Polscy siatkarze po środowym zwycięstwie z reprezentacją Niemiec 3:2, mierzyli się z reprezentacją gospodarzy. ,,Pomarańczowi" w Lidze Narodów wygrali trzy spotkania oraz zanotowali dwie porażki. W Rotterdamie potrafili pokonać siatkarzy z Chin 3:0.
Niestabilna gra
Szkoleniowiec reprezentacji Polski dokonał kilku korekt w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego spotkania. Pierwszy set był bardzo wyrównany. Żaden z zespołów nie potrafił zdominować przeciwnika. Napędzeni dopingiem swoich kibiców ,,Oranje" zachwali więcej chłodnej głowy w końcówce inauguracyjnej partii. Holendrzy wygrali 25:22. Drugi set to dominacja Polaków. Biało-Czerwoni bardzo szybko odskoczyli na parę punktów. Gospodarze po dobrej poprzednim secie, nie potrafili nadążyć za akcjami Polaków. Druga odsłona zakończyła się wynikiem 25:18. Trzecia odsłona zakończyła się takim samym rezultatem, tyle że na korzyść ,,Pomarańczowych".
Czwarty zwycięski tie-break w Lidze Narodów
Piąty set przypominał grę z Niemcami. Polacy bardzo szybko zdobyli przewagę, której nie wypuścili do końca spotkania. Biało-Czerwoni wygrali 15:11, uciszając holenderską publiczność.
Polska drużyna wygrała czwarty tie-break z rzędu w lidze Narodów. Warto odnotować, iż ani jednego nie przegrała.
Jutro Polaków czeka przerwa od gry. Ponownie na parkiet w Rotterdamie wyjdą 24 czerwca. Rywalami Polaków Amerykanie, a następnie mistrzowie świata Włosi. Zespół serbskiego szkoleniowca na czwartym miejscu w tabeli rozgrywek.
