Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klientka Arrivy: - Konduktor mógł, a nie pomógł. Patrzył, jak drzwi zamykają się i pociąg odjeżdża. Zostałam na peronie. Skandal!

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Arriva
- W czerwcu zakupiłam za pośrednictwem strony internetowej bilet z Gdańska Głównego do Bydgoszczy Głównej - relacjonuje pani Magdalena (prawdziwe imię do znane redakcji).

- Pociąg miał odjechać o godz. 19:02 - kontynuuje bydgoszczanka. - O godz. 18:20 pojawiłam się na dworcu PKP, na peron 1 - zgodnie ze wskazówkami na wyświetlaczu w hallu głównym dworca PKP udałam się na godz. 18:55, czyli 7 minut przed planowanym odjazdem. Na peronie 1 stał wówczas już jakiś pociąg, jednak po rozmowie z konduktorem okazało się, że nie jest to jeszcze pociąg do Bydgoszczy. Na peronie znajdowało się dużo podróżnych. Około godz. 19:02 na peron wjechał kolejny pociąg, do rozsuwanych drzwi ustawiła się kolejka podróżnych - co dawało wrażenie, że podróżni chcą wsiąść do tegoż pociągu. Nie chcąc się przepychać, widząc pociąg 4 metry przed sobą, niespiesznym krokiem skierowałam się na koniec kolejki podróżnych, chwyciłam walizkę i udałam się w kierunku wejścia. Gdy byłam około 2 metrów od wejścia, zorientowawszy się, że kolejka podróżnych nie wsiada do pociągu, zauważyłam, że drzwi się zamknęły i pociąg ruszył. Zdążyłam jeszcze podbiec i nawiązać kontakt wzrokowy z konduktorem, który w geście bezradności rozłożył ręce - co widziałam i mam nadzieję, że kamery również zarejestrowały całe zdarzenie. W efekcie zostałam na peronie 1 z tłumem podróżnych i bez żadnych informacji wyświetlających się gdziekolwiek czy też słyszalnych z megafonu dworca. W ostateczności podeszłam do informacji dworcowej w Gdańsku, gdzie usłyszałam, że jest to prywatny przewoźnik, nie mam możliwości powrotu innym pociągiem do Bydgoszczy na ten sam bilet, w związku z czym musiałam zakupić nowy bilet na godz. 21:00. Żądam zwrotu środków za zakupiony bilet w dniu 6 lipca 2019 na Intercity na kwotę 42 zł, ponieważ przez chaos informacyjny, brak informacji na boku wagonów, dokąd jest pociąg - nie wsiadłam, pomimo że byłam na peronie. Uważam, że to skandal, iż w okresie wakacyjnym panuje taki chaos - nie dość, że 2 godziny później dotarłam do Bydgoszczy, to jeszcze straciłam czas i pieniądze.

8 lipca poprosiliśmy o komentarz Joannę Parzniewską, rzeczniczkę Arrivy. Odpowiedziała, że zostało uruchomione wewnętrzne postępowanie wyjaśniające tę sprawę i, że niezwłocznie po ustaleniu okoliczności zdarzenia przekaże informacje.

Nadal czekamy na wyjaśnienia przewoźnika.

Polecamy także: PKP Intercity żąda dowodów osobistych. Czytelnik oburzony legitymowaniem pasażerów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera