https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karetka bez lekarza? Nie w Nakle

Andrzej Karnowski
Od 1 stycznia obowiązuje ustawa o ratownictwie medycznym. Jednym z nowych rozwiązań są karetki bez lekarzy. W Nakle nie znajdzie to zastosowania, mimo że SP ZOZ ma 10 ratowników.

Od 1 stycznia obowiązuje ustawa o ratownictwie medycznym. Jednym z nowych rozwiązań są karetki bez lekarzy. W Nakle nie znajdzie to zastosowania, mimo że SP ZOZ ma 10 ratowników.

<!** Image 2 align=right alt="Image 42100" sub="Zakupiony we wrześniu volkswagen jest obecnie wykorzystywany do przewozu pacjentów na badania">Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktował w SP ZOZ w Nakle tylko jeden ambulans. To karetka reanimacyjna, w której musi być lekarz. I choćby tylko z tego powodu ratownicy medyczni w Nakle nie będą mogli spieszyć z pomocą samodzielnie. Mimo że mają stosowne kwalifikacje zawodowe. Przed laty Nakło dysponowało dwiema karetkami „lekarskimi” i trzema przewozowymi.

Potrzeba dwóch ambulansów

- W takim rejonie jak Nakło jedna karetka to za mało - twierdzi Andrzej Purcel, kierownik Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Nakle. - Powinny być dwie. Przecież wypadki i reanimacja to tylko część pracy w pogotowiu. W większości przypadków potrzebny jest lekarz. Ratownik jedynie wyjątkowo jest w stanie zastąpić lekarza. Na przykład przy udzielaniu pierwszej pomocy w przypadku urazów podczas kolizji drogowych.

- Powinniśmy mieć karetkę reanimacyjną i wypadkową - mówi dyrektor SP ZOZ Józef Kimber. - Obsługujemy przecież teren zamieszkały przez 50 tysięcy ludzi. We wrześniu kupiliśmy dwa używane volkswageny, bo zamierzaliśmy uruchomić pogotowie w Kcyni. Nie pozwolono nam. Samochody wykorzystujemy do przewozu pacjentów na badania.

Ratownicy z kwalifikacjami

W całym kraju lekarzy w karetkach mają stopniowo zastępować w niektórych sytuacjach ratownicy medyczni. Jak będzie w Nakle? Do końca 2010 r. obowiązuje okres przejściowy. Wygląda na to, że jeżeli NFZ nie poszerzy kontraktu, w SP ZOZ nieprędko zdecydują się postawić na samodzielność ratowników.

<!** reklama left>- Ludzie dzwonią, mówią, że ktoś zasłabł, a przyczyna może być różna - mówią nakielscy lekarze. - Jak dyspozytor pogotowia ma zdecydować na podstawie takich powierzchownych informacji, czy wystarczy wysłać karetkę z ratownikiem medycznym, nawet najlepiej przygotowanym? Na Zachodzie, po kilku latach doświadczeń, zaczynają wracać do lekarzy w karetkach.

SP ZOZ w Nakle ma w sumie 10 ratowników medycznych, z których ośmiu jest w pełni wykwalifikowanych. Czy gotowi byliby spróbować samodzielnie wyjeżdżać do wypadków? - Bałabym się - nie kryje obaw Julia Nadolska, absolwentka akademii medycznej sprzed 2 lat. - Ratownik z lekarzem czuje się dużo pewniej. Trzeba czasu, aby się z tym oswoić, nabrać doświadczenia.

Ratownicy zyskują ogromne kompetencje - zapewniają specjaliści. Mogą zabezpieczyć większość stanów nagłego zagrożenia zdrowia i życia, mogą sami odebrać poród, podłączyć pacjentów do respiratora, przeprowadzić defibrylację. Mówi się nawet, że w wielu przypadkach mogą być równie sprawni jak lekarze. Czy potwierdzi to praktyka?

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski