Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontenerowe miasteczko na Siernieczku kosztowało dwa miliony. Od grubo ponad roku straszy pustką

Redakcja
To miejsce tętniło życiem, miało być udanym eksperymentem mieszkaniowym. Wyszło inaczej
To miejsce tętniło życiem, miało być udanym eksperymentem mieszkaniowym. Wyszło inaczej Filip Kowalkowski
To miało być modelowe osiedle socjalne. W dniu przecięcia wstęgi, wybrańcy, 16 rodzin, nie posiadało się z radości. Kapliczna lśniła nowością. Czar szybko prysł. Dziś mieszkają tu tylko cykady. I są zadowolone.

[break]
- Tam wygląda, jak w Czarnobylu - komentuje starszy pan, napotkany na przystanku przy ul. Fordońskiej. Rzeczywiście. W trawie wysokiej po kolana majaczy dziecięcy rowerek, w suchych gałęziach znalazłam grzechotkę, butelki po alkoholu. Blaszaki podupadają. Wątpliwe, że w minione zimy były ogrzewane. Skrzynki pocztowe są zdewastowane. Tu i ówdzie brakuje kawałka rynny. Osiedle, jak poinformowała ADM, strzeżone jest systemem elektronicznym. Ostatni mieszkańcy zostali wykwaterowani pod koniec 2013 roku. Zaglądamy przez zakurzone okna. Wciąż jest ładnie, choć już nie tak, jak w dniu hucznego otwarcia, z ówczesnym prezydentem Konstantym Dombrowiczem, który podkreślał olbrzymi sukces tej inwestycji.

Pani Maria była jedną z wybranek. Na Kapliczną trafiła „w nagrodę”. Po 11 latach udręki w schronisku dla matek, razem z dwójką nastoletnich dzieci doczekała się swojego kawałka kontenera, czyli dwóch pokoi z kuchnią w aneksie. Mówiła wtedy tak: „Cieszyłam się jak głupia. I okolica fajna, blisko lasu, cisza, spokój. Wszystko ładne, zadbane. Nam więcej nie trzeba”. Kilka miesięcy wystarczyło, by peany zamieniły się w gorzkie żale. Szczęście trwało do pierwszej jesiennej szarugi i przeciekającego dachu. Po niej przyszła zima i rachunki za ogrzewanie prądem od 600 do 1000 zł miesięcznie, a później: grzyb na ścianach, woda na podłodze, butwiejące wykładziny, oszronione od wewnątrz drzwi wejściowe. Administrator osiedla robił, co mógł: uszczelniał, ocieplał. Bydgoski przykład powtarzały ogólnopolskie media, odstraszając inne samorządy od inwestowania w kontenery. Widok pleśni był makabryczny. Podobnie jak drzwi skutych lodem. Aby włożyć klucz do zamka, jedna z lokatorek używała młotka. ADM już nie miała wyjścia, sukcesywnie wyprowadzała ludzi z Kaplicznej, lokując ich m.in przy ul. Szpitalnej, Stolarskiej, Przemysłowej, Fordońskiej, Wojska Pilskiego.
Pani Maria zamieszkała na Czyżkówku. Na warunki nie narzeka, raczej na zdrowie. Jest ciężko chora. Miejsca ma o 10 metrów mniej, opłat jest więcej, ale warunki są godniejsze, no i do cywilizacji bliżej. Ratusz planuje sprzedaż kontenerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!