Wstępne ustalenia są takie, że osobowe auto uderzyło w jadącą na czele kolumny limuzynę Służby Ochrony Państwa, która miała poruszać sie na sygnale. Do wypadku miało dojść na skrzyżowaniu. - W kolumnie rządowej, która uczestniczyło w kolizji w Zakręcie pod Warszawą, nie było osób ochranianych przez SOP - poinformował rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski.
Stołeczni funkcjonariusze ustalili, że rządowa kolumna jechała na sygnałach świetlnych i dźwiękowych, ale wjechała na skrzyżowania przy światłach zmieniających się na czerwone. Policjanci uznali, że funkcjonariusz SOP nie zachował należytej ostrożności, za co ukarano go mandatem w wysokości 300 zł.
Radio ZET podaje, powołując się na informacje z stołecznej policji, że w wyniku kolizji dwoje dzieci trafiło do szpitala. Chodzi o pasażerów Toyoty, która uderzyła w BMW z kolumny SOP.