Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta została zamordowana, a jej zwłoki porzucono w lesie i podpalono. Policja ma podejrzanego [WIDEO]

Jarosław Jakubowski
Podejrzany o zabójstwo i spalenie zwłok 46-letniej mieszkanki Strzelec Górnych jest w rękach policji. Ma 39 lat i wczoraj usłyszał zarzuty.

Podejrzany o zabójstwo i spalenie zwłok 46-letniej mieszkanki Strzelec Górnych jest w rękach policji. Ma 39 lat i wczoraj usłyszał zarzuty.

Do zatrzymania doszło w środę wczesnym rankiem na Wybrzeżu, dokąd uciekł mężczyzna.

- Był kompletnie zaskoczony, ale nie stawiał oporu - mówi prokurator Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Wczoraj przekonwojowano zatrzymanego do Bydgoszczy, gdzie usłyszał prokuratorski zarzut. Początkowo planowano, że przesłuchanie odbędzie się w Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Pojawiła się tam grupa fotoreporterów. Prokurator nadzorujący sprawę uznał wtedy, że obecność mediów nie jest pożądana i dla dobra postępowania podejrzany zostanie dowieziony do Komendy Miejskiej Policji.<!** reklama>

Siedem ciosów ostrym narzędziem

39-latek od jakiegoś czasu mieszkał w Bydgoszczy, ale jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, pochodzi z podbydgoskiego Jarużyna. To zaledwie dwa i pół kilometra od Strzelec Górnych, gdzie mieszkała ofiara. 46-letnia kobieta pracowała w jednym z „zakładów użyteczności publicznej” w Bydgoszczy (określenie prokuratury).

Gdy w przeddzień długiego weekendu, 14 sierpnia, kobieta nie wróciła z pracy, córka zgłosiła policji jej zaginięcie. Niestety, dobę później, w świąteczny czwartek wieczorem, na skraju lasu w Strzelcach Górnych przypadkowy kierowca natknął się na zwęglone zwłoki. Sprawca do ich podpalenia użył prawdopodobnie benzyny, bo w miejscu ich znalezienia unosił się charakterystyczny zapach. Choć ciało było poważnie nadpalone, 46-latka została rozpoznana po fragmentach odzieży.

Przeprowadzona w poniedziałek sekcja zwłok wykazała, że kobieta zginęła od siedmiu ciosów ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem, w klatkę piersiową i szyję. Morderca dla zatarcia śladów spalił ciało. Wszystko wskazuje na to, że morderca i ofiara znali się. Zwłoki porzucono w miejscu, do którego trudno dojechać komuś, kto nie zna okolicy. To nasunęło śledczym przypuszczenie, że sprawcą mógł być ktoś miejscowy.

Zabezpieczono też samochód należący do podejrzanego. Przeprowadzono oględziny, co ma pomóc w odpowiedzi na pytanie, czy zbrodnię popełniono gdzie indziej, a ciało następnie przetransportowano do lasu, czy też kobieta zginęła tam, gdzie ją znaleziono. Nieoficjalnie wiadomo, że bardziej prawdopodobna jest ta pierwsza wersja.

Szczegółowa praca kryminalnych

Początkowo przyjęto tło rabunkowe - przy zwłokach nie było biżuterii, którą denatka miała w dniu zaginięcia. Śledczy podejrzewają, że kobieta mogła zostać również zgwałcona.

- Stopień zniszczenia ciała nie pozwolił na ustalenie tego podczas sekcji. Wyjaśnią to dopiero bardziej szczegółowe badania - mówi prokurator Lis.

- Praca nad ustaleniem, kto mógł dokonać tej zbrodni, była trudna. Kryminalni analizowali wiele informacji, gromadzili dowody i zabezpieczali ślady. To przyniosło oczekiwany efekt - mówi nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP w Bydgoszczy.

Dziś prokuratura ma wystąpić do sądu o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo