Przypomnijmy: sprawa, nad którą kryminalni z KWP w Bydgoszczy i Prokuratura Okręgowa z Torunia pracowali około pół roku, ujrzała światło dzienne w połowie listopada. Wtedy do kilku wytypowanych wcześniej mieszkań na terenie Torunia, Płocka i Chełmży wkroczyli kryminalni wspomagani przez antyterrorystów z Bydgoszczy i policjantów Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP. Z posiadanych informacji wynikało, że podejrzewani mogą być niebezpieczni. Ostatecznie do policyjnego aresztu trafiło pięć osób: czterech mężczyzn (20-49 lat) i kobieta (30 lat).
- Jak wynika z materiału dowodowego, małżeństwo Agnieszka i Przemysław Ł. zorganizowali domową agencję towarzyską na terenie Płocka. Tam, pracowali dla nich dwaj „ochroniarze” oraz mężczyzna, którego rolą było „zniechęcanie” ewentualnej konkurencji - informuje nas Kamila Ogonowska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Ogłoszenia o kobietach świadczących usługi seksualne zamieszczano m.in. na portalu internetowym, a stawki wahały się od 180-200 złotych za godzinę. Dla agencji pracowały dwie kobiety: z Torunia i Płocka, które oddawały właścicielom „przybytku” połowę zarobionych pieniędzy. W trakcie przeszukań policjanci zabezpieczyli pistolet 9 mm, amunicję, telefony komórkowe, pieniądze w kwocie ponad 50 tys. złotych oraz paralizator.
Zgłosiła przestępstwo, którego nie było
Materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie przez policjantów i prokuratora pozwolił na przedstawienie wszystkim zatrzymanym zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z nierządu oraz uczynienia sobie z tego stałego źródła dochodu. Dodatkowo 34-letni Przemysław Ł. usłyszał zarzut kierowania tą grupą i zmuszania biciem jednej z kobiet do pozostania w jego „kurateli”. Mężczyzna ten w trakcie zatrzymania usiłując pozbyć się broni wyrzucił ją przez okno. Policjanci zabezpieczyli ją podobnie, jak ostrą amunicję do niej. Jak ustalili dalej funkcjonariusze, 34-latek nie posiadał na ten arsenał wymaganego zezwolenia. Dlatego, odpowie też za nielegalne posiadanie broni i amunicji.
Zgodnie z decyzją sądu wszyscy zatrzymani trafili wtedy tymczasowo na 3 miesiące do aresztu.
Kryminalni wiedzieli jednak, że to nie koniec sprawy. Na podstawie wnikliwej analizy zgromadzonych do niej dowodów i ustaleń namierzyli kolejnego mężczyznę zamieszanego w ten przestępczy proceder. To odbywający karę pozbawienia wolności za popełnione wcześniej przestępstwa 47-latek. W czwartek policjanci doprowadzili go do Prokuratury Okręgowej w Toruniu, gdzie przedstawiono mu zarzuty. - Podobnie, jak jego kompani on również odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści majątkowe z nierządu oraz uczynienie sobie z tego stałego źródła dochodu - dodaje Kamila Ogonowska.