W 5. kolejce piłkarki z Bydgoszczy zagrały poniżej oczekiwań. Na stadionie ZM TKKF przy ulicy Słowiańskiej to „góralki” rozdawały karty.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197047" sub="Po porażce z Mitechem Żywiec drużyna bydgoskiego KKP Max-Sprint (w niebiesko-białych strojach) plasuje się w tabeli na 8. miejscu. Fot.: Dariusz Bloch">
- Takiego wyniku nikt się z nas nie spodziewał - mówił rozgoryczony Maciej Pietrzyk, kierownik klubu KKP Max-Sprint.
Bydgoszczanki od pierwszych minut grały słabo, mnożyły się niecelne podania, a na boisku panował chaos, choć aura była słoneczna i nie można było narzekać na warunki pogodowe. Rozpoczęło się od prowadzenia 1:0. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkowała kapitan zespołu Natalia Sieradzka. Ta spadła na głowę Magdaleny Rosińskiej, która pokonała golkiperkę Mitechu. Ale z upływem czasu coraz gorzej grające bydgoszczanki zaczęły oddawać inicjatywę przyjezdnym.<!** reklama>
Błąd za błędem
W końcówce drugiego kwadransa po prostopadłym podaniu sam na sam z Darią Granowską znalazła się piłkarka z Żywca i doprowadziła do wyrównania. Chwilę później, po błędzie w polu karnym popełnionym przez Joannę Daleszczyk, „góralki” uzyskały prowadzenie 2:1. A trzecią bramkę zdobyły po fatalnym zagraniu Dominiki Machnackiej. - Co się stało z zespołem? - zastanawiali się kibice. Ten przecież jak równy z równym rywalizował na wyjeździe z wicemistrzyniami Polski, ulegając 2:3 Medykowi Konin, a także ambitnie zaprezentował się z samymi mistrzyniami Unią Racibórz (0:5).
Gorąca ławka
W drugiej części obraz gry nie uległ większym zmianom. Karolina Pancek i Natalia Sieradzka nie mogły w żaden sposób pokonać bramkarki Mitechu. Na ławce trenerskiej KKP Max-Sprint robiło się coraz bardziej gorąco, głośno i nerwowo. Już nie myślano o wywalczeniu kompletu trzech punktów, a chciano zadowolić się remisem. Na minutę przed końcowym gwizdkiem Natalia Sieradzka wreszcie trafiła do siatki. I to było wszystko, na co tego dnia było stać nasz zespół.
- Jestem rozczarowany postawą naszych dziewczyn - podsumował krótko Krzysztof Wodziński, prezes KKP Max-Sprint. W trakcie meczu gospodynie straciły dwie zawodniczki. Najpierw Magdalenę Rosińską (odnowiła się kontuzja), a następnie Annę Lewandowską (uraz kręgów szyjnych), którą przewieziono do szpitala.
Ekstraliga kobiet, 5. kolejka: KKP Max-Sprint - Mitech Żywiec 2:3 (1:3).
Bramki dla bydgoskiego zespołu: M. Rosińska 22 min, Sieradzka 89. Skład KKP: Granowska - G. Daleszczyk, Lewandowska (70. Mrozek), Machnacka, J. Daleszczyk (żk) - Krychowiak (46. Sass), Sieradzka, Pancek (żk), Makowska - Stępień, M. Rosińska (46. Siekierska).
Pozostałe wyniki: AZS PSW Biała Podlaska - Górnik Łęczna 0:1, Medyk Konin - AZS Wrocław 5:0, AZS UJ Kraków - GOSiR Piaseczno 1:3, Pogoń Women Szczecin - Unia Racibórz przełożony na 11 listopada.
Aktualna tabelka:
1. Racibórz 4 12 15-3
2. Konin 5 12 14-5
3. Łęczna 5 10 8-4
4. Szczecin 4 7 5-6
5. Żywiec 5 7 6-9
6. Piaseczno 5 6 9-9
7. Wrocław 5 6 4-9
8. Bydgoszcz 5 4 9-13
9. Biała Podlaska 5 3 3-5
10. Kraków 5 0 4-14
W najbliższą sobotę KKP Max-Sprint na wyjeździe zmierzy się z AZS Wrocław.