W czasie trzech lat działalności Interdyscyplinarnego Zespołu ds Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie w Bydgoszczy doszło do trzech zabójstw właśnie z przemocą rodzinną w tle (w jednym tragedia wydarzyła się na oczach dzieci). Czy gdyby takich grup nie było, przestępstw byłoby mniej? Z pewnością mniej z nich ujrzałoby światło dzienne, wykluczając próbę pomocy. Bydgoski zespół podsumował 2012 rok założeniem 420 Niebieskich Kart dokumentujących przemoc w rodzinie. W roku ubiegłym kart było już 570...
- NIK przygotowała na temat działalności zespołów raport, zarzucający im nadmierną biurokratyzację - mówi Robert Lubrant, przewodniczący IZdsPPwR w Bydgoszczy. - Przez te trzy lata zyskaliśmy doświadczenia, które pozwoliły zmodyfikować regulaminy i tę biurokrację trochę uprościć. Ciągle męcząca dla tych, którzy muszą ją przygotowywać, okazuje się niezbędna dla ofiar przemocy. W ten sposób buduje się dokumentację, niezastąpioną dla organów ścigania. Prokuratorzy i sędziowie doceniają naszą pracę, gdy zamiast słowa przeciwko słowu, mają fakty, czarno na białym.
Bez budżetu i etatu
Członków zespołu smuci jednak brak większego zainteresowania tymi pracami przedstawicieli samorządu.
- Prowadzenie zespołu jest zadaniem samorządowym, a przez trzy lata nikt - ani radni ze stosownych komisji, ani prezydenci - nie wyrazili chęci osobistego spotkania z nami i wysłuchania sprawozdania z naszej działalności czy podjęcia dyskusji na ten temat - komentuje Robert Lubrant. - Nie mamy też odrębnego budżetu ani etatu. Nie można, co prawda, formalnie powołać pełnomocnika, ale nie brakuje gmin (także w naszym województwie), gdzie znaleziono sposób na obsługę tego potężnego zadania.
Oczywiście, brak osobistego kontaktu z samorządowcami w żaden sposób nie wpływa na jakość pracy osób odpowiedzialnych za wykrywanie i przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Pierwszy rok działalności charakteryzowało mnóstwo szkoleń na temat procedur. Dziś przynosi to konkretne efekty. Niebieskie Karty ciągle najczęściej zakładane są po interwencjach policji, ale zdecydowanie polepszyła się sytuacja w pozostałych służbach, które również ustawowo zobowiązane są do reagowania na akty przemocy. - Przeszkolenie zespołu medycznego szpitala Biziela doprowadziło do tego, że zaczęło się wreszcie pojawiać więcej dokumentów szpitalnych - wyjaśnia przewodniczący zespołu. - Bardzo fachowych, merytorycznie potwierdzonych. Za kilkanaście dni przeszkolimy też 12 bydgoskich pediatrów, z ich własnej inicjatywy.
Nerwy sprawcy
Informacją zwrotną skuteczności działania jest także dla zespołu reakcja... sprawców. - W każdym tygodniu zgłasza się 2-3 z nich, mówiących, że są z polecenia kuratora sądowego czy pedagoga szkolnego, którzy u nas kazali im szukać pomocy. Motywowanie sprawcy do poprawy to też jedna z naszych procedur - mówi R. Lubrant. - I znowu, z formalnego punktu widzenia to „kłopot”, bo gdy zapał do zmiany zachowania sprawcom mija, trzeba już takiego zgłoszonego człowieka konsekwentnie pilnować. Na szczęście, zdarzają się i zdeterminowani. Niedawno rozstrzygnęliśmy skargę jednego z nich, który nie mógł się doczekać wezwania na terapię.
IZdsPPwR przeniósł swą siedzibę (z ul. Dunikowskiego) na Toruńską 272. Można kontaktować się z sekretariatem - tel. 52/ 375-33-82 we wtorki i czwartki w godz.7.30-11.30 oraz w piątek od 7.30 do 9.30.