https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Każdy chciał się pokazać w Bydgoszczy

Sławomir Kabat, zdjęcia Tomasz Czachorowski
Komplet widzów na trybunach podziwiał naszych medalistów olimpijskich Adriana Zielińskiego (Tarpan Mrocza), Bartłomieja Bonka i trzykrotnego mistrza świata Marcina Dołęgę (Zawisza).

Bezpośrednia transmisja internetowa na cały świat nie odstraszyła kibiców i komplet widzów na trybunach podziwiał naszych medalistów olimpijskich Adriana Zielińskiego (Tarpan Mrocza), Bartłomieja Bonka i trzykrotnego mistrza świata Marcina Dołęgę (Zawisza) podczas Drużynowych Mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężarów na Zawiszy. Każdy chciał się pokazać, choć powody były różne.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195927" >

Takiej obsady i takiego zainteresowania zawodami w podnoszeniu ciężarów nie było od wielu lat. Na pomoście rywalizowali m.in. dwaj medaliści olimpijscy z Londynu - złoty Adrian Zieliński (Tarpana Mrocza) i brązowy Bartłomiej Bonk (Budowlani Opole, urodzony w Więcborku, wychowanek Krajny Sępólno). Przed ostatnim rzutem zażarta rywalizacja trwała między dwoma pierwszymi zespołami, Budowlanymi Opole i Górnikiem Polkowice, natomiast brązowy medal Tarpana i czwarte miejsce Zawiszy były przesądzone.<!** reklama>

Zawody odbywały się miesiąc po olimpiadzie, w okresie, w którym zawodnicy są na etapie roztrenowania. Pomimo to każdy z nich walczył o jak najlepszy wynik.

Adrian Zieliński uzyskał w dwuboju 350 kg (160 kg w rwaniu+190 kg w podrzucie), to o 35 kg mniej niż na igrzyskach, ale i tak był najlepiej zdobywającym punktu zawodnikiem w drużynie Tarpana.

- Jestem bardzo zadowolony ze swojego startu - mówił po zawodach Adrian Zieliński. - Zaliczyłem sześć podejść, pomimo braku treningów występ był bardzo udany. Po sukcesie w Londynie brakuje mi czasu na ćwiczenia. W każdym tygodniu mam spotkania w całym kraju, wyjazdy, wywiady w telewizjach centralnych.

- Adrian stara się trenować przy każdej możliwej okazji - mówi jego indywidualny trener Jerzy Śliwiński. - Wyruszając poza Mroczę zabieramy ze sobą sztangę i szukamy po drodze siłowni. Adriana wkrótce będzie można zobaczyć w poniedziałek w programie „Kocham Cię, Polsko” (II program TVP, godz. 12.30) oraz we wtorek w talk show u Kuby Wojewódzkiego (TVN, godz. 22.30). Zależy nam bardzo na promocji, pozyskaniu sponsorów na przygotowania do kolejnych igrzysk w Rio de Janeiro oraz wysokiej lokacie w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca 2012 roku.

Zadowolony ze swojego startu był też Marcin Dołęga. Zawiszanin, największy pechowiec igrzysk w Londynie - kandydat do medalu nie zaliczył żadnej próby w rwaniu - uzyskał w dwuboju 390 kg (180+210).

- To był pierwszy start po igrzyskach - mówił Marcin Dołęga. - Na wakacje nie zasłużyłem. Po pierwszym spalonym podejściu - podobnym jak w Londynie powrócił w pamięci olimpijski koszmar. Na szczęście, kolejne dwa były udane. Z podrzutu jestem również zadowolony, co pozwoliło mi się cieszyć najlepszym wynikiem w zawodach w punktacji Sinclaira. Chcę jak najwięcej startować, bo każdy udany start pozwala mi wymazać z pamięci igrzyska w Londynie.

Na siłowni Zawiszy pojawili się m.in. aktualny prezes związku Zygmunt Wasiela i jego największy kontrkandydat w wyborach (1 grudnia 2012) Szymon Kołecki (srebro na IO w Sydney 2000 i Pekinie 2008). Takiego zainteresowania mediów i kibiców nie było od lat, a organizatorzy, aby zawodnikom nie zabrakło powietrza, musieli otwierać drzwi ewakuacyjne. Tylko się cieszyć!

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski