https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konfrontacja przed prezydentem

(BOB)
- Mój lekarz powiedział - w takim stanie nie może pani pracować - opowiada pracowniczka ratusza, która skarży się na mobbing w pracy.

- Mój lekarz powiedział - w takim stanie nie może pani pracować - opowiada pracowniczka ratusza, która skarży się na mobbing w pracy.

Pani Ewa, goniec w bydgoskim ratuszu, dwukrotnie wystąpiła o wsparcie do związku zawodowego, którego jest członkiem. Niewykluczone, że uda się wypracować porozumienie, z którego wszyscy będą zadowoleni.

- O przypadku pani Ewy nie chcę się wypowiadać, musi zrobić to zarząd związku. Nie oceniam źle tej pani, wiem że ma trudną sytuację. Dziś zarząd związku przygotuje stanowisko w tej konkretnej sprawie i przekaże go prezydentowi - mówi Andrzej Woźniak, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Administracji w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.<!** reklama>

Prawdopodobnie związek będzie rekomendować spotkanie, które skonfrontuje informacje gońca i jej przełożonych przed prezydentem.

- To byłoby znakomite rozwiązanie. Wiem, co się działo w moim dziale, wiem, jak zachowywali się ludzie. Jestem w stanie to udowodnić i bardzo liczę na konfrontację przy prezydencie - mówi pani Ewa, ale na razie do pracy nie wraca. - Jestem na zwolnieniu lekarskim. Mój lekarz zapowiedział, że w tym stanie do pracy iść nie mogę, jestem na skraju załamania. Boję się, co się stanie, gdy wrócę do urzędu, oni mi tego nie podarują - twierdzi pani Ewa. - Już w zeszłym roku powiedziano mi, że utrata zaufania do pracownika jest wystarczającym powodem do zwolnienia. Po tym, jak opowiedziałam o sytuacji „Expressowi”, nie mam wątpliwości, że będą chcieli się mnie pozbyć - uważa bydgoszczanka.

Pani Ewa do pracy powinna wrócić pod koniec maja. (BOB)

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

U
Urzędnik
Niestety w Urzędzie panuje duża niesprawiedliwość, było tak jest i będzie...za poprzednika obecnego włodarza również. Należało by się przyjrzeć niesprawiedliwemu wynagradzaniu, co jest niedopuszczalne na podobnych stanowiskach i przy zbliżonych, czy tożsamych obowiązkach (różnice kilkuset złotych). Mówi o tym nawet regulamin wynagradzania, który jest, bo jest- na papierze - ładnie się czyta, ale nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nikt się nie odważy walczyć o swoje, gdyż kij ma dwa końce...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski