Każdy z nas ma prawo zatrzymać sprawcę przestępstwa albo wykroczenia

Przestajemy się bać, zaczynamy korzystać z przynależnych nam praw - można wysnuć wniosek, czytając o tzw. zatrzymaniach obywatelskich. Złapani złodzieje, kradnący paliwo z zaparkowanego samochodu, ujęty mężczyzna, okradający dworcowy sklep, odważny kierowca, który uniemożliwił dalszą jazdę pijanej kierującej, zabierając jej kluczyki - przykłady można mnożyć. Interweniują poszkodowani i przypadkowi świadkowie.

- Podejmując interwencję musimy ocenić, czy nie narażamy własnego zdrowia lub życia, czy warto ryzykować - radzi nadkom. Maciej Daszkiewicz z KWP. - Natomiast zawsze warto jak najszybciej zawiadomić policję.

Szczególnie głośno jest ostatnio o przypadkach zatrzymywania pijanych kierowców. Kilka drastycznych wypadków z ich udziałem błyskawicznie zmieniło nastawianie wielu Polaków do prowadzących na podwójnym gazie. Nigdy nie będziemy wiedzieli czy - oraz ile - istnień ludzkich ocalono w ten sposób. Jedno jest pewne: lepiej zapobiegać, nie pozwalając osobom pijanym wsiadać za kółko, niż ryzykować, zatrzymując je na drodze.

Jeżeli do takiego zatrzymania dojdzie, funkcjonariusze radzą, by po ujęciu podejrzanego natychmiast wezwać patrol. W żadnym wypadku nie można przetrzymywać ujętego dłużej niż to konieczne dla oddania go w ręce stróżów prawa. Wreszcie - żadnego wymierzania sprawiedliwości na własną rękę - winę i zadośćuczynienie ustala sąd.(zet)