
"Express" zapytał znane osoby ze świata polityki, edukacji, nauki i sportu o to, kogo zabrałyby na Wyspę Wielkanocną.

Tomasz Rega, bydgoski radny PiS, szef oddziału Totalizatora Sportowego
Wyłamię się trochę z założeń tej sondy, bo nie wskażę osób, które chciałbym ze sobą zabrać na Wyspę Wielkanocną. Powiem wprost - zapakowałbym do torby płyty DVD z komediami z czasów PRL. Tak się składa, że przy nich odpoczywam.
Mam na myśli filmy Barei - „Miś”, „Alternatywy 4” i inne. Jakoś tak jest, zupełnie nie wiem dlaczego, że w domu, wieczorem po pracy, przy tych filmach pokazujących absurd po prostu łapię luz. Szkoda, że w obecnych czasach polskie kino nie potrafi wyprodukować takich komedii.

Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski
Na Wyspę Wielkanocną wybrałbym się najchętniej z rodziną i przyjaciółmi. Spędzilibyśmy tam wspaniałe wakacje z daleka od codziennych obowiązków. Jednak, gdybym nie miał takiej możliwości, a mógłbym z kolei puścić wodze fantazji, to zabrałbym ze sobą komisarza Leona Gajewskiego.
To główny bohater powieści kryminalnej „Rzeka zbrodni” autorstwa mojego doradcy Jarosława Jakubowskiego. Komisarz Gajewski ze swoim analitycznym umysłem i ułańską fantazją z pewnością znalazłby sposób na to, jak przeżyć i wrócić na łono cywilizacji.

Joanna Daleszczyk zawodniczka I-ligowego Kobiecego Klubu Piłkarskiego Bydgoszcz, kapitan zespołu
Na Wyspę Wielkanocną? Aż tak daleko? (rozbawienie i śmiech). No dobrze, jeśli musiałabym już tak daleko się wybrać, to najchętniej ze swoją najlepszą przyjaciółką Anną Pawłowską, ponieważ jest to moja ulubiona osoba do spędzania wspólnego czasu. Szalona (śmiech), mamy takie samo poczucie humoru, dobrze się zawsze bawimy, śmiejemy się z tych samych rzeczy. Na pewno nie nudziłybyśmy się, to idealny kompan na taką ciekawą wyprawę. A oprócz tego samą atrakcją byłoby już zwiedzenie tej Wyspy Wielkanocnej