Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem zbudowany poziomem męskiej siatkówki- mówi trener Makowski

Marcin Karpiński
Transfer konferencja prasowaZmiana trenera w Transferze
Transfer konferencja prasowaZmiana trenera w Transferze Jarosław Pruss
Nasi siatkarze wciąż utrzymują się na topie. Z paniami bywa różnie. O tym, i nie tylko, rozmawiamy z bydgoskim trenerem Piotrem Makowskim.

Czy jest pan zbudowany poziomem polskiej, męskiej siatkówki?

Oczywiście, że tak. Jesteśmy mistrzami świata, poza tym w kolejce do reprezentacji czeka mnóstwo młodych zawodników, którzy mają predyspozycje, by się do niej dostać. Taka perspektywa jest bardzo budująca. W Polsce o siatkówce mówi się dużo, obecna jest też w reklamach. Praca w takiej lidze, to olbrzymi zaszczyt.

Czy można szybko i łagodnie zmienić i odmłodzić zespół tak, by wciąż walczyć o najwyższe cele?

Od czasu mistrzostw świata połowa pierwszej szóstki została zmieniona. Nie ma możliwości, żeby od razu wszystko i wszędzie wygrywać. A mimo, to na wszystkich wielkich imprezach jesteśmy w czołówce. Wyniki nadal są bardzo dobre. Myślę, że wielu trenerów chciałoby, żeby ich reprezentacja tak długo trzymała tak wysoki poziom. Nasi selekcjonerzy mają kłopot bogactwa, wciąż obserwujemy napływ świeżej krwi. Zadaniem do wykonania jest zgranie różnych formacji.

Czy Stephane Antiga, były pana podopieczny z bydgoskiej drużyny, to największe, co by nie mówić, objawienie w polskiej siatkówce w ostatnich latach?

Słusznie zewsząd zbierał gratulacje. Szybko stał się trenerem, ale jak też wszędzie podkreśla, ogromna w tym zasługa jego asystenta Philippe’a Blaina. Dziś, niestety, uważam, że wiele osób czeka teraz, aż się Antiga potknie.

Jego wyniki chyba cieszą pana szczególnie?

Pracowaliśmy razem przez dwa lata i mogę mu tylko życzyć dalszych sukcesów. Mógł objąć reprezentację Francji, a zdecydował się na pracę z naszą drużyną. Rozmawiałem ze Stephanem i widziałem, że spełnia wszelkie wymogi, żeby zostać selekcjonerem. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że nim zostanie i zdobędzie złoto na mundialu. Kiedy szef związku pytał mnie o zdanie, byłem za tym, żeby dać mu szansę.

Ten rok, ale i poprzednie, sprawiają, że siatkówka zaczyna przypominać istne szaleństwo. Za nami Puchar Świata, zaraz zaczną się mistrzostwa Europy i zanim ruszy nowy sezon PlusLigi, wielu zawodników będzie już odczuwało zmęczenie...

Dla tych, którzy grają przez dwanaście miesięcy, to jest wariactwo. Mieli może dwa tygodnie wolnego. Nie wiem, która dyscyplina tak funkcjonuje. Zawodnicy zarabiają duże pieniądze, lecz kontuzje przeciążeniowe są dosyć częste i warto się zastanowić, czy nie uporządkować międzynarodowy kalendarz w inny sposób.

A czy siatkówka kobieca jest w dołku, czy to jest etap szukania różnych rozwiązań na boisku?

Od około ośmiu lat mamy jeden problem, który zwie się przyjmujące. Kiedy gra Anna Werblińska jest trochę lepiej, kiedy jej nie ma, gorzej. A gdyby nie problem z drugą przyjmującą, na siłę nie robilibyśmy z atakującej przyjmującą. Mam nadzieję, że niebawem się one ujawnią. To jest teraz kluczowe zadanie na etapie szkolenia.

Długo pan analizował pracę z reprezentacją kobiet, czy szybko pan ten rozdział zamknął?

Myślałem o tym dość długo. Kiedy w związku był trudny moment i nie było prezesów, a w moją stronę było skierowanych mnóstwo ataków, uznałem, że lepiej będzie jak poprowadzi to ktoś inny, z czystą kartą. Trwające obecnie mistrzostwa Europy pokażą, czy idziemy w dobrym kierunku.

Osoby, które pana bardzo dobrze znają, mówią, że mecze siatkówki ogląda pan całymi dniami...

Nie da się pracować, kiedy w pewnych sprawach nie jest się na bieżąco. Do tego wiele tematów ze świata udostępnia mi nasz statystyk pracujący z męską reprezentacją. Z trenerem Marianem Kardasem pozyskujemy wiele cennych informacji. Sam miałem możliwość, podczas ubiegłorocznego pobytu w Stanach Zjednoczonych, nawiązać współpracę z trenerami i obejrzeć treningi na uniwersytetach. Byłem na finale NCAA w Oklahomie, ale też i usłyszałem, że polska siatkówka wyznacza w tej dyscyplinie kierunek. To jest miłe. Amerykanie są gotowi na współpracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!