Zobacz wideo: Takie są skutki wprowadzenia programu 500 plus.

Ostry makijaż, ułożone włosy, piękne paznokcie i za każdym razem inne ubrania - kobieta, mieszkająca niedaleko Bydgoszczy, publikuje co rusz swoje zdjęcia. - Ma czas na internety, bo nie pracuje - mówią o niej znajomi. - Odkąd pamiętamy, jest bezrobotna. Jej mąż też nie zarabia. Żyją z tego, co im pomoc społeczna przekaże oraz z innych świadczeń. Z tego, co wiemy, to ponad 6000 zł miesięcznie.
Pieniądze na luksusy
Znajomi się denerwują: - Człowiek pracujący musi odmawiać sobie fryzjera, nowych ciuchów i pozostałych przyjemności, żeby mieć na opłaty, a ludzie, żyjący jedynie z socjalu, to wszystko mają.
A propos opłat: bezrobotne małżeństwo tak zadłużyło mieszkanie, że grozi mu eksmisja. - Pracownicy socjalni, przyznający zasiłki, powinni kontrolować, na co rodzina wydaje pieniądze. Przecież świadczenia nie są na tipsy i fryzjera, tylko na jedzenie i skromne rzeczy.
- Zasadniczym celem pomocy społecznej, zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, jest zaspokojenie niezbędnych potrzeb bytowych osób, przy jednoczesnym umożliwieniu przezwyciężenia trudnych sytuacji życiowych, których nie są w stanie pokonać przy użyciu własnych uprawnień, zasobów i możliwości - wskazują w ośrodku pomocy społecznej, który obejmuje wsparciem opisywaną rodzinę. - Naszym zadaniem nie jest jednak wyręczanie w zaspokajaniu wszelkich potrzeb, lecz jedynie wspieranie osób i rodzin w wysiłkach zmierzających do zaspokojenia niezbędnych potrzeb i umożliwienie im życia w odpowiednich warunkach.
W przypadku stwierdzenia przez pracownika socjalnego marnotrawienia przyznanych świadczeń, ich celowego niszczenia lub korzystania niezgodnie z przeznaczeniem, może nastąpić ograniczenie świadczeń, odmowa ich przyznania albo przyznanie pomocy w formie świadczenia niepieniężnego.
Jeśli podopieczni nie chcą współpracować z pracownikiem socjalnym lub asystentem rodziny, mogą mieć ograniczoną wysokość świadczenia. W ośrodku jednocześnie przyznają, że kobieta jest niechętna do porozumienia z socjalnymi.
Marta Frankowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy (rodzina, żyjąca z zasiłków nie pochodzi z tego miasta) zaznacza: - Rolą organów administracji publicznej, rozpoznających sprawy z zakresu pomocy społecznej, jest również przeciwdziałanie traktowaniu świadczeń pomocowych jako oczywistej i bezwarunkowej należności ze strony państwa.
Kontrola podopiecznych
Po otrzymaniu zgłoszenia od czytelników, poprosiliśmy pracowników podbydgoskiej opieki społecznej o przyjrzenie się wydatkom wspomnianej rodziny. - Zgłoszone nam sygnały dotyczące ewentualnego niewłaściwego wykorzystania świadczeń, jak i zaobserwowane przez pracowników socjalnych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków są przez nas sprawdzane - wskazują socjalni.
Frankowska podaje przykład: - Pracownik socjalny ma prawo poprosić o okazanie imiennej faktury zakupu opału, jeśli do środowiska została skierowana pomoc materialna na częściowe zabezpieczenie sezonu grzewczego. Gdy beneficjent nie okaże tego dowodu zakupu, a działania przeprowadzone przez pracownika socjalnego w środowisku będą wskazywać na fakt zmarnotrawienia przyznanej pomocy pieniężnej (pusty składzik opału, chłód panujący w mieszkaniu) w analogicznej sytuacji możemy środki przekazać na konto wskazanej składnicy opału.
Bez zgody
Nie poznamy wyników kontroli u rodziny spod Bydgoszczy. - W związku z pisemnym oświadczeniem strony, w którym nie wyraziła zgody na udzielanie informacji na jej temat, biorąc pod uwagę przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, nie możemy udzielić informacji - podają w OPS.