https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karetka jechała na czerwonym

Hanna Walenczykowska
Karetka pogotowia, która wiozła poszkodowane w wypadku drogowym dzieci, zderzyła się z samochodem osobowym przy Focus Parku. Na szczęście, nic nikomu się nie stało.

Karetka pogotowia, która wiozła poszkodowane w wypadku drogowym dzieci, zderzyła się z samochodem osobowym przy Focus Parku. Na szczęście, nic nikomu się nie stało.

Wczoraj o godz. 7 rano autobus PKS relacji Bydgoszcz-Ślesin jechał w stronę Bydgoszczy. Z centrum Bydgoszczy w kierunku Nakła jechała toyota celica, prowadzona przez 33-letniego kierowcę. Na wysokości karczmy „Rzym” w Pawłówku, kierowca toyoty zaczął wyprzedzać samochód ciężarowy marki Lublin.

<!** reklama>- Toyota zderzyła się z autobusem. Kierowcę odwieziono do szpitala. Z autobusu wyprowadzono też ranne dzieci, które karetką miały dotrzeć do szpitala - relacjonuje Ewa Przybylinska, rzecznik bydgoskich policjantów. - Pół godziny później karetka wioząca dwoje nastolatków miała kolizję na ul. Jagiellońskiej, przy Focus Parku.

Szybko podstawiono drugi samochód ratunkowy i nastolatków wraz z kierowcą skody przetransportowano do szpitala. - Karetka pogotowia, choć była uprzywilejowana, wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle - tłumaczy Ewa Przybylinska i dodaje, że przyczyny kolizji określą biegli.

Wypadek, na szczęście, okazał się niegroźny. - Z Pawłówka przewoziliśmy dwoje dzieci, u których stwierdzono drobne obrażenia ciała - mówi Tadeusz Stępień, kierownik działu usług medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. - Karetka miała włączony tryb alarmowy. Kiedy skręcała z Jagiellońskiej w lewo, w kierunku Szpitala Uniwersyteckiego, samochód osobowy uderzył w jej bok.

Zniszczone zostały boczne drzwi wejściowe do pojazdu ratunkowego. Uderzenie na szczęście nie było zbyt silne, dlatego samochód nie przewrócił się. - Dzieciom nic złego się nie stało, personelowi także. Podstawiliśmy drugą karetkę, która odwiozła poszkodowanych do szpitala - mówi Tadeusz Stępień. - Po zmianie samochodu pracownicy pogotowia wrócili do pracy.

Uszkodzona w wyniku kolizji karetka pogotowia sama dojechała do stacji. Jak nam wyjaśnił Tadeusz Stępień, od wielu miesięcy nie odnotowano tego typu wypadków z udziałem jednostek pogotowia ratunkowego.

- Zdarzają się niewielkie stłuczki, najczęściej na parkingach. Na przykład zniszczone zostają światła lub zarysowana karoseria - mówi przedstawiciel pogotowia ratunkowego.

Ewa Przybylinska poinformowała nas, że wszyscy kierowcy uczestniczący w obu wypadkach byli trzeźwi, a dzieci po przeprowadzeniu badań kontrolnych wróciły do domu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski