https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karaoke nie daje mieszkańcom spać

Barbara Winowiecka
Głośna muzyka i imprezowicze, którzy zakłócają spokój w późnych godzinach nocnych przeszkadzają sąsiadom lokalu „Kasia” przy ulicy Kraszewskiego w Świeciu.

Głośna muzyka i imprezowicze, którzy zakłócają spokój w późnych godzinach nocnych przeszkadzają sąsiadom lokalu „Kasia” przy ulicy Kraszewskiego w Świeciu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 62605" sub="Mieszkańcy budynku przy ulicy Kraszewskiego, sąsiadującego z „Kasią”, skarżą się na hałaśliwą klientelę lokalu / Fot. Barbara Winowiecka">Sprawa zakłócania ciszy nocnej trafiła do Komisji Prawa, Porządku Publicznego i Spraw Obywatelskich Rady Miejskiej w Świeciu. Jej członkowie postanowili skonfrontować mieszkańców z prowadzącymi lokal. Sprawa jednak nie jest prosta. Mieszkańcy bowiem twierdzą, że nie sam lokal im przeszkadza, ale głośne zachowanie jego klientów.

- Jest to naprawdę uciążliwe - mówi mieszkanka ulicy Kraszewskiego. - Szczególnie latem i w ciepłe wieczory, gdy wszystkie okna i drzwi są pootwierane, a najbardziej podczas imprez karaoke. Mieszkamy niedaleko pubu i musimy tego wszystkiego wysłuchiwać. Sporo ludzi bawi się także w ogródku przy lokalu. Przez wiele godzin słychać krzyki, śmiechy i ich głośne rozmowy.

Właściciel lokalu mówi, że problemu z klientami nie ma, a jeżeli słyszy hałas, to reaguje.

<!** reklama left>- Rozmawiałam z mieszkańcami o ich odczuciach. Staram się dbać o to, żeby klienci zamykali drzwi - komentuje Agnieszka Dzwonkowska, pełnomocniczka dzierżawcy lokalu. - Nie zawsze jestem jednak w stanie ich upilnować. Tego się po prostu nie da zrobić. Latem jest o tyle gorzej, że w środku jest gorąco i nie mogę zakazać naszym gościom, by nie wychodzili na zewnątrz lub nie uchylali okien. Wcześniej nigdy nie mieliśmy informacji, że komuś przeszkadzamy.

Jak zapewnia Agnieszka Dzwonkowska, właściciele bedą bardziej się starać o to, by nie zakłócano ciszy nocnej. Jednak, tak naprawdę nie wiadomo, czy to pomoże.

- Lokal dzierżawimy od stycznia tego roku - mówi - Gdybyśmy wiedzieli, że wynikną z tego takie kłopoty, to, szczerze mówiąc, głęboko byśmy się zastanowili nad jego prowadzeniem.

Radni wchodzący skład komisji chcieli sprawę załatwić ugodowo. Paweł Knapik zaproponował, by dzierżawca zamontował „domykacze” do drzwi. Gabriela Chmiel natomiast wyszła z pomysłem, by w lokalu zainstalować klimatyzację, tak aby rozbawieni klienci nie musieli latem wychodzić na zewnątrz. Czy dzierżawcy lokalu posłuchają tych sugestii? Nie wiadomo, bo przecież nie mają obowiązku stosowania się do propozycji samorządowców.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski