- Niech sam pan mi powie: kto by sprzedał piłkarza, który jest w stanie strzelić 60 goli rocznie, który w wieku 32 lat jest najlepszym piłkarzem świata? Bayern go nie sprzeda! - podkreśla Rummenigge, a w zasadzie powtarza swoje słowa. Mniej więcej to samo powiedział niedawno w rozmowie z "Bildem"...
Co jednak nie przeszkodziło niemieckiemu dziennikowi snuć spekulacji na temat możliwego transferu Polaka, którym interesowały się w ostatnim czasie m.in. Chelsea. Manchester United i Paris Saint-Germain. Lewandowski jest ponoć niezadowolony nie tylko ze zmiany trenera, ale również z polityki transferowej Bayernu.
W rozmowie z Piotrem Koźmińskim Rummenigge ucina jednak stanowczo te spekulacje. Podkreśla, że w przeszłości nie podejmował żadnych rozmów z klubami, które interesowały się Polakiem.
- Kiedy tylko ktoś do mnie dzwonił i próbował podpytywać o transfer Roberta, od razu mówiłem: "Nawet nie próbuj mi rzucać kwotami. Ten piłkarz nie jest na sprzedaż" - powiedział.
Kontrakt Lewandowskiego z Bayernem obowiązuje do czerwca 2023 roku (i gwarantuje mu zarobki na poziomie 20 mln euro za sezon). Szef Bayernu jest przekonany, że klub spróbuje umowę przedłużyć.
- Lewandowski, który jest w niesamowitej formie fizycznej, może jeszcze grać na najwyższym poziomie przez 4-5 lat. Dlaczego nie w Bayernie? Robert jest jak diament. Jest obecnie największym diamentem światowego futbolu, lśni najmocniej - podkreśla.
Rummenigge skomentował również zamieszanie, związane z biciem przez Lewandowskiego rekordu Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 strzelił dla Bayernu w Bundeslidze 40 goli. Polak wyrównał ten rekord w przedostatniej kolejce obecnego sezonu, a jeśli trafi choć raz do siatki w sobotnim meczu (22 maja) z Augsburgiem również go pobije.
W Niemczech są jednak tacy, którym taki scenariusz niespecjalnie się podoba. Do tego stopnia, że były piłkarz Bayernu i reprezentacji Niemiec Dietmar Hamann zaapelował, aby z szacunku do Muellera w meczu z Augsburgiem Polak został (oczywiście dobrowolnie) posadzony na ławce. Nie był odosobniony w tej opinii.
Prezes klubu z Monachium nie jest jednak zwolennikiem takich rozwiązań. Trzyma kciuki za swojego piłkarza, a na jego opinię nie wpływa fakt, że przez pięć lat występował w Bayernie u boku Muellera. Co więcej - jego zdaniem pobicie rekordu może ułatwić Lewandowskiemu walkę o Złotą Piłkę. Rok temu Polak z pewnością by ją zdobył, ale plebiscyt "France Football" został odwołany.
Z kolei po odpadnięciu Bawarczyków z Ligi Mistrzów (z gry w ćwierćfinałowym dwumeczu z PSG wykluczyła "Lewego" kontuzja) pojawiły się opinie, że stracił szansę Złotą Piłkę w 2021 roku. Rummenigge uważa inaczej. Warunek jest jego zdaniem jeden - dobry występ Polski na EURO.
- OK, w światowej piłce pojawiły się wielkie talenty, jak choćby Kylian Mbappe. Niemniej Robert Lewandowski jest aktualnie najlepszym piłkarzem świata. W mojej opinii aktualnie jest lepszy niż Cristiano Ronaldo i Lionel Messi - podkreśla szef Bayernu.
Iga Świątek i Robert Lewandowski lekarstwem na narodowe kompleksy. "Pokazują, że Polacy mogą dominować także w sportach globalnych"
