Jeżeli w ciągu 2 lat od kupna auta okaże się, że ma ono wady, sprzedawca ma obowiązek je usunąć lub obniżyć cenę

Prawo stoi po stronie kupującego, trzeba tylko wiedzieć, jak je wykorzystać. W wielu przypadkach za stan auta, które jest przedmiotem transakcji, odpowiada sprzedawca. Jeśli zatai on informacje o usterce samochodu, można dochodzić od niego naprawienia usterki. Oszustom grozi odpowiedzialność karna, wystarczy złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Co więcej, jeśli pojazd sprzedała nam firma (np. komis samochodowy), to odpowiedzialność za stan samochodu i wszelkie jego usterki (nawet te ukryte) leży po stronie sprzedawcy.

Dlaczego więc oszuści czują się bezkarni? Po prostu bardzo niewielu poszkodowanych zna swoje prawa, mało kto też wie o tym, że pada ofiarą przestępstwa, które może być ścigane karnie i za które grozi więzienie!
W przypadku gdy osoba fizyczna kupuje samochód od firmy, np. komisu lub zawodowego handlarza, chronią ją przepisy Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. W skrócie: samochód (lub dowolny inny przedmiot) musi być zgodny z umową. Jeżeli w ciągu 2 lat od kupna auta okaże się, że ma ono poważne wady (czyli towar jest niezgodny z umową), sprzedawca musi te wady usunąć lub obniżyć cenę.

Jeśli wada wyjdzie na jaw w ciągu pierwszych 6 miesięcy od kupna, przyjmuje się, że istniała od początku. Jeżeli nie da się usunąć wad lub byłoby to zbyt drogie, możliwe jest rozwiązanie umowy i wzajemny zwrot auta oraz pieniędzy.
Jeśli chodzi o pojazdy używane, odpowiedzialność sprzedawcy może być skrócona pod pewnymi warunkami. Pierwszym z nich to taki, że nie może ona być krótsza od roku, a drugi - informacja o skróconym czasie odpowiedzialności musi być wyraźnie sformułowana na fakturze bądź umowie kupna-sprzedaży. Wiele firm zamieszcza w dokumentach klauzulę, że mówiącą, o tym, że sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności za stan samochodu. Taki zapis jest jednak sprzeczny z prawem i nie obowiązuje.
Podawanie nieprawdziwych informacji o aucie, na przykład, że nie brało udziału w stłuczce, jest oszustwem, czyli przestępstwem ściganym z artykułu 286 Kodeksu Karnego.
Jeśli kupujący potrafi udowodnić, że sprzedający świadomie ukrył defekty auta, może odstąpić od umowy i żądać zwrotu poniesionych kosztów. Sprzedawca odpowiada (o ile nie zastrzegł tego inaczej w umowie) za wady auta zmniejszające jego wartość nawet wtedy, gdy nie próbował ich ukryć.
Co jeśli kupiliśmy auto jako bezwypadkowe, a w czasie jego eksploatacji okazało się, że jest inaczej? Możemy renegocjować umowę i żądać obniżenia ceny, o ile w umowie nie zawarto klauzuli „kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu i nie będzie z tego tytułu wnosił roszczeń”. Wyjątkiem są celowo zamaskowane poważne wady - na przykład silnik uszczelniony klejem, tak, by usterka wyszła na jaw jak najpóźniej - wówczas prawo stoi po naszej stronie.

**

**Jeśli już wiesz, że dałeś się oszukać handlarzowi (lub prywatnemu sprzedawcy), nie czekaj - zgłoś się do prokuratury i donieś o popełnieniu przestępstwa. To nie wyklucza dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej, przeciwnie - często przyspiesza zaspokojenie żądań!
Po złożeniu zawiadomienia regularnie sprawdzaj, jakie są postępy w sprawie – organy ścigania pracują lepiej, jeśli się sprawy dogląda.
Najpóźniej na pierwszym przesłuchaniu przed sądem powinieneś złożyć wniosek o zobowiązanie oszusta do naprawienia szkody
- w ten sposób zabezpieczysz swoje interesy.
Jednocześnie masz prawo wystąpić z pozwem cywilnym, możesz też negocjować z oszustem - może się zdarzyć, że pod groźbą odpowiedzialności karnej zechce naprawić szkodę. Nawet w przypadku oszustwa mniejszej wagi grożą sprawcy 2 lata więzienia, w sprawach poważnych - nawet 8 lat pozbawienia wolności.

Udzielić jasnych, zrozumiałych, wyczerpujących i niewprowadzających w błąd informacji na temat samochodu, który sprzedaje.
Zapewnić na miejscu warunki techniczno-organizacyjne umożliwiające sprawdzenie stanu auta, jego kompletności i działania podstawowych podzespołów.
Odpowiedzieć w ciągu 14 dni na pisemne żądanie usunięcia wad auta czy też odstąpienia od umowy. Jeśli tego nie zrobi, przyjmuje się, że zgodził się z żądaniem.