Jak sobie Pani radzi bez piłki?
Nie ukrywam, że trochę za nią tęsknię, jednak nie będę na razie składać żadnych deklaracji, że do niej rychło wrócę. Pierwsze tygodnie bez piłki były dla mnie okresem fajnym i dość intensywnym. Mogłam się poświęcić zupełnie innym rozrywkom i nadrabianiem pewnych zaległości.
Jakby mogła Pani uchylić rąbka tajemnicy...?
Nie było to nic specjalnego. Po prostu mogłam spędzić trochę więcej czasu z innymi osobami. A nie tylko piłka, piłka, piłka. Znalazłam czas na wyjazdy, podróże, przejażdżki rowerowe. To był też okres zmian, ponieważ zrezygnowałam z dotychczasowej pracy. Wolne dni starałam się maksymalnie wykorzystać. W moim życiu dużo się zmienia i nie mogę powiedzieć, że za miesiąc będę robiła to i to. Nie wiem, co przyniesie życie.
Czyli nie boi się Pani zmian?
Uważam, że są w życiu czasem bardzo potrzebne. Ja strasznie się ich bałam. Byłam troszeczkę pesymistką. A teraz szalenie się cieszę, że one nastąpiły, i że tak dużo się zmieniło. Carpe diem.
Najfajniejsze Pani wspomnienia z pobytu w KKP?
Ale imprezowe czy meczowe? (śmiech)
To może na początek te pierwsze...?
Przeprowadzaliśmy się kiedyś na nowe mieszkanie, które nie do końca było umeblowane z zamiarem jego posprzątania. A wyszła jedna, wielka zabawa do rana. I w efekcie miałyśmy jeszcze więcej do posprzątania. Jeśli chodzi o piłkę, to najmilej wspominam wejście do ekstra-ligi. Nasza radość była ogromna.
Ile w ciągu ośmiu lat gry w bydgoskim klubie strzeliła Pani goli?
W oficjalnym spotkaniu o punkty ani jednego! O ironio, trafiłam do siatki dopiero w ostatnim towarzyskim spotkaniu z okazji 10-lecia.
Odchodząc w czerwcu razem z Anną Pawłowską, mocno osłabiłyście bydgoski KKP przed nowym sezonem.
Zdaję sobie sprawę, że przydałaby się drużynie każda para nóg. Nawet nie mogę wspierać dziewczyn z boku boiska, bo tak się złożyło, że od dwóch miesięcy mieszkam w Anglii. Jak już mówiłam, całkowicie przemeblowałam swoje życie. Przyleciałam teraz tylko na galę z okazji jubileuszu klubu.
Zostanie Pani na Wyspach na stałe?
Myślę, że nie. Za kilka miesięcy będę chciała wrócić do kraju. Polska jest tak piękna, że nie ma sensu mieszkać dłużej gdzieś indziej.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU