Jeśli radni przyjmą wniosek taryfowy Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Nakle, to od stycznia korzystający z jego usług zapłacą o 9 procent więcej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 101605" sub="Na cenę wody wpływa też konieczność spłaty kredytu, zaciągniętego na budowę stacji uzdatniania Fot. Paweł Antonkiewicz
">- To jest wynik kalkulacji, uwzględniającej koszty ponoszone i prognozowane - tłumaczy Adam Szumlas, prezes KPWiK. - Nasza spółka z zasady nie osiąga zysku, ceny jej usług muszą się jednak bilansować z kosztami produkowania i przesyłania wody, odbioru ścieków oraz wód opadowych i roztopowych.
Wysokość kosztów produkcji w firmie - a więc i cen usług - zależy od kilku czynników.
- Na niektóre nie mamy żadnego wpływu - tłumaczy prezes. - Tak jest w przypadku podatku od nieruchomości w gminie, którego stawkę określają radni i wysokości opłat za korzystanie ze środowiska, wyznaczanych przez ministra środowiska. Spłacamy kredyt, zaciągnięty na budowę stacji uzdatniania. W roku obowiązywania nowej taryfy gmina wniesie też jako aport do spółki sieć wodno-kanalizacyjną o wartości 4 milionów złotych, której koszty utrzymania i amortyzacji ponosimy my. Uzależnieni jesteśmy również od drastycznie rosnących cen energii i paliw.
Z tytułu podatku od nieruchomości KPWiK płaci 579,3 tysiąca złotych rocznie, koszt amortyzacji wynosi 689 tysięcy, a spłata kredytu inwestycyjnego 435,6 tys. zł.
- Stawki, które przedstawiliśmy burmistrzowi we wniosku taryfowym, są średnio o 9 procent wyższe od obecnych - informuje Adam Szumlas.
<!** reklama>Cena brutto metra sześciennego wody może wzrosnąć z 2,20 złotego za metr sześcienny do 2,38, za odprowadzenie metra ścieków z 3,84 do 4,23 zł, a wód opadowych i roztopowych z 0,6 zł do 0,9 za metr kwadratowy utwardzonej powierzchni nieruchomości i dachu, z których wody spływają do kanalizacji deszczowej.
Pewien wpływ na cenę ma też zwiększenie w lipcu do trzech osób zarządu spółki, o czym zdecydowała powołana przez burmistrza rada nadzorcza.
- To jest wydatek rzędu 20 tysięcy rocznie, co przekłada się na wzrost ceny metra wody o 2,5 grosza. Z drugiej jednak strony, zmniejszenie przeze mnie już na początku kadencji wynagrodzeń członków rady nadzorczej przyczyniło się do oszczędności rzędu 37 tysięcy. Poza tym, wzrost kosztów z powodu powiększenia zarządu jest pozorny, bo w każdej firmie kilkuosobowe zarządzanie sprzyja poszukiwaniu lepszych rozwiązań, prowadzących też do obniżki cen usług, które u nas i tak są niższe niż w sąsiednich gminach - wyjaśnia Zenon Grzegorek, burmistrz Nakła.
