https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już słychać śpiew kibiców i gwizdki sędziów [komentarz o Zawiszy i nie tylko]

Marek Fabiszewski
Jakub Smektała w sparingu z ekstraklasową Lechią Gdańsk, przegranym przez zawiszan 0:2 (z prawej Portugalczyk Mica).   FOT. KAROLINA MISZTAL
Jakub Smektała w sparingu z ekstraklasową Lechią Gdańsk, przegranym przez zawiszan 0:2 (z prawej Portugalczyk Mica). FOT. KAROLINA MISZTAL
Z wizytą na Gdańskiej i nie tylko. Pomiędzy Super Bowl, plebiscytem tygodnika „Piłka Nożna”, a inauguracją ekstraklasy (już w piątek) i I ligi piłkarskiej (to dopiero za trzy tygodnie).

Zawsze się zastanawiałem, czy gdybym się urodził Amerykaninem, albo w młodości wyemigrował za Ocean, to czy też byłbym kibicem futbolu amerykańskiego. Bo przecież nie da się ukryć, że z pozycji Europejczyka, a Polaka w ogóle, ten sport jest mocno egzotyczny.

NBA, NHL, to rozumiem, koszykówka i hokej na lodzie bliskie są naszemu sercu, zważywszy, że mamy drużyny w regionie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Na futbol amerykański zawsze będę patrzył jak na ciekawostkę zoologiczną i geograficzną, podobnie jak na japońskie sumo, czy... wszechstronny konkurs konia wierzchowego (to już jest nam bliższe). Tu pewnie narażę się wszystkim koniarzom, ale jakoś nie mogę przyjąć do wiadomości, że z konia robi się idiotę...

A wracając do futbolu amerykańskiego - raz do roku można na tę dyscyplinę spojrzeć, jak na wielkie narodowe i rodzinne święto Amerykanów. Finał Super Bowl, to tylko pretekst, żeby się spotkać w szerszym gronie i świetnie się bawić.

Gdybym był przypadkiem w USA, w Kalifornii, w Santa Clara, zasiadłbym na trybunach Levi’s Stadium i dał się ponieść emocjom i fali entuzjazmu. A przy okazji zobaczył Coldplay czy Beyonce (dawniej trafiłaby się Metallica)...

Atmosferę Super Bowl, jego ważność w hierarchii sportowej, ktoś przyrównał do finału piłkarskiego mundialu. Myślę, że nie ma sensu porównywać takich wydarzeń. To są dwa różne światy i różni kibice. I że tak powiem ekumenicznie: jest miejsce dla jednych i dla drugich.

Miał swoje święto, jak co roku, także polski futbol. Na gali tygodnika „Piłka Nożna” poznaliśmy laureatów za rok 2015. To kolejny plebiscyt, w którym wybierano najlepszych zawodników i drużyny w naszym kraju, przy czym plebiscyt „PN” w przeciwieństwie do tego „Przeglądu Sportowego” i TVP, jest branżowy.

Ale dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że Piłkarzem Roku został Robert Lewandowski, a Drużyną - reprezentacja Nawałki. Z ciekawością czekałem na rozstrzygnięcie w kategorii Pierwszoligowiec Roku. Ku mojemu zaskoczeniu wygrał Michał Nalepa z Arki.

Nominowany był też kapitan Zawiszy, Kamil Drygas. I właśnie w nim upatrywałem zwycięzcy. Co prawda I-ligowcem był tylko przez kilka miesięcy, ale w tym czasie pokazał zapewne więcej (gole, asysty, gra) niż Nalepa przez cały rok.

Drygas przerasta piłkarzy grających na zapleczu ekstraklasy, nic więc dziwnego, że po zakończeniu sezonu wróci do elity. Szkoda tylko, że nie jako piłkarz Zawiszy, a Pogoni Szczecin. Chyba, że... „wash and go” - dwa cele w jednym.

Lada chwila, dokładnie w piątek, wznowienie rozgrywek ekstraklasy. I-ligowcy wrócą trzy tygodnie później. Zanim Zawisza zagra o punkty z Pogonią Siedlce wyjedzie jeszcze na obóz do Hiszpanii, a wcześniej (piątek) zagra sparing z Olimpią Grudziądz.

W sobotę bydgoszczanie liznęli troszkę ekstraklasy w meczu z Lechią, ale szybko przekonali się, że brak koncentracji od pierwszego gwizdka jest karygodny (0:2). Także w sparingu.

Jedno jest pewne - drużynę Zawiszy w ekstraklasie (nawet 18-drużynowej) widzi Michał Listkiewicz, były prezes PZPN.

We wtorek wpadł do Bydgoszczy, aby przeszkolić piłkarki KKP z punktu widzenia sędziowskiego. Znalazł też czas, żeby odwiedzić redakcję „Expressu Bydgoskiego”. W końcu z dworca PKP na ul. Warszawską nie jest daleko.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
ziutek
czy ty naprawde jesteś tak upośledzony umysłowo, że myslisz iż ja jestem w stanie wytrzymać chocby 5 minut przed tv czerpiąc przyjemność z ogladania tej żenady w wykonaniu żałosnych trampkarzy??? większą przyjemność by mi sprawiło przeczytanie książki telefonicznej, niż tych patałachów...
b
biniu
ziutek ja Ciebie znam przy telewizorku oglądasz Zawiszy mecze na stadion nie bo w gacie ze strachu robicz na mecz przyjdzie 500 osób ale to ludzie kochający piłkę
z
ziutek
co za bełkot... gdyby Listkiewicz był w Brzyskorolu Brzyskorzystewko, to by to samo powiedział, naiwniaku... a spiewy kibiców to słyszysz, ale w telewizorku, bo na zawiszę nikt nie przyjdzie nawet, gdy bilety za 1zł będa... siej dalej propagandę!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski