Opóźnia się zapodawana od dawna rekonstrukcja rządu Mateusza Morawieckiego. Z doniesień medialnych wynika, że sprawa nie jest prosta, gdyż w szeregach Zjednoczonej Prawicy nie ma zgodności, co do formy przyszłej współpracy pomiędzy PiS, a koalicjantami partii rządzącej – Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i Porozumienia Jarosława Gowina.
Jak donosiła „Gazeta Wyborcza” premier Mateusz Morawiecki chciałby poszerzyć koalicję o ludowców i pozbyć się Solidarnej Polski. Zdaniem dziennika w sierpniu szef rządu miał spotkał się w tej sprawie z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Kaczyński: Rozmawialiśmy z Kosiniakiem-Kamyszem, ale wydaje się stać po drugiej stronie
Lider Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”, która w całości ukaże się poniedziałek, powiedział, że przedstawiciele PiS rozmawiali z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i „rzeczywiście jest trochę inny niż niektórzy politycy PSL, z którymi zdarzało się rozmawiać w okresie ostatnich 30 lat”. - Ale generalnie rzecz biorąc, to człowiek, wydaje się stać jednoznacznie po drugiej stronie (...) Wiemy, że są tam tacy, którzy chcieliby inaczej, ale są obecnie za słabi, by coś zmienić – stwierdził lider partii rządzącej.
Dodał, że w PSL są „tacy, którzy chcieliby inaczej, ale są obecnie za słabi, by coś zmienić”.
Bejda: To fake newsy w charakterze straszaka
Do słów Jarosława Kaczyńskiego odniósł się na antenie TVP Info poseł PSL Paweł Bejda, który zaprzecza, że doszło do spotkania liderów obu partii. – Rozmawiałem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i nie było żadnych rozmów. Dla mnie to są fake newsy w charakterze straszaka dla pana Gowina i Ziobry, którzy negocjują stołki rządowe i dlatego prezes Kaczyński używa PSL jako straszaka – mówił.
Kosiniak-Kamysz: Nie będzie tej koalicji, bo ona jest niepotrzebna
Na początku września lider PSL oświadczył na antenie Polsat News, że jego partii „nie jest po drodze z PiS”. - Nie podjęliśmy takiej decyzji ani w sejmikach, ani w rządzie. Nie będzie tej koalicji, bo ona jest niepotrzebna – podkreślał Kosiniak-Kamysz. - PSL nie będzie ani przystawką PiS, ani jakąkolwiek przybudówką innej formacji politycznej – stwierdził polityk.
Kukiz’15 za koalicją z PiS?
Jednak nie wszyscy w Koalicji Polskiej, w skład której chodzi PSL i Kukiz’15, podzielają zdanie szefa ludowców. Jan Sachajko z Kukiz’15 potwierdził w piątek, że padła propozycja „przyłączenia się do koalicji rządzącej". - Polityka to jest racjonalne działanie dla dobra wspólnego. - Żeby zmienić otaczającą nas rzeczywistość, trzeba mieć wpływ na rządzących. Jak najbardziej powinniśmy mieć wpływ taki jednoznaczny. Teraz PiS korzysta z wielu naszych pomysłów. Chcielibyśmy, aby znacznie częściej głosowali z nami za rozwiązaniami dla Polaków – mówił na antenie RMF FM.
Jak dodał o ewentualnej kolacji z partą rządzącą nie będzie decydował jedynie lider PSL. - Mamy również Radę Programową na czele, której stoi Paweł Kukiz i wszystkie podmioty, które wchodzą do tego tworu. Powinni się ci liderzy spotkać z PiS i ustalić, czy jest możliwość współpracy – stwierdził.
Jego danie podziela szef ugrupowania Paweł Kukiz. W rozmowie z Interią mówił, że aby zrealizować postulaty „trzeba mieć władzę albo mieć wpływ na władzę, czyli być w koalicji z władzą”. - Chcemy przeprowadzić reformy takie jak ustawa antykorupcyjna, ustawa antysitwowa, ustawa kompetencyjna, wprowadzić sędziów pokoju oraz zrealizować postulaty ustrojowe – wymieniał lider Kukiz’15.
Komentując stanowisko Władysława Kosiniaka-Kamysza ws. koalicji z PiS podkreślił, że „Koalicja Polska, w dwóch trzecich składa się z PSL, a w jednej trzeciej z innych podmiotów”. - Rozumiem, że Władysław Kosiniak-Kamysz mówił za PSL, ale przy tego typu komunikatach powinno być ustalone jakieś wspólne stanowisko – stwierdził Kukiz.
Poseł dodał, że koalicję z PiS należy rozpatrywać jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego zobliguje się do realizacji postulatów Kukiz'15.
