MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karne dały remis

Sławomir Pawenta
Sławomir Pawenta
Lider rozgrywek, Wisła Kraków, zwiększył do pięciu punktów przewagę na drugą w ligowej tabeli Legią Warszawa.

Lider rozgrywek, Wisła Kraków, zwiększył do pięciu punktów przewagę na drugą w ligowej tabeli Legią Warszawa.

Hitem 16. kolejki był wyjazdowy mecz mistrzów kraju z rewelacją rozgrywek Ruchem Chorzów.

W pierwszej połowie zabrakło goli. Inaczej było po zmianie stron. Prowadzenie „Niebieskim” dał w 59. minucie Andrzej Niedzielan. Kibice „Białej Gwiazdy nie musieli długo czekać na wyrównanie. W 66. min do siatki trafił Piotr Brożek. Strzelec wyrównującej bramki asystował przy drugim gola dla Wisły. Po jego zagraniu z rzutu wolnego, bramkę zdobył Brazylijczyk Marcelo. Wynik potyczki ustalił, w ostatniej minucie, Patryk Małecki.

Za bardzo się cofnęli

- Po strzeleniu gola za bardzo się cofnęliśmy i zostaliśmy szybko skarceni - powiedział po meczu Andrzej Niedzielan, napastnik Ruchu. - Mieliśmy grać konsekwentnie i dalej atakować. Niestety, tak się nie stało. Z takim zespołem, jak Wisła, od pierwszej do ostatniej minuty trzeba grać konsekwentnie. Nie można sobie pozwolić na chwilę relaksu. Cieszę się ze zdobycia gola, ale nic on nam nie dał.

Wicelider rozgrywek, Legia Warszawa, zremisował po słabym meczu na wyjeździe z beniaminkiem Zagłębiem Lubin 0:0. Warto dodać, że piątkowa potyczka była piątym starciem szkoleniowca stołecznej drużyny Jana Urbana z opiekunem „Miedziowych” Franciszkiem Smudą. W dotychczasowej karierze trener Legii jeszcze nie ograł żadnej drużyny prowadzonej przez popularnego „Franza”.

<!** reklama>- Czujemy duży niedosyt po tym meczu, bo przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty - stwierdził Tomasz Kiełbowicz, obrońca Legii. - Niestety, straciliśmy dwa. Druga połowa w naszym wykonaniu wyglądała zdecydowanie lepiej, niż pierwsza. Stwarzaliśmy sytuacje, ale zabrakło skuteczności.

Do niespodzianki doszło we Wronkach, gdzie Lech Poznań zremisował 1:1 (1:1) z Piatem Gliwice. Goście prowadzenie objęli już w piątej minucie, po trafieniu Sławomira Szarego. Wynik spotkania ustalił siedem minut później reprezentacyjny pomocnik Sławomir Peszko.

Piast się bronił

- Wydawało się, że po szybkim wyrównaniu druga bramka będzie kwestią czasu - przyznał strzelec gola dla Lecha. - Nic bardziej mylnego. Nie potrafiliśmy stworzyć stuprocentowych okazji. Piast bronił się dziewiątką w swoim polu karnym i trudno było nam się przedostać pod jego bramkę.

Doskonałą szansę na wygranie meczu zmarnowali piłkarze ostatniej w ligowej tabeli Odry Wodzisław. Ekipa ze Śląska prowadziła z Jagiellonią Białystok już 2:0. Jednak dwa gole Tomasza Frankowskiego dały ekipie z Podlasia remis. Warto dodać, że przy pierwszej „jedenastce” sędzia popełnił błąd. Szarżującego Kamila Grosickiego faulem przed polem karnym zatrzymał Krzysztof Markowski. Rozjemca tego meczu Daniel Stefański początkowo wskazał na rzut wolny, jednak po niezrozumiałej sygnalizacji arbitra liniowego wskazał na rzut karny.(legia.com, lechpoznan.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!