https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z opłatą za odwiedzanie tężni w Ciechocinku. A co z opłatami za parkowanie? "Uzdrowiska muszą się zmieniać"

Grażyna Rakowicz
W 2024 roku mamy wyjątkowy jubileusz czyli 200-lecie rozpoczęcia budowy Tężni. Pomnika historii naszego miasta - przypomniał Jarosław Jucewicz, burmistrz Ciechocinka.
W 2024 roku mamy wyjątkowy jubileusz czyli 200-lecie rozpoczęcia budowy Tężni. Pomnika historii naszego miasta - przypomniał Jarosław Jucewicz, burmistrz Ciechocinka. Grzegorz Galasinski
Uzdrowiska muszą się zmieniać, nie mogą stać w miejscu! – podkreślano na XXX Kongresie Uzdrowisk Polskich, który odbył się w Ciechocinku. I wskazywano, na kierunki tych zmian. Ale też, na nowe wyzwania.

Spis treści

XXX Kongresu Uzdrowisk Polskich w Ciechocinku

Idea zorganizowania XXX Kongresu Uzdrowisk Polskich w Ciechocinku, "jednym z najbardziej rozpoznawalnych uzdrowisk w Polsce i z dużym potencjałem leczniczym" narodziła się rok temu, na podobnym kongresie w Polanicy. - Wówczas to wskazaliśmy, że w 2024 roku mamy wyjątkowy jubileusz czyli 200-lecie rozpoczęcia budowy Tężni. Pomnika historii naszego miasta - przypomniał Jarosław Jucewicz, burmistrz Ciechocinka.

W tegorocznym kongresie - odbywał się pod hasłem "Powrót do źródeł" i w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa - o najistotniejszych kwestiach lecznictwa uzdrowiskowego, turystyki uzdrowiskowej i polityki zdrowotnej dyskutowało blisko 200 osób z całej Polski. Przedstawiciele uzdrowisk i samorządów, administracji rządowej, przedsiębiorcy i zaproszeni eksperci.

To Cię teraz może zainteresować

Ciechocinek wśród liderów

- W województwie kujawsko-pomorskim jesteśmy wśród liderów turystycznych, po Toruniu i Bydgoszczy, stąd rocznie odwiedza nasze uzdrowisko 500 000 turystów i 120 000 kuracjuszy. Z tego tytułu, w 2023 roku do budżetu Ciechocinka wpłynęło 7,1 mln zł, w tym roku będzie jeszcze więcej, bo około 8 mln zł – informuje Jarosław Jucewicz. - Z drugiej strony chcemy wesprzeć Uzdrowisko Ciechocinek S. A., właściciela Tężni i od nowego roku przez 4 lata będziemy przekazywać po 500 000 zł na ich remont. W zamian Uzdrowisko Ciechocinek S. A. nie będzie pobierało opłaty od odwiedzających Tężnie mieszkańców, kuracjuszy i od tych osób, które nocują na terenie miasta. Myślimy też o Karcie Turysty.

Burmistrz wskazuje, że dzisiaj gminy uzdrowiskowe muszą być "mocno aktywne", dlatego też do współpracy miejskiego samorządu i przedstawicieli uzdrowiska dołączył Urząd Marszałkowski w Toruniu.

- Dzięki temu trójstronnemu porozumieniu wraca do Ciechocinka kolej. W drodze jest przejęcie gruntów po miejscowym basenie i po Łazienkach Nr 1. Pojawiła się szansa na wyremontowanie dworca PKP w naszym mieście - wymienia Jarosław Jucewicz.

Według burmistrza, kongres pokazał, że uzdrowiska oczekują jednolitego stanowiska np. w kwestii możliwości pobierania przez nie opłaty w strefie płatnego parkowania, w sobotę i niedzielę.

- W tym czasie jesteśmy wręcz zajeżdżani samochodami dlatego, poprzez pobieranie tych opłat to my chcemy kierować ruchem, nie ograniczając go w 100 proc. - stwierdził burmistrz Ciechocinka.

I wskazał też na kwestię związaną z najmem długoterminowym i uszczelnieniem uiszczania opłaty uzdrowiskowej, poprzez jej ewidencjonowanie.

- Liczymy na to, że tutaj zostanie wprowadzony nakaz tworzenia tej ewidencji osobowej. Jako gmina chcemy też wprowadzić system informatyczny, który pozwoli na to ewidencjonowanie, ale i weryfikowanie portali oferujących wszelkiego rodzaju usługi nocowania. – mówi Jarosław Jucewicz. - Tym samym, system ten pozwoli na wyłapywanie "szarej strefy", bo dla nas jest to koszt chociażby w wywozie odpadów ponieważ osoby, które do nas przyjeżdżają nie są deklarowane przez wynajmujących i to mieszkańcy płacą za wywóz tych odpadów.

Jest współpraca, są korzyści

Grzegorz Wołczański, burmistrz Rymanowa (woj. podkarpackie) o współpracy władz gminy i uzdrowiska mówi tak: - Ta symbioza daje obopólną korzyść, przede wszystkim finansową. Są turyści, kuracjusze to są pieniądze, które zostawiają wszyscy nasi goście w lokalnych biznesach, począwszy od usług kosmetycznych lub fryzjerskich poprzez restauracje, kawiarnie, Dom Kultury czy kina i baseny.

Około 10 000 kuracjuszy i niezliczona rzesza turystów daje rocznie między 700 000 a 1 mln zł. - Natomiast my dokładamy drugie tyle, żeby tę podwójną kwotę ponownie zainwestować w uzdrowisko - dodaje.

W ocenie Grzegorza Wołczańskiego - co pokazał też kongres w Ciechocinku - uzdrowiskom cały czas brakuje stabilizacji w dopływie kuracjuszy.

- Myślę, że tutaj dużym zagrożeniem - na razie odsuniętym w czasie - będzie możliwość wyboru uzdrowiska przez pacjenta. Wówczas bardziej zyskają ośrodki znane i większe a te małe bądź znajdą się w trudniejszym położeniu. Chcemy, temu ewentualnemu zjawisku już teraz zaradzić.

Gmina Iwonicz-Zdrój (stanowią ją 4 miejscowości) liczy 11 000 mieszkańców, natomiast rocznie przybywa do tego uzdrowiska 60 000 gości, w tym kuracjuszy. - Między uzdrowiskiem a lokalnym samorządem istnieje bardzo dobra współpraca - potwierdza też Grzegorz Nieradka, burmistrz Iwonicza-Zdrój.

- Dzisiaj walorem gmin uzdrowiskowych nie są tylko klimat, naturalne źródła i zabiegi, dlatego w budżecie na 2025 rok zaplanowaliśmy na kulturę rekordową jak dla nas kwotę, czyli ponad 2 mln zł. Już teraz grafik tych wydarzeń czy sportowych mamy mocno napięty, bo na terenie naszego uzdrowiska jest mnóstwo branżowych sanatoriów.

Burmistrz dodaje: - My z opłat uzdrowiskowych mamy ponad 2 mln zł rocznie. Tu chcę podkreślić, że kwota ta nie jest bonusem tylko rekompensatą z tytułu potencjalnie nieuzyskanych korzyści ponieważ, na terenie gminy uzdrowiskowej nie można realizować szeregu inwestycji, które na przykład byłyby uciążliwe dla naturalnego środowiska.

Wyzwań przed uzdrowiskami coraz więcej

- Przed uzdrowiskami jest coraz więcej wyzwań. Nie tylko w profilu leczniczym czy organizacyjnym, ale i w innych dziedzinach jak choćby w bezpieczeństwie energetycznym - podkreślano na kongresie.

- Dzisiaj uzdrowiska są wielką i ważną gałęzią systemu zdrowia i rehabilitacji, które przywracają ludzi do zdrowia, kondycji i do podejmowania dalszej pracy. Ale są też poważną gałęzią polskiej gospodarki, taką naprawdę istotną branżą – ocenia Grzegorz Nieradka, burmistrz Iwonicza-Zdrój. - Za chwilę się okaże, że będziemy musieli zmierzyć się z magazynowaniem tej energii, aby nam jej nie zabrakło albo będziemy musieli zdecydować się na odnawialne źródła energii, które są coraz wyraźniej promowane.

Na kongresie w Ciechocinku, dr hab. inż. Bartłomiej Gawin prof. Uniwersytetu Gdańskiego i ekspert firmy Renpro przedstawił efekty programu badawczego "Zarządzanie efektywnością energetyczną obiektów sanatoryjnych".

- W ciągu 4 miesięcy przyjrzeliśmy się dokładnie 6 obiektom sanatoryjnym w Ciechocinku i zebraliśmy szczegółowe dane o tym, jak każdy z nich korzysta z energii elektrycznej – mówi prof. Bartłomiej Gawin. - Przeanalizowaliśmy zebrane informacje, z których m. in. wynikało, że obiekty te mają największy pobór energii między godz. 7.00 a 11.00. Następnie przeprowadziliśmy odpowiednie symulacje w komputerze, które były oparte na autorskich algorytmach analitycznych firmy i zaproponowaliśmy bardziej opłacalną strategię w zakresie wykorzystywania energii.

Z tego badawczego programu wynika, że takim "łakomym kąskiem" dla uzdrowisk są Odnawialne Źródła Energii. - Warto, aby obiekty sanatoryjne, które chcą zmniejszyć koszty funkcjonowania już teraz postawiły na OZE i zaczęły się rozglądać za finansowaniem z wielu dostępnych programów – podkreśla prof. Gawin.

NFZ o leczeniu uzdrowiskowym

Miłosz Anczakowski, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia ds. Służb Mundurowych mówił na Kongresie Uzdrowisk Polskich: - Fundusz przywiązuje do leczenia uzdrowiskowego ogromną uwagę, bo jest ono dla nas inwestycją, a nie kosztem.

Potwierdzeniem tego ma być wzrost środków, jakie NFZ przeznacza na działalność polskich uzdrowisk – w 2023 roku było to 1 507 989 zł, w 2024 – 1 773 507. Natomiast na 2025 rok zaplanowano 1 966 542 zł.

W kraju, w ramach umów z NFZ funkcjonują 42 uzdrowiska z których największym zainteresowaniem cieszą się te na Dolnym Śląsku i w Małopolsce a także te, nad morzem. Natomiast środek Polski – jak wskazywano, oprócz Ciechocinka – jest mniej zagospodarowany.

Z 18 miesięcy do 12 - skrócił się czas oczekiwania do sanatorium. Teraz najkrócej w kolejce czeka się w województwach: warmińsko - mazurskim (3 miesiące), podlaskim (4) i lubelskim (5). Najdłużej, w woj. zachodniopomorskim (13), dolnośląskim i łódzkim (12). W Kujawsko – Pomorskiem, to 8 miesięcy.

Za to rośnie liczba skierowań na leczenie sanatoryjne – w 2024 było ich 391 tys., na 2024 zaplanowano ich 396 tys. W kolejce, do leczenia sanatoryjnego czeka łącznie 233 463 osób w tym 226 989 do sanatorium, 5 807 – do szpitala uzdrowiskowego i 667 dzieci – na leczenie uzdrowiskowe.

Są plusy, są minusy

Aleksandra Sędziak, konsultant krajowy w dziedzicznie balneologii i medycyny fizykalnej przedstawiła w Ciechocinku minusy i plusy leczenia sanatoryjnego.

Do tej pierwszej grupy należy m. in. „brak precyzyjnego określenia roli lecznictwa uzdrowiskowego w polskim systemie ochrony zdrowia w tym, w systemie opieki rehabilitacyjnej”. Widać brak spójności i klarowności, bo dostępność do różnych świadczeń jest realizowana w ramach NFZ (rehabilitacja medyczna i lecznictwo uzdrowiskowe), ZUS, KRUS czy PFRON.

Także mało klarowny – zarówno dla lekarzy jak i pacjenta – jest system kierowania na leczenie: 8 rodzajów świadczeń, wskazania do leczenia tylko według wybranych rozpoznań. W konsekwencji, brakuje skierowań na inne formy leczenia uzdrowiskowego. Konsultant wskazywała też na administracyjny system kwalifikowania pacjentów do poszczególnych rodzajów świadczeń (szpital, sanatorium, rehabilitacja uzdrowiskowa), który nie zawsze umożliwia ustalenie rodzaju tego świadczenia adekwatnego do stanu zdrowia i potrzeb zdrowotnych pacjenta.

- Decyzja o rodzaju świadczenia wydawana jest na podstawie dokumentacji, a nie na podstawie stanu faktycznego – wskazywała.

Efekt tych minusów – to m. in. niewykorzystane zasoby i brak skierowań, co wpływa na „wygaszanie” szpitali uzdrowiskowych czy oddziałów rehabilitacji uzdrowiskowej.

Z kolei plusy leczenia uzdrowiskowego to gwarantowane, bezpłatne leczenie pacjenta w szpitalu uzdrowiskowym i bezpłatne leczenie dzieci, do lat 18. A jeśli kształcą się one dalej, to do ukończenia 26 lat. Natomiast dzieci, z niepełnosprawnością w znacznym stopniu – mogą z tego leczenia korzystać bez ograniczenia wieku. To też na przykład zagwarantowany i jednolity - na obszarze całego kraju – poziom dopłaty do kosztów wyżywienia i zakwaterowania, w przypadku leczenia w sanatorium uzdrowiskowym (zróżnicowany sezonem i standardem zajmowanego pokoju)”.

Zmiany potrzebne. Jakie?

Na kongresie zastanawiano się nad tym, czy uzdrowiska - w takim modelu jak obecnie, zarówno medycznym jak i organizacyjnym – będą mogły dalej funkcjonować?

- Zmienia się polska medycyna, zmieniają się oczekiwania i standardy czy podejście do realizacji świadczeń dlatego już pracujemy choćby z ekspertami czy parlamentarzystami nad przyszłością leczenia uzdrowiskowego – mówiła Aleksandra Sędziak.

Konsultant poinformowała, że w leczeniu uzdrowiskowym już pojawiają się nowe filary jak problemy wieku senioralnego, z profilaktyką niepełnosprawności senioralnej i leczeniem tych osób. I choroby cywilizacyjne, w tym nowość – rekonwalescencja onkologiczna oraz zdrowy styl życia. - Nie chodzi tu tylko o jazdę na rowerze czy nie jedzenie mięsa tylko o to, aby wśród młodych ludzi zaszczepiać korzystanie z uzdrowisk po to, aby osoby te pozyskiwały zdrowe siły do życia – argumentowała.

Kolejny filar w leczeniu uzdrowiskowym stanowi rehabilitacja, gdzie pojawia się na przykład rekonwalescencja onkologiczna a czwarty, to leczenie dzieci i młodzieży. - Jak wiemy, tu jest trudna sytuacja – wskazała konsultantka krajowa.

- W leczeniu uzdrowiskowym, na pewno można poszerzyć usługi i to znacznie. Na przykład o choroby onkologiczne czy o leczenie niektórych chorób psychiatrycznych, psychologicznych – przekonywała prof. dr hab. n. med. Irena Ponikowska, podczas panelu dyskusyjnego na kongresie.

Profesor wskazała też na prehabilitację. - W szczególności, termin ten dotyczy czynności przedoperacyjnych, których celem jest przygotowanie chorego do operacji i szybkie przywrócenie do funkcjonowania po niej. Tak już jest w USA – mówi Irena Ponikowska. - Musimy się zmieniać! Nie możemy stać w miejscu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski