Kacper Kamiński pracuje jako doradca zastępcy dyrektora wykonawczego, którym, jak informuje "Gazeta Wyborcza", została niedawno Katarzyna Zajdel-Kurowska. Do czerwca pełniła m.in. funkcję wiceszefowej NBP. Kamiński jest też członkiem komisji budżetu i transportu, którego najważniejszym zadaniem jest zwalczanie biedy na świecie.
Co istotne, przedstawicieli Polski w Banku Światowym rekomenduje szef NBP - aktualnie jest nim Adam Glapiński, zaufany człowiek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Według mediów, władze Banku Światowego nie odmawiają zatrudnienia polecanych osób.
Źródło:
TVN 24
Według TVN24.pl Kacper Kamiński może zarabiać w Banku Światowym w Waszyngtonie około 200 tys. dolarów rocznie, czyli ponad 50 tys. zł miesięcznie.
Syn Kamińskiego zapewnia, że "posiada wszelkie kompetencje i doświadczenie zawodowe potrzebne do zatrudnienia w Banku Światowym". - Ukończyłem studia prawnicze, ze specjalizacją prawa gospodarczego. Przez okres trzech lat zdobywałem doświadczenia zawodowe na rynku prywatnym, następnie przez ponad 3,5 roku pracowałem w Parlamencie Europejskim na stanowisku doradcy w Komisji Budżetowej Parlamentu - wyjaśnił w rozmowie z TVN24.pl.
"Oświadczam, że mój ojciec, nie miał żadnego wpływu na wybraną przeze mnie drogę zawodową i w żaden sposób nie ułatwiał mi ani nie udzielał pomocy w zatrudnieniu mnie w Banku Światowym" - podkreślił.
Podobnych argumentów użył minister Kamiński, który zapewnił, że nie miał żadnego wpływu na zatrudnienie syna.
Kamińskiego w banku zatrudnić miał inny pracownik instytucji, obywatel Szwajcarii.
Jak informuje TVN24.pl, posadę dyrektora jednego z departamentów w NBP otrzymała była żona ministra koordynatora i zarazem matka Kacpra Kamińskiego.
Leszek Balcerowicz: Afera KNF groźniejsza niż afera Rywina
POLECAMY: