Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klaudia Szmaj kontra Falubaz. Czy chodzi tylko o pieniądze? [ZDJĘCIA]

jakub lesinski
jakub lesinski
Lipiec 2013. Falubaz podpisał umowę z Klaudią Szmaj. Obok przedstawiciel klubu Robert Dowhan
Lipiec 2013. Falubaz podpisał umowę z Klaudią Szmaj. Obok przedstawiciel klubu Robert Dowhan Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Zaczęło się od wpisu na portalu społecznościowym, potem był wywiad w internecie. Klaudia Szmaj ma żal do Falubazu. Zielonogórski klub odpowiada.

Szmaj zasłynęła tym, że jako pierwsza Polka pomyślnie zdała egzamin na żużlową licencję. Potem związała się z zielonogórskim klubem. Obecnie nie jest już zawodniczką. Studiuje logistykę inżynierską na wrocławskiej Wyższe Szkole Bankowej. Niedawno na jednym z portali społecznościowych postanowiła opisać swoje odczucia już po zakończeniu współpracy z Falubazem. Dlaczego akurat teraz zabrała głos?

Sama zainteresowana twierdzi, że skłoniły ją do tego dwie kwestie, a z takim zamiarem nosiła się już od pewnego czasu. Po pierwsze jeszcze kilka miesięcy temu obowiązywała ją umowa z Falubazem, więc wówczas nie chciała się wypowiadać. Druga sprawa to fakt, iż niedawno kolejne dwie dziewczyny z naszego kraju uzyskały licencję niezbędną do startów na żużlu. - Chciałam uświadomić im oraz innym, że to nie jest tak kolorowo, jak wszystkim mogło się wydawać - argumentowała w rozmowie z „GL” Szmaj.

- Pierwszy rok naszej współpracy był dla mnie bardzo pozytywny. Zobaczyłam i nauczyłam się dużo fajnych rzeczy oraz poznałam ciekawe osoby. Mogłam polegać na prezesie, którym był wtedy pan Marek Jankowski oraz trenerach: Rafale Dobruckim i Andrzejowi Huszczy. Potem to się zmieniło. Wówczas o wszystko trzeba było się prosić. Obiecano mi motocykle, które miałam otrzymać. Gdyby nie moim rodzice, to nie dostałabym ich do tej pory. Te obietnice zostały złożone „na gębę”, nie zostały spełnione, a ja im uwierzyłam. Mam o to żal – powiedziała nam była zawodniczka. - Jest mi po prostu przykro. Do pewnego momentu bardzo dobrze czułam się w Falubazie. Niektóre osoby z klubu bardzo polubiłam. Póżniej nastąpiły pewne rotacje personalne i wszystko się zmieniło. Jeżeli chodzi o mnie, to nie dało się już przez to przejść - dodała Klaudia.

Szmaj niedawno udzieliła wywiadu dla ogólnopolskiego portalu sportowego. W tamtej rozmowie pojawiła się kwestia projektu Szkoła Mistrzów Lotto, w którym Klaudia brała udział wraz z Piotrem Protasiewiczem. - Generalnie zarys tego programu był taki, że ja jestem uczniem, a pan Piotr sprawuje jakby rolę nauczyciela. Miał być moim mistrzem. Tak naprawdę to o fakcie, że mam wziąć udział w tym projekcie dowiedziałam się na miesiąc przed jego startem. To nie było na zasadzie: „Klaudia, czy ty chcesz?”, tylko: „ty po prostu w nim jesteś”. Myślałem, że to pozwoli mi bardziej rozwinąć się, otrzymam większe wsparcie finansowe. Przecież żużel to drogi sport. Jeżeli nie ma się finansów, a dodatku nie dostaje się ich od klubu, to wówczas ciężko jest coś osiągnąć. Wydawało mi się, że będzie to dla mnie szansa, a okazało się, że znalazłam się w tym programie wyłącznie ze względu na otoczkę marketingową - powiedziała w rozmowie z „GL” K. Szmaj. - Potem zaczęłam się sądzić z Falubazem, bo chciałam się od tego klubu uwolnić. Byłam w siedzibie Totalizatora Sportowego, rozmawiałam z odpowiednimi osobami. Okazało się, że nie powinno to wyglądać tak, jak sprawę przestawiał związany z Falubazem pan senator Robert Dowhan. Miało być tak, że ja sama powinnam udzielić pisemnej zgody na uczestnictwo w tym programie. Tego jednak nie zrobiłem i brakowało takiego dokumentu. Umowa została ostatecznie rozwiązana - dodała.

Swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił nam zielonogórski klub. - Przyczyną całej tej sytuacji jest umowa z Lotto, której ,,twarzami” byli zawodnicy naszego klubu: Piotr Protasiewicz i Klaudia Szmaj - powiedział rzecznik prasowy Falubazu, Marcin Grygier. - W kontraktach zawodniczych jest klauzula, że wizerunek zawodnika jest własnością klubu, który może odpłatnie użyczać tego wizerunku podmiotom zewnętrznym czyli potencjalnym sponsorom. Ktoś ,,życzliwy” poinformował Klaudię ile z tytułu umowy z Lotto mógł otrzymać Falubaz i wtedy się zaczęło. Klaudia zażądała części tej kwoty, a kiedy dowiedziała się, że nie ma na to szans próbowała załatwić to w Lotto. Było to działanie bardzo nieprofesjonalne i sprzeczne z interesem klubu. W efekcie firma w całości wycofała się z tego projektu. Następnie Klaudia zażądała renegocjacji kontraktu na sezon 2015 i pieniędzy, jakie dostają średniej klasy zawodnicy zdobywający punkty w ekstralidze, co było żądaniem niczym z kosmosu. Oczywiście nie mogliśmy się na to zgodzić. W odpowiedzi zażądała rozwiązania kontraktu. Nie było żadnej naszej winy więc decyzja była odmowna. Sprawę rozstrzygała Komisja Orzekająca Ligi, która uznała, że nie ma podstaw do rozwiązania kontraktu. Uważam, że nasza współpraca z Klaudią układała się bardzo dobrze, do momentu kiedy usłyszała o pieniądzach jakie Lotto zgodnie z umową przekazało klubowi. Potem już były tylko żądania i nieuzasadnione pretensje – tłumaczył przedstawiciel Falubazu.

Nieoficjalnie jako człowieka, który stoi za tym, że temat i to w takim kontekście pojawił się teraz, wymienia się jednego z byłych pracowników Falubazu, a jedyną przyczyną konfliktu na linii zawodniczka - klub były jej żądania finansowe. Przedstawiciele klubu podkreślają i przypominają, że w projekcie Lotto był też Protasiewicz, który nie dostał z tego tytułu złotówki i nie ma pretensji. Warto zaznaczyć, że kontrakt Klaudii z Falubazem wygasł pod koniec 2016 roku.

Zobacz też: Klaudia Szmaj: Nigdy nie byłam tak zestresowana

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Klaudia Szmaj kontra Falubaz. Czy chodzi tylko o pieniądze? [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska