https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy minie pierwszy wstyd

Ewa Czarnowska-Woźniak, (mach)
Mama nie powiedziała Kasi, jak wygląda badanie u ginekologa ani dlaczego trzeba kontrolować piersi. Niedawno to Kasia przywiozła mamę do Centrum Onkologii.

Mama nie powiedziała Kasi, jak wygląda badanie u ginekologa ani dlaczego trzeba kontrolować piersi. Niedawno to Kasia przywiozła mamę do Centrum Onkologii.

Nauczycielki Gimnazjum nr 2 w Fordonie w ubiegłym roku zaproponowały uczennicom akcję profilaktyki raka piersi. Trzydzieści dziewcząt posłuchało pogadanki, obejrzało slajdy i w praktyce zobaczyło, co to znaczy samokontrola piersi. Zainteresowanie było umiarkowane, uczennice były skrępowane. - Tymczasem dwie skierowano do dalszych konsultacji, a jedna przeszła zabieg usunięcia małego guzka - opowiada nauczycieka Małgorzata Rogowska. - We wrześniu poinformowaliśmy o tym na zebraniach z rodzicami. Tym razem chętnych do badań w szkolnym gabinecie lekarskim było dwukrotnie więcej.<!** reklama>

Kinga Nęcka była jedną z nich. - Wiele słyszałam o skutkach zbyt późnego wykrycia raka piersi. Nie wiem, czy i kiedy sama zgłosiłabym się profilkatycznie do onkologa. Takie spotkanie w szkole to dobra rzecz.

Doktor Tomasz Mierzwa, kordynator Zakładu Profilaktyki i Promocji Zdrowia w bydgoskim Centrum Onkologii uważa jednak, że tego typu badania dla 14-16-latek są przedwczesne. - Z onkologicznego punktu widzenia efekt jest znikomy, zagrożenie medyczne w tej populacji marginalne. Zdecydowanie zasadne jest docieranie z programem do grupy starszej, młodzieży ze szkół ponadgimnazjalnej, dojrzalszej, często już po inicjacji seksualnej, choć przypadki zachorowań i tu są jednostkowe. Do centrum co roku trafia 8-10 tysięcy osób w tym wieku z całego regionu! Należy jednak pochwalić tę fordońską placówkę za to, że docenia wagę edukacji prozdrowotnej. To może owocować w przyszłości.

Takie jest bowiem także główne założenie profilaktyki przeciwrakowej dla „właściwej” populacji licealistów. - Docieramy do nich w ich własnych środowiskach szkolnych, przyjmujemy też regularnie u siebie. Dzięki programowi wiedzą, jak ważna jest dbałość o własne zdrowie. Dowiedzą się, jak wygląda badanie ginekologiczne. Ba, nawet zobaczą po raz pierwszy gabinet ginekologiczny, oswoją się z nim. Opowiadamy im o antykoncepcji, o ryzyku zakażeń przenoszonych drogą płciową - tłumaczy dr Mierzwa. - Nauczymy je rozmawiać o zdrowiu kobiety. Na fantomach poznają zasady samokontroli piersi. Mało kto zresztą wie, że podobny program adresowany jest i do chłopców, których zapoznajemy z profilaktyką raka jąder. Szkoleniom towarzyszą prezentacje multimedialne, na ich pożytek opracowano też specjalny podręcznik, który może mieć zastosowanie w dalszej edukacj.

Praktyczna część tej akcji ma ciąg dalszy. Nie tylko dostarcza dodatkowej wiedzy lekarzom, bo uczestniczki wypełniają szczegółową ankietę, która pokazuje ich nawyki zdrowotne. Każda z edycji kończy się też cyklem programów telewizyjnych. Wcześniej był to trzyodcinkowy teleturniej, teraz nagrywane są programy z udziałem młodych ludzi, którzy, jak twierdzą specjaliści, zadają im bardzo mądre, odważne pytania. Widzowie tych audycji będą mieli szansę dowiedzenia się czegoś ważnego bez wychodzenia z domu. Na początek. Program adresowany do młodzieży przynosi też bowiem inne, nieoczekiwane skutki. - Można już powiedzieć o nagminnym zjawisku - na badaniach u onkologów pierwszy raz pojawiają się... matki tych uczennic. Wcześniej nie odważyły się na wizytę, kiedyś nie w pełni doceniały jej wagę. Zachęciły je do odwiedzin u nas własne córki. Te młode, świadome już kobiety, które - jak widać - umieją już pomóc nie tylko sobie - konkluduje szef Zakładu Profilaktyki i Promocji Zdrowia CO w Bydgoszczy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski