https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koncert Stinga na 25. urodziny Radia Maryja?

łjd
Michał Sierek, www.facebook.com/sierysuje
8 grudnia w CKK "Jordanki" wystąpi legenda muzyki pop, Sting. Koncert brytyjskiego muzyka wypada w urodziny pewnej rozgłośni. Założone przez ojca Tadeusza Rydzyka Radio Maryja powstało 8 grudnia 1991 roku.

W środę region obiegła wieść o tym, że w Toruniu wystąpi Sting. Informacja wyszła od prezydenta Torunia Michała Zaleskiego oraz marszałka województwa Piotra Całbeckiego.

PRZECZYTAJ: Sting zagra w regionie. Wiemy gdzie i kiedy

Koncert zaplanowany został na 8 grudnia 2016 roku. Kontrowersje wzbudził fakt, że koncert nie będzie biletowany. Wejść będzie można tylko na zaproszenia. Jak podały toruńskie Nowości, otrzymają je "wyjątkowi ludzie Torunia". O kim mowa? Jedna z wersji mówi, że taka formuła koncertu wymyślona została na życzenie samego artysty, który chce, by na jego występie pojawiły się osoby niepełnosprawne i działające dla lokalnej społeczności. Część zaproszeń ma zostać przekazana mediom, aby za ich pośrednictwem powędrowały również do mieszkańców Torunia i regionu.

Internauci wiedzą jednak swoje. W sieci zawrzało. Radość z koncertu zamieniła się w hejt pod adresem toruńskiego ratusza i urzędu marszałkowskiego. Powstał nawet fanpage "Żądamy ujawnienia listy zaproszonych osób na koncert Stinga w Toruniu".

Toruńskie władze odpierają zarzuty i podkreślają, że zaproszenia mają trafić do rąk mieszkańców, za pośrednictwem mediów.

Tymczasem data koncertu zbiega się w czasie z inna ważną datą dla Torunia. 8 grudnia to dzień urodzin rozgłośni Radio Maryja.

Komentarze 36

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tylko kasa się liczy?
W dniu 22.12.2016 o 09:06, Gość napisał:

Zakonnik poszedł na rękę tow. Zaleskiemu i Całbeckiemu ,ze jest inaczej niż bywało?

 

Kto rozszyfruje tych wszystkich przy żłobie?

G
Gość
W dniu 18.11.2016 o 10:31, Paweł napisał:

W tym roku obchody "urodzin radia maryja" beda odbywac sie 3 grudnia. Gratuluje dziennikarstwa :)

 

Zakonnik poszedł na rękę tow. Zaleskiemu i Całbeckiemu ,ze jest inaczej niż bywało?

W
Wrocławianin
Widzę tu zamiast o Stingu to inny temat który mnie zainteresował.
Nie mogę zająć stanowiska w kwestii kto kogo wykorzystuje Toruń Bydgoszcz czy na odwrót, nie znam szczegółów tego konfliktu i dziwi mnie on ponieważ oba miasta powinny korzystać z bliskiego położenia i wzajemnie się wspierać. Dla osoby mieszkającej w rejpnie czasowo widać że Toruń jest przecież potężnym centrum kulturalno naukowym a Bydgoszcz ma dużo przemysłu. Jestem Wrocławianinem i mieszkam w Toruniu od roku, przyznam się że poczułem się w tym mieście jak u siebie, piękne miasto, mimo że nie jest wielkie czuję się tu jak w metropolii a nie zaścianku, obecność ośrodka akademickiego sprawia, że na starówka żyje i w nocy i w dzień (wiem że jest to płytki i mało ważny skutek, ale za to bardzo widoczny :) . Bardzo dziwią mnie pretensje Bydgoszczy i sugestie że Bydgoszcz jest metropolią która ciągnie za sobą Toruń, bo takich miejsc jak Bydgoszcz jest wiele, gdzie jest niestety tak brzydko że aż szczypie w oczy, mentalność ludzi jest daleka od metropolii bo większość to prości smutni robotnicy, wydaje mi się że B. jest bardziej rozwinięte przemysłowo i gospodarczo ale to nic nadzwyczajnego a T. to jest perełka wyjątkowa na skalę światową i Bydgoszcz powinna się cieszyć leżąc w okolicy takiego miasta. Dla ludzi z zewnątrz takie lokalne konflikty są ciężkie do zrozumienia w wydaje mi się że wśród młodych Torunian i Bydgoszczan nie występują (zdarzało mi się częsrto spotykać na nocnych imprezach w mieście studentów z Bydgoszczy) to jest jakaś pozostałość komuny i podejrzliwości komuchów wobec centrów akademickich czy ośrodków nauki i sztuki.
Wrocławianin.
w
wrocławianin
Nie mogę zająć stanowiska w kwestii kto kogo wykorzystuje Toruń Bydgoszcz czy na odwrót, nie znam szczegółów tego konfliktu i dziwi mnie on ponieważ oba miasta powinny korzystać z bliskiego położenia i wzajemnie się wspierać. Dla osoby mieszkającej w rejpnie czasowo widać że Toruń jest przecież potężnym centrum kulturalno naukowym a Bydgoszcz ma dużo przemysłu. Jestem Wrocławianinem i mieszkam w Toruniu od roku, przyznam się że poczułem się w tym mieście jak u siebie, piękne miasto, mimo że nie jest wielkie czuję się tu jak w metropolii a nie zaścianku, obecność ośrodka akademickiego sprawia, że na starówka żyje i w nocy i w dzień (wiem że jest to płytki i mało ważny skutek, ale za to bardzo widoczny :) . Bardzo dziwią mnie pretensje Bydgoszczy i sugestie że Bydgoszcz jest metropolią która ciągnie za sobą Toruń, bo takich miejsc jak Bydgoszcz jest wiele, gdzie jest niestety tak brzydko że aż szczypie w oczy, mentalność ludzi jest daleka od metropolii bo większość to prości smutni robotnicy, wydaje mi się że B. jest bardziej rozwinięte przemysłowo i gospodarczo ale to nic nadzwyczajnego a T. to jest perełka wyjątkowa na skalę światową i Bydgoszcz powinna się cieszyć leżąc w okolicy takiego miasta. Dla ludzi z zewnątrz takie lokalne konflikty są ciężkie do zrozumienia w wydaje mi się że wśród młodych Torunian i Bydgoszczan nie występują (zdarzało mi się częsrto spotykać na nocnych imprezach w mieście studentów z Bydgoszczy) to jest jakaś pozostałość komuny i podejrzliwości komuchów wobec centrów akademickich czy ośrodków nauki i sztuki.
Wrocławianin.
B
Barbara Maresch
Panie Marcinie! To, że pan ujawnia swoją prywatność w sieci, to jest pańska sprawa i pański ewentualny kłopot, a dobrym prawem - a nie oszołomstwem! - każdego zdającego sobie sprawę z niebezpieczeństw w sieci jest zachowanie swojej anonimowości, zwłaszcza, że mamy do czynienia TYLKO i JEDYNIE z forum gazetowym dostępnym dla każdego. To nie urząd, tylko wolna dyskusja i liczą się ARGUMENTY, a nie KTO KIM JEST! Lepiej zachować swoją prywatność dla siebie i do rzeczy naprawdę ważnych i spać spokojnie, a nie bez końca zawracać ludziom głowę narzucając się w niemęski sposób.
M
Marcin Erdmann
Na innym lokalnym forum wielu czytelników prosiło mnie o podanie listy moich ulubionych miast. Ponieważ nie pamiętam nazwy rzeczonego portalu, z przyjemnością zadośćuczynię Waszej prośbie tutaj..
Polska:
1. Toruń
2. Gdańsk
3. Jelenia Góra
4. Poznań/Tarnów
Z małych miast mam ogromny sentyment do Bytowa i wszelkich miasteczek nadmorskich (wyjawszy Darłowo i Sopot). Są też miasta, za którymi nie przepadam, czuję jednak potrzebę zaglądania do nich od czasu do czasu, by sprawdzić, jak się zmieniły. Do takich zaliczylbym np. Słupsk, Grudziądz, Bydgoszcz, Legnice, Sosnowiec.
Europa
1. Amsterdam
2. Sztokholm
3. Kolonia
4. Budapeszt
5. Edynburg/Praga
PS Na liście moich miejsc zamieszkania (poprzedni wpis) zabrakło Gostynina.
Pozdrawiam Sylwie B. z Zielonki! To gdzieś w okolicach Bydgoszczy.
Na koniec ciekawostka lingwistyczna. Czy wiecie, że w kaszubskim (moim ojczystym języku) Bydgoszcz nazywa się Bigdość i jest rodzaju męskiego?
M
Marcin Erdmann
Dzień dobry,
proszę nie zasypywac mnie nazwiskami lokalnych notabli, bo nic mi one nie mówią. Ten rejon Polski znam stosunkowo krótko. Można wpisać moje nazwisko do wyszukiwarki internetowej, by się o tym przekonać. Oto pełna lista moich miejsc zamieszkania:
Chojnice - (1970-1972)
Klasztor i Słupsk - (1972-1985)
Bytów - (1985-1989)
Toruń - (1989-1991)
Halle/Salle - (1991-1992)
Toruń - (1992-1994)
Katowice - (1994-1995)
Wodzisław Śląski - (1995)
Wrocław - (1995-1996)
Kolonia - (1996)
TORUŃ - (1996-1998)
Bochnia i Kraków - (1998)
Polkowice - (1998-1999)
Niepołomice - (1999)
Kraków - (1999-2000)
Chodzież i Poznań - (2000-20001)
Polkowice i Wrocław (2001-2013)
Kolobrzeg i Ustronie - (2014)
Polkowice - (2014-2015)
Toruń - od lipca 2015
Z wykształcenia jestem ekonomistą, germanista, skandynawista i psychoanalitykiem, z zawodu - tlumaczem literackim, przysieglym, wydawcą literatury pięknej, propagatorem literatury skandynawskiej, wykładowcą kilku uczelni wyższych (Kraków, Kolonia, Wrocław, Toruń).
Nie zdradzę powodu, dla którego tu zaglądam. Na pewno nie jest to włączanie się w Wasze - zabawne z mojej perspektywy - wojenki. Jeśli będę chciał porozmawiać o Bydgoszczy, osobiście pofatyguje się do tego calego Calbinskiego. Nie traktuję poważnie oszołomów, którzy ukrywają się za parawanem anonimowości, którą daje Internet. Podałem imię i nazwisko, mogę też podać adres e-mail, a w trakcie korespondencji - także obecny adres zamieszkania.
S
Stefan P.
Piszesz: Jak "was" widzą za granicą? "Was" z Torunia oczywiście nie! :-) Naprawdę jesteś żałosny i zdradzasz swoje niskie IQ, bo masz zajadłość głupiej baby i fantazjujesz jak Pinokio. Co do opinii zagranicy (i Torunia), to tylko zakompleksiony głupek przejmuje się nimi, więc przestań się wysilać w swoich anegdotycznych dla nas opowiastkach o twoich wojażach i znajomościach, boś taka dla nas figura, jak chłop pańszczyźniany dla pana. Wykazałeś się już tutaj taką zajadłą głupotą, że twoja rzewna :-) historyjka o Dieterze może tylko śmieszyć swoją fantasmagoryjnością. Dodając do tego całą twoją na tym forum toruńską pseudointelektualną spuściznę, to brzmi zupełnie, jakby to pisał przyboczny Zaleskiego lub Całbeckiego, na co stawiam dolary przeciw orzechom! :-)
Perfekcyjnie pasujesz do toruńskich, wściekle antybydgoskich w/w głuptaków.
A co do twojego zdanka - cytuję: "a tu z TEJ Bydgoszczy nawet tramwaju do Torunia zrobić nie potrafią", to czemu nie przyszło ci do główki zapytać: a tu z TEGO Torunia do B-szczy nawet tramwaju nie potrafią zrobić? I tu się, kolego, wywaliłeś już totalnie, więc głupszym od siebie opowiadaj, że coś tam lokalnego cię nie obchodzi. Naprawdę, opiłeś się toruńskiego szaleju i nam się tu wypróżniasz, ale nawet gdybyś kumplował się z królową brytyjską, to wrażenia tu nie zrobisz z powodu tak licznych niedorzeczności, które napisałeś i możesz pisać, co tylko chcesz (a fantazji ci nie brak!:-), ale brak mądrości (delikatnie mówiąc), którą się nam tu popisujesz pokazuje cię jako małego, pełnego toruńskiej złości człowieczka, tym mniejszego, że nawet nie masz wstydu i nie kończysz, ale ciągniesz te swoje żałosne, zabawne dla nas, piernikowe złości, ty wybitny absolwencie wybitnej podstawówki.
A w zrujnowanej Polsce po 123 latach zaborów i od 1939 r. do 1989 r. niewiele można było zrobić, w tym tramwaju - nich ci będzie - z B-szczy do Całbeckowa! Na pewno byłby, gdzyby Szkopy zapłacili nam 850 mld USD odszkodowań wojennych, ale ruSSki brat zdecydował inaczej! Ale ty o tym nie masz bladego pojęcia, skoro zadajesz tak debilne pytanie! No i cóż warte są twoje kąśliwe uwagi, hmm! G-wno warte i pokazują, że cep ma więcej inteligencji i wiedzy o otaczającym świecie od ciebie, pacanie!
Odpuść tej biednej B-szczy i nam, bo to przecież nie partnerzy dla ciebie, geniuszu o jednozwojowym mózgu.
Pozdrowienia dla Jej Królewskiej Wysokości Elżbiety II i jej dworu :-)))
G
Gosia
"Do roboty się weźcie, zamiast zajmować się bzdurami".
I vice versa, gościu! Nie potrafisz nawet czytać ze zrozumieniem tego, co się do ciebie pisze. Skoro nie obchodzą cię nasze lokalne spory (twoje jadowite zaangażowanie temu całkowicie przeczy!), to po co się odzywasz, człowieku i zawracasz nam tu gitarę? Aż dziw bierze, że w ogóle skończyłeś podstawówkę, takie bzdury wypisujesz, które nijak się mają do argumentów, które my podnosimy. Czy mądry człowiek wtrąca się w "cudze" (acha! to wyraźnie twój osobisty spór, bo jasno wynika, po której stronie stoisz) sprawy przyznając jednocześnie, że go nie obchodzą? Dzieci w podstawówce logiczniej myślą... Szkoda czasu na prostowanie twoich całbeckowych dyrdymałów, skoro nie rozumiesz, co czytasz, to nikt będzie bez końca powtarzał tego samego! Ale tak to jest, jak toruński jad zabija wasze szare komórki! Na pewno osiedliłeś się we właściwym mieście, tam takich pełno. :-) Bądź uprzejmy nie zawracać nam głowy swoimi wypocinami.
Wdzięczna Małgorzata.
M
Marcin Erdmann
Dieter Eckel to znany kolonski smakosz i księgarz. Do niedawna prowadził największą kulinarną księgarnię świata, gdzie zaopatrywali się wszyscy, którzy coś znaczą w świecie kulinariow, włącznie z brytyjskim dworem. Gdy opowiadałem Dieterowi o tutejszych wojenkach, reagował naprzemiennie serdecznym śmiechem i zdziwieniem. Między Duesseldorfem a Kolonia też istnieją antagonizmy. Np. Kolonczycy żartują "Warum gibt es eigentlich Duesseldorf?". Prawda jest taka, że traktuje się tę rywalizację z przymrużeniem oka. Milionowa Kolonia jest stolicą kulturalną regionu, zaś 600-tysięczny Duesseldorf to stolica administracyjna i "Paryż Niemiec". Jedno miasto nie wchodzi drugiemu w paradę. Jest jeszcze miejsce na trzeci ośrodek - malutkie (jak mówią Niemcy) 400- tysięczne Bonn, które wyróżnia najpiękniejszy bulwar. Notabene, z Kolonii do Bonn można przejechać się metrem, a tu z tej Bydgoszczy nawet tramwaju do Torunia zrobić nie potrafią.
M
Marcin Erdmann
Nic mnie nie obchodzą Wasze lokalne spory i nie śledzę ich. Nic mi nie mówią nazwiska Waszych polityków. W Toruniu mieszkam dopiero 14 miesięcy (wcześniej przez 13 lat we Wrocławiu i Polkowicach). Natrafiłem na ten artykuł, szukając informacji o koncertach na Jordankach. Przeczytałem go pobieżnie i postanowiłem zabrać głos. Ponieważ mieszkałem i studiowałem w Niemczech (Halle/ Saale, Kolonia), nie rozumiem, o co tyle hałasu z głupim lotniskiem. W Niemczech jest normalną praktyką, że buduje się jeden port lotniczy dla dwóch miast i oba miasta figuruja w nazwie. W 600-tysiecznym Wrocławiu nikt nie miałby odwagi powiedzieć, że 120-tysieczny Wałbrzych to małe miasto, a tu takie chore przepychanki! Do roboty się weźcie, zamiast zajmować się bzdurami. Jak ktoś całe życie siedzi w jednym miejscu, to takie są skutki.
B
Barbara & Piotr
Człowieku! Ogarnij się! Nie wypada pan tak wspaniale ze swoim "CV" na tle wielu innych, ale jest rzecz znacznie gorsza: pana głos w zestawieniu z rzeczami, o których mówimy w niemal wszystkich wątkach na forum Ex Bydg, jest NIEDORZECZNY, nie tylko niczego nie wnosi, ale jest po prostu bez sensu, bo nikogo z nas nie obchodzą pańskie wybory miejsca na dom, ani gdzie się pan urodził, ani te opowiastki o innych miastach, ani zwłaszcza pana skrajnie niegrzeczne i - pan wybaczy, ale w zderzeniu z realiami głupie uwagi i prymitywnie złośliwe porównania nt. naszego miasta. Pan się kompromituje, proszę pana, swoją głupotą wynikającą z pana typowo toruńskiej zajadłości wobec 2xwiększego sąsiada (metropolia to nie zabytki i pańskie miejsce urodzenia i zamieszkania, ale gospodarka!), sąsiada, którego Całbeccy i Zalescy chcą zredukować do swojej - przepraszamy, ale sam pan się prosi o oddanie pięknym za nadobne - mieściny. Prez. Bruski z oburzeniem przeciwstawił się bezczelnej uzurpacji do nazwy PLB, co też bydgoszczan wyprowadziło już z równowagi, słusznie oceniając tę hucpę, jako sprawę ambicjonalną toruńskich polityków. Cała ta bezsensowna w dyskusji o ukróceniu apetytów toruńskich politruków na to, co bydgoskie, treść pana wpisów, służy panu jedynie do wypluwania z siebie typowo toruńskiego jadu w kier. B-szczy. Nie ma pan nic sensownego, mądrego i dobrego do dodania, a pańskie krótkie wstawki o "uroczych zakątkach B-szczy" etc. tylko z wykrzyknikiem eksplikują pańską toruńską pogardę dla naszego miasta, jak choćby te żałosne porównania do Grudziądza itd. (my rozmawiamy o potencjale gosp.!). Wy nie potraficie po prostu ukryć swojej prostackiej, typowo kacapskiej, toruńskiej zajadłości w/c nas, albo robicie to tak nieudolnie, jak pan, że tylko się kompromitujecie, ludzie!
Barbara & Piotr, B-szcz
S
Stefan P.
Jeszcze raz: twój głos, człowieku, to kolejny toruński, prostacki, chamski i po prostu skrajnie głupi wtręt (pkt. 6 i 7), z którego my sobie nic nie robimy. Obrzydzasz nam jeszcze bardziej twoje Całbeckowo, które tak ma się do Krakowa (il. zabytków kl. "0" i w ogóle ich liczba!), jak siodło do świni... Śmiechu warte!
M
Marcin Erdmann
1. Niczym się nie chwalę, przytoczyłem garść faktów z mojego życia, by nie być anonimowym.
2. W 2014 stanąłem przed dylematem: Gdzie kupić dom? Pod uwagę brałem miasta, które lubię/uwielbiam/kocham: Toruń, Gdańsk, Poznań, Jelenia Górę, Kołobrzeg, Ustronie Morskie, Tarnów, a nawet przez chwilę Głogów. Mogłem wybrać dowolne miejsce w tym kraju, a po namyśle wybrałem Toruń. To mój trzeci powrót do tego miasta i mam nadzieję, że już żadna siła mnie stąd nie ruszy.
3. W Bydgoszczy, jak w kazdym większym mieście, jest wiele uroczych zakątków, nikt tego nie kwestionuje.
4. W warunkach środkowoeuropejskich nie można mówić o dużych miastach sensu stricto, a pojęcie metropolii jest czysto umowne. W Polsce mamy tylko jedno miasto, które może być uznane za metropolię globalną (właściwą) - to Warszawa.
5. Srodkowoeuropejska metropolia musi spełniać trzy warunki: własny uniwersytet, własna komunikacja tramwajowa, co najmniej jedna instytucja kulturotworcza o ponadlokalnym znaczeniu. Bydgoszcz i Toruń spełniają te warunki.
6. Różnicę potencjałów można zaobserwować miedzy Bydgoszczą a Tokio czy między Toruniem a Nowym Jorkiem. Między Toruniem a Bydgoszczą relewantnych różnic nie ma.
7. Jeśli idzie o atrakcyjność turystyczną i wartość historyczną miasta, Toruń gra w tej samej lidze co Kraków. Bydgoszcz może konkurować co najwyżej z Grudziądzem, Słupskiem, Lublinem, bo już z Jelenia Górą nie za bardzo.
S
Stefan P.
Popr. błąd: Jest: "zdrowy rozsądek NIE OŚMIESZAJĄCY mówiącego"; Winno być: NIEOŚMIESZAJĄCY.

Ponieważ nie starczyło miejsca na moje Post Scriptum, więc dodaję je poniżej:

P.S. Oczywiście nie sprawdziłem, kto pan jest, bo wobec zabawnej i obraźliwej dla nas, bydgoszczan, wymowy pana wpisu nie ma to dla nas żadnego znaczenia.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski