Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca nie chciał przejechać psa i wybrał spotkanie z płotem. Teraz za to płaci

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Chciał uniknąć wypadku - teraz ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania, a gmina przedstawia go jako sprawcę zderzenia.

Chciał uniknąć wypadku - teraz ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania, a gmina przedstawia go jako sprawcę zderzenia.

- Mieszkam w Bydgoszczy, ale odwiedzałem rodziców w Kcyni. Droga aż do miasta była w porządku, ale w samej Kcyni - już nie. Na osiedlu domków jednorodzinnych musiałem skręcić pod kątem 90 stopni. Jechałem może 15 na godzinę, a na samym zakręcie wyskoczył mi przed auto wielki pies. Zahamowałem i wylądowałem na płocie. Gdy wysiadłem okazało się, że na drodze zalega trzycentymetrowa warstwa lodu - relacjonuje pan Remigiusz.

<!** reklama>

Ten dzień nasz Czytelnik zapamięta na długo, nie tylko dlatego, że właśnie 15 grudnia obchodził urodziny. Do dzisiaj zrobiono z niego nie tylko sprawcę wypadku i człowieka kręcącego w zeznaniach, ale również - jak sam twierdzi - idiotę. A to już jest w opinii pana Remigiusza - niewybaczalne.

- Zgłosiłem sprawę policji, zawiadomiłem ubezpieczyciela. Policja umorzyła postępowanie, bo nie znalazła właściciela psa, a mnie uznała za poszkodowanego w wypadku. Ubezpieczyciel z kolei nie uznał roszczeń i odmówił wypłaty odszkodowania. Dużego, bo całość napraw wyceniono na 13 tysięcy złotych.

Pan Remigiusz wynajął adwokata, ale ten przekonał ubezpieczyciela do wypłaty jedynie połowy kwoty.

Tu w sprawę włącza się gmina Kcynia. Według jej urzędników, na których powołuje się ubezpieczyciel, droga była dobrze utrzymana.

- A więc ja ponoszę połowę winy za wypadek. Tymczasem zebrałem podpisy wszystkich mieszkańców ulicy, którzy potwierdzają, że na drodze nie było ani piaskarek ani pługów. A na portalach gminy ukazała się informacja, z moim imieniem i nazwiskiem, że to ja jestem sprawcą wypadku. To skandal - nie ma wątpliwości pan Remigiusz, który zażądał przeprosin. Te ukazały się na portalu gminy, ale „wisiały”, jak twierdzi, tylko pięć dni.

- Ludzie się ze mnie śmieją i pytają, czy jechałem na gazie. Spotkamy się w sądzie, zarówno z gminą, jak i ubezpieczycielem. Być może lepiej byłoby, gdybym tego psa rozjechał i by zdechł, wtedy byłby dowód na całe zajście. Ja tak jednak nie uważam.

Na starej wersji strony www (gmina zmieniała niedawno jej szatę) przeprosiny znaleźć można. - Przepraszam pana Remigiusza za naruszenie jego dóbr osobistych oraz prawa do prywatności poprzez wykorzystanie bez jego zgody personaliów za pośrednictwem serwisu internetowego kcynia.pl - pisze burmistrz Piotr Hemmerling.

Kierowcy coraz częściej zgłaszają się po odszkodowania, gdy uszkodzą auta w starciu ze zwierzętami. Ubezpieczyciele są na nie wyczuleni, gdyż przy tej okazji dochodzi do wielu wyłudzeń odszkodowań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!