Rozmowa z JAROSŁAWEM ERDMANEM, właścicielem Akademii Obsługi Gastronomicznej, członkiem Stowarzyszenia Barmanów Polskich.
<!** Image 2 align=left alt="Image 153493" >Czy Polacy dalej wolą mocne wódki niż słabsze drinki?
Wszystko zależy od środowiska i chyba wieku. Odnoszę wrażenie, że osoby starsze wolą kieliszek wódki niż drinka. My, jako członkowie stowarzyszenia, staramy się nauczyć picia napojów mieszanych, bardziej kolorowych, słabszych niż wódka czy tequila. W naszym kraju jest bardzo mała świadomość spożywania tych trunków. Całe barmaństwo opiera się jednak na napojach klasycznych. Nie ma to być napój zwalający z nóg, ale dający radość, wyzwalający marzenie czy dodający trochę odwagi. Na przykład, jeśli przychodzi do baru młody człowiek chcący poznać dziewczynę, to drink ma być tym środkiem wspomagającym.
<!** reklama>Mocny alkohol jest jednak zawsze składnikiem napojów mieszanych...
Zawsze opieramy się na napoju bazowym, którym jest np. wódka czy rum. Główny składnik bazowy następnie się rozbudowuje i - w zależności od umiejętności barmana jego fantazji - nadaje się mu kolorytu, odpowiedniego smaku.
A w takie afrykańskie upały, jakie nas ostatnio nawiedziły, co by Pan zaproponował?
W takich upalnych dniach staramy się sporządzać drinki orzeźwiające, z dużą ilością lodu. Alkohol oczywiście jest, ale staramy się, żeby gdzieś „uciekł”. Ma to być napój orzeźwiający, a nie powodować szybkie upijanie się. Można, na przykład zaproponować „Błękitną lagunę”, czyli wódkę z kolorowym niebieskim likierem, rozcieńczaną lemoniadą cytrynową. Jednak gdyby połączyć wódkę z likierem, a bez lemoniady, to otrzymamy napój o nazwie „Kamikadze”- to już drink wysokoprocentowy i niekoniecznie bym go polecał w taki upał.
Jakie drinki są teraz najmodniejsze, najpopularniejsze?
Od kilku już lat do najpopularniejszych zalicza się drink „Mojito”, pochodzenia kubańskiego, który bardzo lubił Ernest Hemingway. Składa się z rumu, świeżej mięty, cukru trzcinowego, świeżej limonki, wody gazowanej i kruszonego lodu.
Ale piwo wciąż pije się w klubach częściej niż koktajle alkoholowe...
Tak jest, ale wiele zależy od barmana i od tego, czy w karcie są pokazane i opisane drinki. Pokutuje też przekonanie, że one dużo droższe niż piwo, a przecież już za 7-8 złotych można wypić coś kolorowego, smacznego i dodającego odwagi.(ll)