Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka tysięcy ptaków na wysepce w Myślęcinku

Redakcja
Charakterystyczny rechot mewy śmieszki każdej wiosny rozlega się nad myślęcińskimi stawami. Niezwykłe pod każdym względem skupisko tych ptaków od lat badane jest naukowo.

Charakterystyczny rechot mewy śmieszki każdej wiosny rozlega się nad myślęcińskimi stawami. Niezwykłe pod każdym względem skupisko tych ptaków od lat badane jest naukowo.

<!** Image 3 align=none alt="Image 189843" sub="Mało kto wie, że na malutkiej wyspie w Myślęcinku żyje unikalna w skali kraju kolonia mewy śmieszki. Jej życie od lat bada konsekwentnie adiunkt UTP w Bydgoszczy, ornitolog, dr Piotr Indykiewicz..Fot.: Dariusz Bloch ">

Cicha jesienią i zimą wyspa, znajdująca się na największym w Myślęcinku stawie, ożywa w połowie marca za sprawą niezwykłych gości. Niektóre grupy przybyszów lecą aż z Holandii, pokonując do tysiąca kilometrów. Przylatuje ich tu kilka tysięcy każdego roku, by zbudować gniazda, złożyć jaja, odchować pisklęta i najpóźniej w sierpniu odlecieć.

Mewa wybiera dom

Najpierw samce wybierają odpowiedni skrawek terenu, ale to samice wskazują, gdzie dokładnie zostanie założone gniazdo. Najlepsze miejsce jest pośrodku przyszłej kolonii. Jaja pojawiają się zawsze w pierwszym tygodniu kwietnia. Oczywiście obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy.

<!** reklama>

- Niestety, w tym roku ta strategia życiowa się nie sprawdziła. Nocami temperatura spadała do kilku stopni poniżej zera. Mewy, które przyleciały jako pierwsze, straciły bardzo dużo jaj. Część piskląt wykluła się ze zwyrodnieniami - mówi dr Piotr Indykiewicz, adiunkt Katedry Zoologii Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, ornitolog, pasjonat od 30 lat badający życie ptaków w miastach.

Od momentu pierwszego pojawienia się mewy śmieszki na myślęcińskiej wyspie, wiosną 1997 roku, dr Indykiewicz prowadzi prace badawcze, których celem jest poznanie rozmaitych niezbadanych dotąd aspektów życia kolonii ptaków.

Przygląda się ich zachowaniom agresywnym, kiedy bronią przestrzeni wokół gniazda, zadziobując obce pisklęta. Obserwuje przejawy altruizmu, gdy wysiadują jaja krewniaków. Poza tym liczy gniazda, mierzy wielkość jaj i piskląt, pobiera od ptaków krew do badań molekularnych i czasem pada ofiarą ataku zaniepokojonej mewy lub częściej rybitwy rzecznej, która również się tutaj pojawia.

- Rybitwa jest dużo bardziej bezwzględna i od razu przypuszcza bezpośredni atak. Mewa najpierw straszy, nadlatuje blisko, strzela fekaliami albo uderza skrzydłem i dopiero gdy to nie odnosi skutku, atakuje pazurami - mówi Piotr Indykiewicz. Charakterystyczną sylwetkę naukowca (przygarbioną pod ciężarem dźwiganego na plecach pakunku z pontonem) zobaczyć można w Myślęcinku o różnych porach dnia. Na wyspę wchodzi sam i stara się nie robić zamieszania. Porusza się na czworakach i w pozycji kucznej.

Było fajnie, więc wróciły

Niepozorna wysepka, z lotu ptaka przypominająca kształtem but, jest wyjątkowa pod wieloma względami. Powstała sztucznie kilkadziesiąt lat temu w efekcie usypywania piachu podczas budowy sztucznych stawów.

Mewa upodobała ją sobie dopiero w 1997 roku, gdy potężna powódź uniemożliwiła jej zagnieżdżenie się na Wiśle. Drugiej tak dużej kolonii mewy śmieszki, pojawiającej sie od lat systematycznie w tym samym miejscu i to na lądzie, prawdopodobnie nie ma w całej północnej Polsce.

- Byliśmy przekonani, że to jednorazowe wydarzenie, że w następnym roku, gdy Wisła wróci do normy, ptaki się nie pojawią. Ale tak im tu było dobrze, że wróciły i od tego czasu pojawiają się rok w rok - mówi badacz.

W tym roku kolonia składa się z około 1500 gniazd. W każdym z nich mieszkają dwa osobniki dorosłe i w każdym wyklują się dwa lub trzy pisklęta. Gniazda zbudowane są na stałym lądzie w wykopanych przez ptaki dołkach, co również jest ewenementem, bo mewa zazwyczaj buduje swój dom na wodzie - w trzcinach lub w kępach roślinności wodnej. Jeśli już wybiera stały ląd, to jest to zazwyczaj przybrzeżny piach. Nie zdarza się natomiast, by jej domem była bujnie porośnięta trawą, drzewami oraz krzewami wyspa.

Kilka lat temu kolonia przeżywała tragiczny okres. Jednego roku przetrzebiły ją drapieżne czworonogi - jenoty, kuna i norka, które prawdopodobnie uciekły z pobliskiego zoo, a drugiego - plaga meszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!