https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kara za zastraszanie kobiety dokarmiającej koty

Małgorzata Pieczyńska
Karmiąca Koty Janina ZakrockaKarmiąca Koty Janina Zakrocka działki ul. Bielicka szwederowo bydgoszcz
Karmiąca Koty Janina ZakrockaKarmiąca Koty Janina Zakrocka działki ul. Bielicka szwederowo bydgoszcz Dariusz Bloch
Czterysta złotych - taką karę grzywny nałożył Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na 37-latka, który złośliwie niepokoił kobietę, dokarmiającą koty na działkach na Szwederowie.

O konflikcie na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. gen. Sikorskiego przy ul. Ciechocińskiej pisaliśmy jesienią ubiegłego roku. Pani Janina, członkini Animals Towarzystwa Pomocy Zwierzętom, za zgodą jednej z właścicielek działek, na jej terenie ustawiła budki dla kotów i tam je karmiła. Problemy zaczęły się, gdy na działkę obok wprowadził się młody mężczyzna z rodziną. - Szczuje koty psem. Próbuje mnie zastraszyć. Rozebrał część budki tzw. stołówki dla kotów i spalił ją w ognisku, zaśmieca też teren wspomnianej działki. Obrzuca mnie wyzwiskami przy swoim synu. Jaki daje przykład dziecku? - żaliła się kobieta.
[break]
Czara goryczy przelała się, gdy pod koniec sierpnia ubiegłego roku pani Janina razem ze znajomą zostały oblane przez mężczyznę zimną wodą z węża ogrodowego. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Ten uznał 37-latka za winnego zarzucanego mu czynu i wymierzył karę z art. 107 Kodeksu wykroczeń, czyli za tzw. złośliwe niepokojenie. Mężczyzna musi zapłacić 400 zł grzywny oraz pokryć koszty postępowania sądowego, w sumie 490 zł.

- To zbyt łagodna kara. Ten pan nic sobie z niej nie robi i śmieje mi się prosto w twarz - uważa pani Janina. Seniorka twierdzi, że każde jej wyjście na karmienie nadal wiąże się ze stresem. - Pani, u której dotychczas dokarmialiśmy koty, miała już dość takiego sąsiedztwa i sprzedała działkę. - Teraz, za zgodą sąsiada z naprzeciwka, przenieśliśmy budki na jego teren, ale kotów jest mniej. Wcześniej naliczyliśmy ich 18, teraz przychodzą dwa lub cztery. Boję się, że ten mężczyzna zrobił im krzywdę - denerwuje się pani Janina.

- Mam też żal do wiceprezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy, która na jednym z zebrań powiedziała, że kotów nie wolno dokarmiać na działkach, a gdy pojawimy się w ogródkach, działkowcy mają wzywać straż miejską. Te słowa dały przyzwolenie do takich zachowań. Tymczasem Ustawa o ochronie zwierząt mówi, że zarządca terenu zobowiązany jest dać dostęp do wody i karmy, a zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe - twierdzi.

Sprawę zna także Izabella Szolginia, dyrektorka Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy i zarazem prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt OTOZ Animals Oddział Kujawsko-Pomorskie. - Udzieliliśmy wsparcia pani Janinie. Zaoferowaliśmy pomoc prawnika. Niestety, w Polsce kary za znęcanie się nad zwierzętami są mało dotkliwe, wręcz śmieszne. Najczęściej są to grzywny lub wyroki w zawieszeniu. Jestem oburzona, gdy słyszę frazes: „Działanie ma niską szkodliwość społeczną”. Kilka dni temu na Facebooku przeczytałam, że babcia na oczach wnuczki zabiła kota, uderzając nim o podłogę. Takie zachowania to bestialstwo, trzeba je napiętnować i surowo karać. To jedyna droga - mówi Izabella Szolginia.

Podobnie uważa Barbara Grajek, prezes Animals Towarzystwa Pomocy Zwierzętom: - Gdyby wyroki były wyższe, ludzie nie czuliby się bezkarni. W ubiegłym roku jeden z mieszkańców Okola trzymał psa na 50-centymetrowym łańcuchu, który przybity był do podłogi. Zostawiał go na weekend bez wody i jedzenia.

Z policyjnych statystyk wynika, że coraz częściej przeciw osobom, które znęcają się nad zwierzętami, wszczyna się postępowanie. Dwa lata temu takich spraw było 7 w Bydgoszczy i powiecie, w 2014 r. - 9, od stycznia tego roku - 2.

W Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy w latach 2013-2014 zapadło łącznie 25 orzeczeń wobec osób, oskarżonych z przepisów Ustawy o ochronie zwierząt. - W części spraw warunkowo umarzano postępowanie - informuje Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - W niektórych orzekano kary ograniczenia wolności, ale i jej pozbawienia (najsurowsza to rok i 6 miesięcy), z warunkowym zawieszeniem ich wykonania. Kary grzywny orzekane były obok kar pozbawienia wolności. Zastosowano też zakaz posiadania zwierząt, dozór kuratora, świadczenia pieniężne, jak i nawiązki.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wolontariusz

świat jest stworzony nie tylko dla ludzi!!!!! zwierzęta też mają prawo żyć!!!!! Pani dokarmiającej koty życzę wszystkiego dobrego a temu panu życzę, żeby jego dzieci w przyszłości potraktowały go tak samo jak on tą Panią i te koty.

d
do JD
Dokladnie niech sobie tam " bytuja..." Ale tak jak jaszczurkom, zabom i jezom- nie dokarmiac!!! Miasto nie powinno byc kloaka i wysypiskiem smieci!
J
JD
wolno żyjące koty maja prawo bytowania na wolności tak samo jak np. jeż, jaszczurka, żaba, gołąb itp.
a
albin siwak
Dokladnie niech sobie zabiora te zawszone kocury do domu!
D
Działkowiec
Jak kochają kotki niech zabiorą je do domu proste.
l
locust
Przestancie dokarmiac te kocury!!! Te koty trzeba powystrzelac a nie dokarmiac bo sraja i brudza wszedzie, cale miasto jest brudne od ich kup. To ze jakies stare baby maja bzika na punkcie kotow nie znaczy ze reszta mieszkancow ma dreptac w kupach. Jak tak lubia swoje koty niech wezma je do siebie do domu zeby im zasraly kuchnie i salon, moze wtedy by sie oduczyly takiej sympatii do tych smierdzacych potworow!
a
adam
kara trochę za niska moim zdaniem
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski