Podczas Kongresu 590 rozmawiamy z Piotrem Palutkiewiczem, wiceprezesem Warsaw Enterprise Institute, zajmującym się obszarami kluczowymi dla otoczenia biznesowego i poprawy dobrobytu Polski, takimi jak Państwo i Prawo oraz Bezpieczeństwo.
- Orlen jest marką znaną, która ma swoją wartość. Jest obecny nie tylko na polskim rynku. To ważny gracz na rynku litewskim, czeskim, otwiera swoje stacje również w Niemczech. Jest firmą o największej dynamice biznesowej i zamierza kontynuować ekspansję na zagranicznych rynkach. Między innymi dlatego uznano, że to właśnie Orlen powinien być integratorem polskiego rynku energetycznego - mówi Palutkiewicz.
I dodaje: - Od kilkudziesięciu lat obserwujemy procesy konsolidacyjne w sektorze energetycznym. Duże podmioty łączą się z kilku powodów. Po pierwsze wyzwania transformacji energetycznej wymagają ogromnych nakładów kapitałowych, a takie nakłady kapitałowe będą w stanie ponieść tylko największe spółki. Inwestycje, które będzie podejmował Orlen, po połączeniu, wymagają już takich nakładów finansowych, którym nie sprosta polski rynek bankowy. Mówimy o i finansowaniu projektów globalnych. Zwróćmy uwagę, że Orlen w obecnej chwili stał się, według różnych rankingów, 110-115 największą spółką na świecie. Można powiedzieć, że swego rodzaju „czebolem”, czyli właśnie firmą globalną.
- Jeśli Skarb Państwa chce być obecny w gospodarce - bardzo dobrze: powinien konsolidować „swoje biznesy” i w ten sposób gwarantować bezpieczeństwo energetyczne. To model stosowany na całym świecie - stwierdza.
Palutkiewicz wskazuje, że połączona spółka Orlenu z Lotosem ma zdecydowanie większe możliwości negocjacyjne, jeśli chodzi na przykład o zakupy węglowodorów na światowych rynkach.
- Lotos był do tej pory średniej wielkości spółką. Teraz ma zupełnie inną, lepszą pozycję, ponieważ inaczej rozmawia duży biznes z rozdrobnionym małym czy mikro przedsiębiorcą, a inaczej rozmawia z inną, dużą spółką. Efekt skali robi różnicę. Czy to przełoży się na ceny na naszych stacjach? Powinniśmy raczej zapytać: w jakiej wysokości byłyby ceny na stacjach, gdyby do tej fuzji nie doszło - mówi.
Dodaje, że w perspektywie minionej dekady oszczędziliśmy właśnie dzięki tej fuzji i dzięki płaceniu mniej za dostawę węglowodorów. - Jeśli zaś chodzi o perspektywy, to możemy powiedzieć tak: szczególnie w branży energetycznej, inwestycje wymagają ogromnych nakładów finansowych. Tylko taki połączony, duży podmiot będzie w stanie ponieść większe nakłady inwestycyjne w tym zakresie, co doprowadzi to tego, że w naszej energetyce pojawią się przełomowe technologie - kwituje wiceprezes Warsaw Enterprise Institute.
