MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta komiczna i tragiczna

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Scenariusz „Melindy i Melindy” Woody Allen napisał ponoć w miesiąc, a mimo to film spodobał się krytykom. Pojawiły się nawet głosy, że oto Allen-reżyser i Allen-scenarzysta odzyskali formę, jakiej nie prezentowali od lat.

<!** Image 1 align=left alt="Image 3667" >Scenariusz „Melindy i Melindy” Woody Allen napisał ponoć w miesiąc, a mimo to film spodobał się krytykom. Pojawiły się nawet głosy, że oto Allen-reżyser i Allen-scenarzysta odzyskali formę, jakiej nie prezentowali od lat. Uciekł mi ten film, gdy wędrował po kinach. Obejrzałem go więc na DVD i nie żałuję, że tak późno. „Melindę i Melindę” dobrze bowiem ogląda się w domu, i to w większym, najlepiej mieszanym towarzystwie. W kinie trzeba siedzieć cicho, w domu natomiast można na bieżąco dyskutować nad zachowaniem bohaterów, co w tym wypadku jest ważne i ma nawet pedagogiczny aspekt. Na ekranie oglądamy bowiem nie tyle walkę, co rywalizację płci, choć to raczej niezależna od woli płeć mózgu dyktuje bohaterom, jak mają postępować.

W kafejce spotyka się grupka znajomych. Jeden z nich opowiada fragment historyjki „z życia wziętej”. Przysłuchują się jej dwaj dramatopisarze - pierwszy specjalizuje się w komediach, drugi - w tragediach. Chwytają oni elementy opowiastki, zgodnie twierdząc, że to wyborny materiał na sztukę. Tyle że jeden widzi w niej zaczątek komedii, a drugi - tragedii. Następnie sami snują wersje rozwoju wypadków. I za ich sprawą widz poznaje dwie różne historie, której wspólną bohaterką jest tytułowa Melinda. Woody Allen tym razem nie zdecydował się pokazać przed kamerą. Postawił na młodych, niezbyt znanych aktorów. Jedynie odtwórczyni głównej roli - Australijka Radha Mitchell - ma w swoim dorobku kilka większych ról, ale, co ciekawe, głównie w thrillerach i filmach akcji („Telefon”, „Pitch Black”, „Człowiek w ogniu”).

U Allena spotkała się z trudniejszym wyzwaniem. Melinda w obu wcieleniach jest bowiem neurotyczką o nieuporządkowanym życiu emocjonalnym. Pragnie miłości, ale stabilizacja ją męczy. Nęci ją przygoda, ale obawia się konsekwencji. A kiedy jednak konsekwencje trzeba ponieść, Melinda szuka ucieczki - nawet w samobójstwo. Niespodziewane pojawienie się Melindy w domach dawnych przyjaciółek zburzy także ich pozorny spokój. Pojawią się waśnie, zdrady, konflikty interesów. Czy Melinda je wywołała, czy tylko stała się katalizatorem nieuchronnych wybuchów? Kto ma rację i kogo z bohaterów należy rozgrzeszyć z „antypartnerskich” zachowań? Oto kilka tylko tematów do dyskusji. Allen rzeczywiście zaprezentował tu dobrą formę, choć nie odszedł od wzorca fabułek, które opowiada „od zawsze” - opowieści o egzystencjalnych rozterkach inteligentnych, wrażliwych i odrobinę zepsutych dobrobytem Amerykanów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!