgoszczan. Fot.: Tadeusz Pawłowski">To było pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Zawiszy w rundzie wiosennej i siódmy punkt zdobyty w trzecim meczu pod wodzą trenera Jurija Szatałowa.

Po raz ostatni bydgoscy piłkarze wygrali 19 listopada 2011 roku - 3:0 z Olimpią Elbląg (od piątku to pierwszy spadkowicz). Wynik w tamtym spotkaniu otworzył Adrian Błąd już w 2 min. Ten sam zawodnik zdobył jedynego gola w sobotnim meczu w Płocku. W 12 min po akcji Jakuba Wójcickiego zdecydował się na strzał zza pola karnego, a piłka lobem wpadła w okienko, „za kołnierz” bramkarza Krzysztofa Kamińskiego. To gol z kategorii „stadiony świata!”.

Jesienią Błąd trafił do siatki 10 razy, ale jego licznik zatrzymał się na długo. Ponownie zdobył gola tydzień temu w Polkowicach. Tamten dał Zawiszy tylko remis 1:1, ostatni był na wagę trzech punktów. Jeśli gole strzela Błąd, to Zawisza przeważnie wygrywa. Oby był to dobry prognostyk na ostatnie 5 spotkań.

Sobotni mecz zakończył się problematycznym rzutem wolnym dla Wisły w doliczonym czasie (90+2), za co miał pretensje do sędziegio Radosław Osuch, właściciel bydgoskiej drużyny. Słaby strzał Piotra Petasza zatrzymał się jednak na murze zawiszan.

<!** reklama>W drużynie Wisły zabrakło za kartki najlepszego strzelca Kamila Bilińskiego (10) i Brazylijczyka Mosarta, w ekipie Zawiszy nie zagrali Michał Masłowski (kontuzja) i Krzysztof Hrymowicz (kartki).

W środę kolejny bardzo ważny mecz podopiecznych Jurija Szatałowa. Tym razem u siebie z Arką Gdynia, która przegrała już swoją szansę w tym sezonie. Przyjazd na stadion przy Gdańskiej zapowiedziało ponad tysiąc kibiców gości.

Wisła Płock - Zawisza 0:1 (0:1)

  • Bramki: 0:1 Adrian Błąd (12).
  • Wisła: Krzysztof Kamiński - Ariel Jakubowski, Artur Wyczałkowski, Marko Radić, Piotr Petasz - Łukasz Sekulski (61 Fabian Hiszpański), Łukasz Nadolski, Rafał Zembrowski, Ricardinho, Matar Gueye (62 Damian Jaroń) - Joao Paulo.
  • Zawisza: Andrzej Witan - Cezary Stefańczyk, Marcin Drzymont, Łukasz Skrzyński, Paweł Oleksy - Jakub Wójcicki (66 Błażej Jankowski), Paweł Strąk, Martins Ekwueme (46 Wahan Geworgian), Paweł Zawistowski, Adrian Błąd (80 Vladimír Kukol) - Rafał Leśniewski.
  • ŻK: Wyczałkowski - Leśniewski, Jankowski.
  • Sędziował: Michał Mularczyk ze Skierniewic.
  • Widzów: 4.500 (w tym 500 z Bydgoszczy).

W środę o 18.00 z Arką

  • Pary 30. kolejki: Olimpia Grudziądz - Olimpia Elbląg (17.00), KS Polkowice - Wisła Płock (17.00), Bogdanka Łęczna - Pogoń Szczecin (17.00, Orange Sport), Kolejarz Stróże - Warta Poznań (17.00), Flota Świnoujście - Sandecja Nowy Sącz (17.00), Ruch Radzionków - Termalica Bruk-Bet Nieciecza (17.00), Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia (18.00), GKS Katowice - Polonia Bytom (19.00, Orange Sport), Piast Gliwice - Dolcan Ząbki (19.00).

Kasy przed meczem

  • Godziny otwarcia kas na Gdańskiej: w poniedziałek i wtorek 13.00-18.00; w środę 12.00-18.00. Ceny biletów: 15 zł normalny, 10 zł ulgowy. (Fa)

Wypowiedzi Trenerów na pomeczowej konferencji prasowej

Libor Pala (Wisła Płock)

  • Nie poznawałem drużyny, bo się bała od początku meczu. To była konsekwencja tej straconej bramki. Grają o nowe umowy, nie wiem, o co im chodzi. Jeśli się boją takich przeciwników, którzy stoją, a nie biegają, to . Dziś graliśmy bez ataku, ci którzy mieli się pokazać, to nie pokazali się. Ja po tym meczu wyciągnę twarde konsekwencje. Zmieniałem tych, którzy grali słabo. Matar (Gueye - przyp. Fa), Jaroń, ale ja ich tu nie ściągałem, przyszli tu za poprzedniego trenera. Ja ściągałem Radiciów i Mosartów, którzy zapier...ją.

Jurij Szatałow (Zawisza)

  • Nie wszystko wykonaliśmy to, co zakładaliśmy. Muszę jednak podziękować chłopakom, że grali do końca i nie odpuścili. Jednak po zdobyciu bramki ponownie zaczęliśmy grać dosyć nerwowo, nie wiem dlaczego. Z każdej strony było nerwowo, sędzia też prowadził mecz bardzo nerwowo. Można by bajki opowiadać, oceniam jedynie swój zespół. Dużo zespołów walczy o awans do ekstraklasy, myśmy tym zwycięstwem nie odpadli z dalszej gonitwy. Będziemy dalej walczyć, jeśli będziemy wygrywać każdy kolejny mecz i zdobywać trzy punkty, to myślę, że ten awans będzie coraz bliżej.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski